Odpowiadasz na:

Re: Bunt dwulatka a wizyta policji

Wiesz, o to, że dziecko nam zabiorą to się raczej nie martwię, bo to naprawdę długa procedura w naszym kraju. Problemem jest dla mnie to, że wiele lat pracujemy na dobre układy z sąsiadami, z... rozwiń

Wiesz, o to, że dziecko nam zabiorą to się raczej nie martwię, bo to naprawdę długa procedura w naszym kraju. Problemem jest dla mnie to, że wiele lat pracujemy na dobre układy z sąsiadami, z większością jest naprawę dobrze - pomagamy im, oni pomagają nam, normalne rozmowy osiedlowe, itp. Ale jak ktoś zaczyna robić smród to się nagle okazuje, że połowa ludzi z klatki albo się do nas nie odzywa albo staje się niemiła. Ale to tak na prawdę drobiazg, mało nas to - po prostu milej i lepiej się żyje wśród życzliwych ludzi.

Prawdziwym problemem jest histeria młodej. Ile u ciebie potrafi trwać taki napad, który ignorujesz? Masz jakieś patenty na odwracanie uwagi? Bo na naszą nic nie działa - ani ulubione zabawki, ani telewizja, ani ulubione filmiki z dinozaurami, itp, itd. Jest tylko wrzask, tupanie, rzucanie zabawkami. Nawet propozycja kąpieli, które młoda uwielbia - nie przynosi żadnych efektów.

zobacz wątek
14 lat temu
~Tap

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry