Odpowiadasz na:

Re: Bunt dwulatka a wizyta policji

Tak też pani wczoraj usłyszała - że ma wzywać, kawa i ciasteczka będą czekać. Tylko niech prosi o osoby doświadczone w wychowywaniu dzieci - może coś podpowiedzą przy okazji...

Jak... rozwiń

Tak też pani wczoraj usłyszała - że ma wzywać, kawa i ciasteczka będą czekać. Tylko niech prosi o osoby doświadczone w wychowywaniu dzieci - może coś podpowiedzą przy okazji...

Jak sąsiadka pierwszy raz się u nas objawiła (bez pukania zresztą wtargnęła do naszego mieszkania) to pokazaliśmy jej dziecko, że całe, że zdrowe, i że fajnie, że się ktoś zainteresował. Usłyszeliśmy tylko gorzkie słowa, żadnego wsparcia, żadnej pomocy. Ok, nie narzucamy się, papa.

Trzeba mniej więcej orientować się, co się dzieje u sąsiadów, dla - jak to górnolotnie ktoś określił - dla wyższego dobra. Sami wzywaliśmy policję, jak sąsiad (zresztą przez ścianę sąsiad naszej "dobrodziejki") okładał swoją konkubinę tak, że od ścian się odbijała. Oczywiście, "dobrodziejka" wtedy nic nie słyszała - sąsiad to był kawał gnoja.

zobacz wątek
14 lat temu
~Tap

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry