Widok

Brudne kufle

Byłyśmy tu z koleżanką w jeden z wieczorów openerowych. Miałyśmy w planie coś przekąsić. Ja sie nie skusiłam.
Po pierwsze, drugie i po trzecie - brudne kufle! Tego wieczoru poza nami było zaledwie kilka osób w knajpce, więc tego, co podano mi do piwa nie mogę zrzucić na karb "niewyrabiania się z robotą", a nawet i w takiej sytuacji wypadałoby dopilnować czystości szkła, to nie jest jakaś buda na Skwerku. Pierwszy kufel otrzymałam z wyraźnymi, lepkimi śladami! Po zwróceniu uwagi wymieniono go na czysty, choć w środku pozostała woda po płukaniu. Odechciało mi się jeść. Kolejne dostałyśmy z wyraźnymi śladami ust! Piłyśmy już z butelek, bo nie chciało nam się wołać kelnerki-po takiej akcji, to nasza pierwsza i ostatnia wizyta.
Druga sprawa - obsługa. Spędziłyśmy tu ok 3h i niestety kelnerka podeszła tylko po to, zeby odebrać puste szklanki i butelki. Żeby zamówić kolejne, musiałyśmy ją"wołać", klientów było bardzo niewielu.
Nie oceniam jedzenia, ale menu jest mało zróżnicowane, brak przystawek do "przegryzienia" przy alkoholu, czegoś lekkiego na wieczór.
Bardzo ciekawa byłam tej knajpki, ale brudne szkło w takim miejscu? Tak brudne? To mój ostatni raz tam.
Moja ocena
obsługa: 3
 
menu: 3
 
jakość potraw: -
 
klimat i wystrój: 4
 
przystępność cen: 3
 
ocena ogólna: 2
 
3.0

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Obsługa rzeczywiście nigdy sama nie podchodzi, a stoły się lepią od brudu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry