Kiedyś mi zwierzątko futerkowe też wybiegło. Usłyszałem tylko dwa stuknięcia w podwozie, a jak spojrzałem w lusterko, to ze zdziwieniem spostrzegłem, że pobiegło dalej. Mam duże wątpliwości, czy...
rozwiń
Kiedyś mi zwierzątko futerkowe też wybiegło. Usłyszałem tylko dwa stuknięcia w podwozie, a jak spojrzałem w lusterko, to ze zdziwieniem spostrzegłem, że pobiegło dalej. Mam duże wątpliwości, czy wylizało się z tego.
Wstydziliby się tak ścigać ludzi, jak im zdjęcie nie wyszło. To nie są aparaty za 50 zł tylko profesjonalne sprzęty. Flesz powinien dobrze podświetlić twarz kierowcy. Kiedyś mi przysłali bez zdjęcia. Wykorzystałem to, że nieco wcześniej zgubiłem tablicę rejestracyjną i miałem w dowodzie stempel potwierdzający to. Napisałem, że ani się nie przyznaję ani nie zaprzeczam, lecz po prostu prosze o zdjęcie. Już się nie odezwali. To było ITD. O dziwo wcale nie jechałem z żadną Kasią. A, jak wiadomo, to z Kasią ci się upiecze,
zobacz wątek