Re: Bunt dwulatka a wizyta policji
u nas nigdy nie było az takich strasznych w sensie długich histerii ale wiem o czym mówisz. Mały do dziś ma czasem takie napady, że heja.
odciąganie uwagi bajkami, zbawą itp. chyba tylko...
rozwiń
u nas nigdy nie było az takich strasznych w sensie długich histerii ale wiem o czym mówisz. Mały do dziś ma czasem takie napady, że heja.
odciąganie uwagi bajkami, zbawą itp. chyba tylko nakręca dziecko, bo widzi że tak zwraca na siebie uwagę.
u nas jest tak, że jak zaczyna się histria to mówimy, że salon nie jest miejscem do wycia więc albo idzie ryczeć do swojego pokoju albo ma przestać. kończy się zazwyczaj wylotką do 2-go pokoju.
najlepsze, że ja go grzecznie za rączkę prowadzę takim szybszym krokiem a on sam się rzuca na dywan jakbym co najmniej to ja go popchnęła :-)jak wychodzę zamykam drzwi za sobą. Mały się wydziera w niebogłosy ale po jakiejś chwili zaczyna biadolić. zazwyczaj wtedy mówi, że mu się siusiu/kupkę chce tylko po to żeby wyjść z pokoju :-)
jeśli mówi to jęcząc daję mu nocnik do pokoju i mówię, że jak się uspokoi to może z niego wyjść i sama wychodzę zamykając drzwi.
a jak mówi normalnie to wychodzimy razem do łazienki i wtedy zazwyczaj już się uspokaja.
każde dziecko jest inne więc i tak musicie znaleźć najlepszy dla Was sposób. powodzenia!
zobacz wątek