Re: Bunt dwulatka a wizyta policji
znawca nie jestem ale u mojego nie trwało to długo ale nie powiedziane ze nie wróci :)
Jak wył bo coś chciał to go olewałam rzucał sie na podłoge walił głowa w dywan no to zabezpieczałam...
rozwiń
znawca nie jestem ale u mojego nie trwało to długo ale nie powiedziane ze nie wróci :)
Jak wył bo coś chciał to go olewałam rzucał sie na podłoge walił głowa w dywan no to zabezpieczałam głowe ale nic do niego nie gadałam po paru minutach pytałam czy już koniec czy już się uspokoił i czy chce się przytuliś jak nie dalej ten sam cyrk to znowu na odczekanie.
Jakoś przeszło , czasem próbuje jeszcze ale już znacznie krócej sceny trwają.
Tylko na nią nie krzycz bo to jeszcze podkręca dzieciaka
Ja np próbowałam się wygłupiac podczas "ataku " :) wiesz na zasadzie ty sobie rycz ja się swietnie bawie :) pomagało
A sąsiadke olej jak normalna to porozmawiaj z nią a jak nie normalna a ty nic dziecku nie robisz to co się boisz
zobacz wątek