PGR-owcy chętnie rozmawiali z dziennikarzami. Musieli opowiedzieć im o swoich prywatnych sprawach i problemach, jednak jakoś wierzyli w siłę mediów. Znalazłem takich tekstów i reportaży radiowych z...
rozwiń
PGR-owcy chętnie rozmawiali z dziennikarzami. Musieli opowiedzieć im o swoich prywatnych sprawach i problemach, jednak jakoś wierzyli w siłę mediów. Znalazłem takich tekstów i reportaży radiowych z 10-15 w Internecie, więc dotarły do mnie te opowieści. Powstało też kilka książek. Plus trzy PGR-y, które znam. Oni nie lubią mnie, nie ufają mi, to takie śmieszne. Znam też jakąś tam grupę dzieci komunistów i sporo vipów. Chciałbym znać więcej i wiedzieć więcej, ale to już wykracza poza moje kompetencje. Wszyscy chcą współpracować z A, o to im chodzi.
zobacz wątek