Widok
Bojano....już niemam sił!
Mieszkam tu od siedmiu lat i moje nerwy już sie wyczerpały.Drogo,auto remontowane co pól roku,zaniedbane drogi,nowobogaccy w nowych autach pedzacy po osiedlu 80km/h,petardy tydzien po sylwestrze,szambo do pola,smród,brudne pranie,komunikacja do d..y.Ludzie co ciagle tylko ksiadz i ksiadz,wielcy wierzacy aby w łyżce wody utopili..złodzieje co mnie na oczach sasiadów okradli(widzieli że coś sie dzieje ale nie byli pewni ,troche tępi).jestem szczęśliwy bo wracam do mojej Gdyni do tego od czego chciałem z tamtad uciec do Bojana.Jak moglem byc tak głupi...szkoda nerwów,kasy i auta!żegnaj Bojano!Najgorsze miejsce do życia w spokoju.
Z tego co napisałeś to tak na prawdę masz rację tylko w jednym - komunikacja, mieszkając w mieście można pozbyć się samochodu i spokojnie jeździć SKM lub ZKM.
Reszta negatywów jest dokładnie taka sama jak w mieście można spotkać.
A może się mylę? To to w Gdyni złodziei nie ma? Drogi równiuteńkie? Wariatów drogowych brak? Plotkarzy żywiących się tanią propagandą brak?
Reszta negatywów jest dokładnie taka sama jak w mieście można spotkać.
A może się mylę? To to w Gdyni złodziei nie ma? Drogi równiuteńkie? Wariatów drogowych brak? Plotkarzy żywiących się tanią propagandą brak?
Mieszkalem całe życie w Gdyni.Pewnie masz racje że też są zlodzieje itd.Jedno jest pewne.Drogi takiej jak mam tu to jeszcze nie widzialem.Denerwuje mnie że przez kogoś zaniedbania ja musze płacić.Kurzu takiego jak tu po kładach też jakoś tam nie widziałem.Plotkarstwa?tu to jest jakaś makabra.Nie ma dnia żeby mnie cośnie wytrącilo z równowagi.autobus żonie uciekł bo 171 nawalił?ubrać sie i zasuwac do chwaszczyna bo nastepny za godzine.Co do cen w sklepie chociażby pani Ilony...absurd!gnojek wjechal w kaluże?spodnie do prania.Pewne jest że też jestem dziwak ale tu wytrzymać...poprostu w gdyni nic takiego mi sie nie przytrafiało.Spokojnie praca,dom.Dom , praca.Nuda ale spokój.Zawieszenie w aucie?5lat bez remontu.Sklepy?Ceny normalne a i calodobowych 3 w okolicy.Czemu w tak dużej wsi o godz21.01 już nic nie kupisz ?Wrazie braku np.alkoholu bo goście sie zwalili.Tylko stacja paliw zostaje.Duzo by jeszcze pisać ale już mi ulżylo że się wyżalilem.ULGA!już nie będe marudził tylko spadam dalej sprzatac nowe gdyńskie mieszkanko.
Coś za coś. Zależy co w pewnym okresie jest ważne. Podziwiam młodych ludzi z małymi dziećmi, że się tu odnajdują. Jak je dowieżć do szkół, zajęcia dodatkowe itd. Komputer nie wystarczy. Bojano - miejsce dla wytrwałych i emerytów ze sprawnym samochodem. Może kiedyś te drogi będą jak w innych krajach..
Mat ma racje napisał to co wk..a porządnych ludzi. Gdynia jest naprawdę pod wieloma względami lepsza. To ludzie tworzą rzeczywistość. Tak zawistnych i małostkowych ludzi można tylko spotkać w Bojanie. Zastanawiałem sie dlaczego ale chyba dlatego że spora większość to chytrzy ludzie którzy nic nie zrobią nikomu nie pomogą jak kasy nie dostaną. Kasa i jeszcze raz kasa nowobogaccy.
Wychowałam sie na wsi i tak sie zdarzyło,że dwa lata mieszkałam w Gdańskiej dzielnicy -Przymorze.Wspominam to jak koszmar.Nie mogłam sie zaaklimatyzować. Wydaje mi sie,że mat ma tak samo.Plotki i ciekawośc to na wsi norma bo to mała społeczność i wszyscy sie znają.W mieście każdy pilnuje swego nosa bo często się zdarza,że nawet specjalnie nie zna sąsiada.Ceny w sklepach.Tu musze przyznać ,że w Bojanie rzeczywiście co niektórym tutejszym handlowcom w głowach sie poprzewracało.Tak można by długo jeszcze pisać.Reasumując:trzeba mieszkać tam gdzie człowiek czuje sie "u siebie".Dla mnie jest to wieś a matowi życzę powodzenia i znalezienia swojego miejsca.:)
No tak a jak napisałem o mentalności mieszkanców Bojana to wszyscy dali mi łapke w dół i mówili że nie wszyscy są tacy... A jednak nie tylko ja tak postrzegam.Mieszkam tu już 6 rok i przez 2-3 lata wydawały mi sie piekne,bogate tereny,że ludzie interesuja sie tobą,chca pomóc..A teraz tak po 4 latach jest bogato na nowobogackich,ludzie tak interesują sie toba ale żeby wsadzic ci nóż w plecy i życzc jak najgorzej i zrobić z ciebie temat do plotek i oczywiście chcą pomóc ale nigdy nie mają czasu,bo pracują do późna a potem to już chcą odpocząć po ciężkim dniu.A myslałem że to tylko ci kaszubi z Kartuz są tacy - ale się pomyliłem !
To nie Kaszubi są tacy-to przypadłość Polaków.
Muszą mieć coraz więcej, żeby sąsiada krew jasna zalała. Pracują więc od rana do nocy, potem wyżywają się na dzieciach i żonach, mężach.
Jak jadą rano do pracy, a mijając się z tobą nie spojrzą w lusterko (albo zignorują fakt), że wpi...eś się w zaspę, utknąłeś i nie staną, żeby ci pomóc wyjechać, bo przecież tylko oni się spieszą, bo wielka kasa ucieka.
Nawet swoją rodzinę traktują tylko jak klientów i to tych mniej zamożnych,obsługiwanych w piątej, dziesiątej kolejności.
Nie dostaniesz od nich upustu, dogodnego (pilnego) terminu, lepszej usługi, musisz chodzić i błagać (żeby poczuli się Bossami), aby cię obsłużyli, wykonali usługę.
Wstyd-Rodzina i Przyjaciele to słowo dla nich nieznane. Znajomi są dobrzy tylko tacy, z którymi można zrobić dobry interes albo "mają układy".
Gdzie Ludzie - zostały tylko maszynki do przeliczania kasy i zysków oraz strat!
Muszą mieć coraz więcej, żeby sąsiada krew jasna zalała. Pracują więc od rana do nocy, potem wyżywają się na dzieciach i żonach, mężach.
Jak jadą rano do pracy, a mijając się z tobą nie spojrzą w lusterko (albo zignorują fakt), że wpi...eś się w zaspę, utknąłeś i nie staną, żeby ci pomóc wyjechać, bo przecież tylko oni się spieszą, bo wielka kasa ucieka.
Nawet swoją rodzinę traktują tylko jak klientów i to tych mniej zamożnych,obsługiwanych w piątej, dziesiątej kolejności.
Nie dostaniesz od nich upustu, dogodnego (pilnego) terminu, lepszej usługi, musisz chodzić i błagać (żeby poczuli się Bossami), aby cię obsłużyli, wykonali usługę.
Wstyd-Rodzina i Przyjaciele to słowo dla nich nieznane. Znajomi są dobrzy tylko tacy, z którymi można zrobić dobry interes albo "mają układy".
Gdzie Ludzie - zostały tylko maszynki do przeliczania kasy i zysków oraz strat!
Jest wiele chamstwa. Ja spotkalam przed dwoma laty, ul. Bojana, przed granicą z Gdynią, pana w samochodzie m-ki mercedes, koloru szaro- beżowego, w nr rej. miał m. inn. cyfry 26. Otóz ten Pan widząc, że jakiś, cham, zepchnął mnie na zaspę- jechał większym samochodem, zatrzymał się, odkopał mój samochód, po czym upewnił się, że już sobie dam radę, odjechał. Nie korzystałam wówczas z forum i nigdy Mu nie podziekowałam. Minęliśmy się jeszcze parę razy, ale szybko przejeżdżał. Mam okazję i przypomniało mi się, bo to trudno zapomniec.Więc Panie Kierowco z mercedesa, Dziekuję.i
Mój Boże, ludziom się w du**ch przewraca, sami frustraci na forum. Wez się jeden z drugim za robotę, to troszkę gorączka spadnie. Ludzie są wszędzie tacy jacy są , mniej wtykania nosa w nie swoje sprawy, więcej optymizmu i będzie lepiej. Jak czytam te posty o Bojanie to wydaje się ze tu tylko Sodoma i Gomora. Czyżby ktoś czerpał zyski z tego jęczenia na forum o naszej wsi. Mieszkałem w Gdyni, urodziłem się w Gdyni i do dziś jestem emocjonalnie związany z Gdynia, jestem gdynianinem z krwi i kości do tego stopnia ze do Gdańska nawet nie zaglądam, taki lokalny patriotyzm. W Bojanie mieszkam od 10 lat i jakoś nigdy mi nie przeszkadzały ceny w sklepach, ani sąsiedzi, ani drogi. Jak nie pasuje to trzeba zmienić miejsce a nie wynaturzać się na forum. Piękne miejsce, cisza spokój,fajni ludzie, zyc nie umierac. Takie jest Bojano.
A Pan Panie kierowco, jak ktoś jedzie na czołówkę, to nie zjeżdża, tylko czeka... aby się okazało czyja macha wytrzymalsza, tak? Zjechała, tak, jak i on zjechał, aby się bezpiecznie wyminąć-proste.
Zawsze ktoś dowcipny się znajdzie. Chodzi o chamstwo ogólnie, nie tylko w Bojanie, o znieczulicę, o brak ludzkich odruchów i zachwiany system wartości u ludzi. Starajmy się poprostu być milsi dla siebie-tak zwyczajnie (po ludzku).
Nic na temat, tylko pojechać po bandzie tak dla beki. Lepiej?
Zawsze ktoś dowcipny się znajdzie. Chodzi o chamstwo ogólnie, nie tylko w Bojanie, o znieczulicę, o brak ludzkich odruchów i zachwiany system wartości u ludzi. Starajmy się poprostu być milsi dla siebie-tak zwyczajnie (po ludzku).
Nic na temat, tylko pojechać po bandzie tak dla beki. Lepiej?
no o to chodzi by byc milszym.
Natomiast Ty wyzwalas kogos a tak naprawde to sama wjechalas w zaspe. tak sie wlasnie nakreca potem napierdzielanie na siebie.
jak sobie poradzic? a mozna uwierz, natomiast nieumiejestnosc radzenia sobie w takiej sytuacji nie jest powodem by kogos od chamow wyzywac o oskarazac ze Cie staranowal wrecz z wepchnal w zaspe.
Natomiast Ty wyzwalas kogos a tak naprawde to sama wjechalas w zaspe. tak sie wlasnie nakreca potem napierdzielanie na siebie.
jak sobie poradzic? a mozna uwierz, natomiast nieumiejestnosc radzenia sobie w takiej sytuacji nie jest powodem by kogos od chamow wyzywac o oskarazac ze Cie staranowal wrecz z wepchnal w zaspe.
Odpowiadasz na post mój, czy jagi?
Nikogo nie wyzywam, tak apeluję o ludzkie odruchy i nie obwiniam kogoś o to, że wepchnął mnie w zaspę, tylko nie pomógł, gdy się w nią sam na własne życzenie wp...em jak pierdoła :) a każdemu się to kiedyś zdarzyło, nie?
Cytuję:"
Jak jadą rano do pracy, a mijając się z tobą nie spojrzą w lusterko (albo zignorują fakt), że wpi...eś się w zaspę, utknąłeś i nie staną, żeby ci pomóc wyjechać, bo przecież tylko oni się spieszą, bo wielka kasa ucieka". Czytać ze zrozumieniem proszę.
To nie ja wyzywam od chamów. Piszeę ogólnie o Polakach, że panuje chamstwo.
A poradziłem sobie...po jakimś czasie sam :)
Tylko czy nie łatwiej, wspólnie byłoby sobie poradzić jak Bojańczyk z Bojańczykiem, czy Gdynianinem? Takie moje przemyślenie.
Nie narzekam, nie wyzywam, tylko namawiam do zmiany postawy i ściągnięcia klapek z oczu i zauważenie, że są inni ludzie wokół.
Nikogo nie wyzywam, tak apeluję o ludzkie odruchy i nie obwiniam kogoś o to, że wepchnął mnie w zaspę, tylko nie pomógł, gdy się w nią sam na własne życzenie wp...em jak pierdoła :) a każdemu się to kiedyś zdarzyło, nie?
Cytuję:"
Jak jadą rano do pracy, a mijając się z tobą nie spojrzą w lusterko (albo zignorują fakt), że wpi...eś się w zaspę, utknąłeś i nie staną, żeby ci pomóc wyjechać, bo przecież tylko oni się spieszą, bo wielka kasa ucieka". Czytać ze zrozumieniem proszę.
To nie ja wyzywam od chamów. Piszeę ogólnie o Polakach, że panuje chamstwo.
A poradziłem sobie...po jakimś czasie sam :)
Tylko czy nie łatwiej, wspólnie byłoby sobie poradzić jak Bojańczyk z Bojańczykiem, czy Gdynianinem? Takie moje przemyślenie.
Nie narzekam, nie wyzywam, tylko namawiam do zmiany postawy i ściągnięcia klapek z oczu i zauważenie, że są inni ludzie wokół.
Wyjaśniam. Jechałam z Gdyni, śniegu było dużo, a ulica wąsko odsnieżona. Od strony Bojana nadjeżdzał dość szybko wiekszy od mojego samochód, ja aby uniknąć kolizji, lekko zjechałam w prawo no i zachaczyłam o pryzme sniegu. Sprawca odjechał, bo po co to goobchodziło, juz tak ma. Wkrótce za nim nadjechał wybawca. sama bym sobie nie poradziła. Nie dość, że mnie odkopal, to jeszcze trochę wypchnal Jesze raz wielkie dzięki Panu z mercedesa z nr rej z "... 26..."
Widzisz, najzwyklejszy ludzki odruch a tyle wdzięczności. Co sie z nami porobiło. Sztuką jest potrafić obejrzeć się za siebie. Inaczej wokół może być tylko pustka a w następstwie rozpoznana deprecha albo jedyne towarzystwo AA . Trochę refleksji nad sensem swojego życia. A co do Pana z mercedesa, to może da jakiś sygnał?.
Mieszkam 7 lat,nasłuchałam się jacy to kaszubi nieuprzejmi i plotkarze.Postanowiłam sama sprawdzić i się nie zawiodłam. Uważam,że szanując drugiego człowieka i z zasady myśląc o nim dobrze otrzymam to,co zasiałam.Poznaję bardzo fajnych ludzi tych przyjezdnych i tych starych mieszkańców.Nie doświadczyłam od nikogo złego traktowania i nieuprzejmości choć jestem "odmienną" osobą w tej wsi bo jestem protestantką. Nastawienie do człowieka jest ważne.Jak ktoś chce uderzyć to i kij się znajdzie.Trzeba po prostu pokochać to miejsce!
Bo jak się kupuje działkę za miastem,to trzeba myśleć,a nie łakomić się na taniochę.Tego,że drogi nie ma,to nie widziałeś wcześniej?Że komunikacja jest jaka jest,to tez nie sprawdziłeś?No i kto robi tutaj zakupy?Zakupy robi się w tańszych sklepach a tu dokupuje ewentualnie drobiazgi.Taką przeprowadzkę trzeba gruntownie przemyśleć,a nie iść na żywioł,żeby "mieszkać na łonie natury". Przeprowadziłem się z Gdyni do Koleczkowa,mieszkam tu już 5 lat i nie żałuję!Nigdy bym nie wrócił do miasta!Ale od razu wiedziałem,że działka ma być duża,uzbrojona i z dobrym dojazdem.Oddalona od sąsiadów,a nie na jakimś osiedlu.Z ludżmi uprzejmie,ale na dystans.Nie przyjażnię się z sąsiadami.Rzadko ich widuję..W ogóle nie interesują mnie ich opinie,ale jak trzeba pomóc,to pomogę.I dzień dobry powiem,i o kwiatkach też pogadam.Do kościoła nie chodzę.Wiadomo było,że samochody muszą być dwa:dla mnie i dla żony,bo komunikacja jaka jest każdy wie.Dzieci wiozę do szkoły w drodze do pracy.Gdyby teraz były małe posłałbym je tutaj,bo szkółka fajna.Nikt mnie nigdy nie okradł.A świeżego powietrza,zieleni,kwiatów i świętego spokoju mam pod dostatkiem.
Nareszcie az miło poczytac takie posty, w koncu frustraci troszeczke zbastowali. I tak trzymac, to naprawde jest super miejsce, no chyba ze kogos pociaga moloch, halas, ruch i harmider, ale wtedy po co sie tu przeprowadzał ? Chyba tylko po to zeby zaistniec na forum Bojana, ze pani sprzatczka jest be, a pani katechetka to jeszcze bardziej beee, a pan ksiadz to taki owaki, a pan ze sklepu to za drogi a pani z biblioteki to ohoooohhooo. Ludzie litosci.
Dokladnie, mnie już wk.wia ciągłe narzekanie na drogi, zawracanie doopy księdzem. Ja mieszkam dwa kilometry od głównej drogi i szczerze dziękuję za np. odśnieżanie zimą. Drogi przejezdne, mieszkałem prawie 50 lat w 3mieście, dalej tam jeżdże do pracy. Moi znajomi bali się odwiedzać mnie zimą, jak zobaczyli, że do samego domu mam dojazd byli pod wrażeniem i tak jest od pięciu lat. Cisza spokój, czasami jakieś dziadostwo quadem zakurzy. Drogi równane po deszczach i zimie. Lasy, zwierzaki, ptaki, to wszystko rekompensuje drobne problemy z dojazdem. Dziury w drogach też mają swoją dobrą stronę wolniej jeżdżą auta, czy zauważyliście że ptaki wracają. Jadąc rano do pracy uchylam szyby i słyszę ptasie trele, bajka