Widok
Bunt w bagienku niewolników. Ujeścisko.
~Jam
Kiedy emisja programu?
~Komandos
Poniedzialek,6 stycznia 20.10 "ALARM" - TVP 1. i
Wtorek, 7 stycznia,16.15 "interwencja" polsat.
Jak macie jaja to dacie radę. Jak Was przeorała postępowość to nie dacie rady.
Radzę przećwiczyć casus Spartakusa, a szczególnie Eunusa, jeżeli daliście sobie ukraść dorobek 1980/81 w 1988/89/92 roku.
Kiedy emisja programu?
~Komandos
Poniedzialek,6 stycznia 20.10 "ALARM" - TVP 1. i
Wtorek, 7 stycznia,16.15 "interwencja" polsat.
Jak macie jaja to dacie radę. Jak Was przeorała postępowość to nie dacie rady.
Radzę przećwiczyć casus Spartakusa, a szczególnie Eunusa, jeżeli daliście sobie ukraść dorobek 1980/81 w 1988/89/92 roku.
¿Que? Ja nie przecwiczylem tego tekstu :))) Chyba zaczne baterie wyjmowac. Dobranoc
https://m.youtube.com/watch?v=v4s2AMKPHnE
https://m.youtube.com/watch?v=v4s2AMKPHnE
Śpij już. Kazdy ma. Nasza cywilizacja na dokumentach stoi. Wolalbym żeby było jak u Celtow albo Wikingów. Opowieści i pieśni
https://m.youtube.com/watch?v=AWjzCFAAaw0
https://m.youtube.com/watch?v=AWjzCFAAaw0
> bywają zabawne, dziwne wątki
Z mojej optyki zauważam je najczęściej w okolicach kobieco-suwaczkowych ;)
Na Towarzyskich trochę świeżynek się ruszyło, ale chyba się zniechęciły, kiedy Minona się im zagnieździł.
> Mnie samej, zdarzyło się, wykończyć jakiś pączek, nim jeszcze rozkwitł :D
Bywa. Ja na szczęście cierpię na amnezję selektywną. Szczególnie wobec znacznej części swoich własnych wpisów :D
Z mojej optyki zauważam je najczęściej w okolicach kobieco-suwaczkowych ;)
Na Towarzyskich trochę świeżynek się ruszyło, ale chyba się zniechęciły, kiedy Minona się im zagnieździł.
> Mnie samej, zdarzyło się, wykończyć jakiś pączek, nim jeszcze rozkwitł :D
Bywa. Ja na szczęście cierpię na amnezję selektywną. Szczególnie wobec znacznej części swoich własnych wpisów :D
W "tamte rewiry" zapuszczam się wyjątkowo. Muszę być wtedy skora do żartów i wyluzowana lub odwrotnie, chcę sobie przywrócić perspektywę co jest ważne ;)
Hm... niechby już "zagnieździł się" na dobre g d z i e ś. To kobieta! Dama z depresją.
Jest Dama z łechtaczką to może być i Dama z depresją :]
Idę na rower...
Spokojnego dnia :*
Hm... niechby już "zagnieździł się" na dobre g d z i e ś. To kobieta! Dama z depresją.
Jest Dama z łechtaczką to może być i Dama z depresją :]
Idę na rower...
Spokojnego dnia :*
Ani Dama (co najwyżej babol;), ani z depresją.
Już prędzej, jak to zdiagnozował na wejściu prof. Kruk, z dwubiegunówką.
Przy czym ostatnio wszedł on w tak szybkie przebiegunowanie, że faza euforyczna zaczęła gadać z fazą depresyjną. A może obie frakcje już się na stałe rozdzieliły i mamy schizofrenię pełną gębą? ;)
Już prędzej, jak to zdiagnozował na wejściu prof. Kruk, z dwubiegunówką.
Przy czym ostatnio wszedł on w tak szybkie przebiegunowanie, że faza euforyczna zaczęła gadać z fazą depresyjną. A może obie frakcje już się na stałe rozdzieliły i mamy schizofrenię pełną gębą? ;)
4 wpisy po smierci wątku zrobilem ja, Jarzabek. I zawieraly one sekret eliksiru niesmiertelnosci, tlumaczyly czym jest zycie po smierci oraz wyjasnialy, kto zabil Kennedyego.
A jeśli spać nie możecie nie wiedzac, jak to zostalo zrobione, to wyjaśnię Wam calkiem na serio.
Wątek jest caly czas dostepny przez opcję stary wyglad hp. Milych wykopkow
A jeśli spać nie możecie nie wiedzac, jak to zostalo zrobione, to wyjaśnię Wam calkiem na serio.
Wątek jest caly czas dostepny przez opcję stary wyglad hp. Milych wykopkow
Ale i tak najlepszy jest pan przyczajka, co o 6 rano, dwie minuty po moim wpisie przywala minusa. Ja mam taki apel do tego mocodowcy, co nie do końca kuma, czemu jego stronnictwo przegrywa kolejne wybory. Przywroccie Hydranta. Bo te popluczyny po nim to nie mają nawet poczucia humoru. Też ubolewam nad tym, z kim musisz pracowac, Herr Kommendant. Będzie Nam Dobrze
Skubany, pamieta. Tak, bylo cos takiego w tym roku. Na bazunie w Suleczynie. Chcialem tradycyjnie Jo wysciskac jak to mamy w zwyczaju co 5-6 lat, a ta wziela i nie przyjechala. Pozostalo naduzyc specjala, tanczyc boso przy Bez Jacka i zalec w spiworze. Zgadza sie. Whatever. Postanowilem byc dla Ciebie mily zebys nie zamienil sie w Jokera
https://m.youtube.com/watch?v=PRYwA2I68VQ
https://m.youtube.com/watch?v=PRYwA2I68VQ
Nie ma już buntu. Widziałem, jak po kilku miesiącach zrezygnowani spuścili głowy, gotowi na kolejnych 25 lat poniewierki. To było smutne. Muszę na to patrzeć.
Takie dają sygnały: Chcemy już tylko spokojnie umrzeć. Jesteśmy neutralni.
Są trochę czerwoni, co jest ciekawe po tylu latach przeciwnej propagandy.
Komunistów nie lubią.
To taka zabawa wykształconych i delikatnych, a także indywidualnych rolników ubogimi i niewykształconymi.
Takie dają sygnały: Chcemy już tylko spokojnie umrzeć. Jesteśmy neutralni.
Są trochę czerwoni, co jest ciekawe po tylu latach przeciwnej propagandy.
Komunistów nie lubią.
To taka zabawa wykształconych i delikatnych, a także indywidualnych rolników ubogimi i niewykształconymi.
To jednak zadziwia mnie, że ktoś śmie być neutralny. Zawsze podejrzewam, że jednak podlegają jakiemuś zagranicznemu blokowi. Trzeciej drodze?
Kierunki emigracji to Niemcy, Holandia, Norwegia, Anglia, normalka, tyle że nie wolno im emigrować. Trafiają na farmy, może to jakiś międzynarodowy ruch pracowników farm.
Kierunki emigracji to Niemcy, Holandia, Norwegia, Anglia, normalka, tyle że nie wolno im emigrować. Trafiają na farmy, może to jakiś międzynarodowy ruch pracowników farm.
Na siłę nie wywołamy określonego typu organizowania się, aktywności.
Sytuacja rozwija się w sposób przyjęty lokalnie, tak jest naturalniej.
Ja np. zrobiłem to, co robią Murzyni - zaistniałem w sferze kultury.
Nie wydano mi książki, która w jakimś stopniu wychodziła z doświadczeń danej grupy - ludzi mieszkających w PGR w latach 80.
Sytuacja rozwija się w sposób przyjęty lokalnie, tak jest naturalniej.
Ja np. zrobiłem to, co robią Murzyni - zaistniałem w sferze kultury.
Nie wydano mi książki, która w jakimś stopniu wychodziła z doświadczeń danej grupy - ludzi mieszkających w PGR w latach 80.
Ważny obiekt w naszej świadomości:
https://cdn.natemat.pl/5692a4c4470bf65c645003184a8a1da3,780,0,0,0.jpg
https://cdn.natemat.pl/5692a4c4470bf65c645003184a8a1da3,780,0,0,0.jpg
Było jak w Korei lub Wietnamie.
https://www.youtube.com/watch?v=DKtjBqJ4NxA
https://www.youtube.com/watch?v=DKtjBqJ4NxA
Widzę, że temat jest niewygodny i prowokuje strategie ucieczkowe u niektórych forumowiczów. Więć jako bezpośrednio zaangażowany mogę powiedzieć, że przyczyną afer takich jak ta na Ujeścsku jest marna kultury współpracy lub jej całkowity brak. Poprawna działalność jest wymagająca - trzeba znać się na regulacjach pawnych, trzeba mieć charakter, żeby żeby umieć zajmować stanowisko w rózmaitych kwestiach i poświęcić takiej działalnośći wymaganą dawkę czasu, a przede wszystkim trzeba umieć współpracować.. A Polacy takiego charakteru nie mają. Jedni chcieliby ale nie potrafią, a drudzy,cwani tę nieumiejętność wykorzystują do własnych celów. Jeden taki to zarezerwował sobie 20 lokali, a potem za odstępne żądał 50 000.
>a przede wszystkim trzeba umieć współpracować.. A Polacy takiego charakteru nie mają.
To stanowisko pogardy wobec Polaków najlepiej charakteryzuje PiS-komunistyczną opcję w Polsce.
Pogarda wobec Polakow charakteryzuje bolszewików zarówno w okresie lat pięćdziesiątych za Stalina jaki obecnie pod rządami towarzysza Kaczyńskiego. Wg tych wytycznych bolszewickiej propagandy sterowane są wszystkie Ratlerki i inne pistrolle.
To stanowisko pogardy wobec Polaków najlepiej charakteryzuje PiS-komunistyczną opcję w Polsce.
Pogarda wobec Polakow charakteryzuje bolszewików zarówno w okresie lat pięćdziesiątych za Stalina jaki obecnie pod rządami towarzysza Kaczyńskiego. Wg tych wytycznych bolszewickiej propagandy sterowane są wszystkie Ratlerki i inne pistrolle.
Posłuchajmy co w temacie miał do powiedzenia Pan Cogito:
/.../
"niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys "
/.../
Dlatego komuchy obawiają się pogardy, szczególnie gdy widzą, że przegrywają.
/.../
"niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys "
/.../
Dlatego komuchy obawiają się pogardy, szczególnie gdy widzą, że przegrywają.
Obejrzyj sobie nagrania, które dają pewne pojęcie o sposobach działania układu. Było tam o tym jak pan prezes ganiał po osiedlu i zrywał ulotki informujące o spotkaniach. Ale nie pamiętam czy w reportażach była mowa o tak samakowitych kąskach jak organizowano upoważnione martwe dusze na zebrania członkowskie, by przegłosować przeciwników, a zebrania organizowano na drugim krańcu miasta, gdzieś w Nowym Porcie, żeby zminimalizować frekwencję. To są prawdziwi artyści przekrętów na skalę dzielnicową.
Ten pseudokomentarz jaskrawo unaocznia jak głupio cwani są cwaniacy. Oni oczywiście są w stanie wyrwać coś z kieszeni innym, ale zapominają o kosztach cwaniactwa, które im samym najbardziej zaszkodzi. Cwaniak nie wierzy nikomu, nawet koledze cwaniakowi, więc jego działania likwidują rzecz kluczową dla rozwoju społeczeństwa czyli zaufanie czyli kapitał społeczny. I w ten sposób cwaniak podcina gałąź na której sam siedzi. Głupota jest samobójcza.
Ostatnie Święta spędziłem w Trójmieście, w którym nie byłem 20 lat. Na moją zgubę. Spotkałem Złego, o którym wiedziałem, że jest, ale zbytnio się mną nie interesował do tej pory. Po paru dniach spotkań z antykulturą, obyczajowością, egoizmem i antychrześcijańskimi postawami i koszmarną pustką miałem dość i postanowiłem salwować się ucieczką. Zatrzymałem się w Warszawie u znajomych w normalnym, inteligenckim domu, gdzie wszystkie futryny w przedpokojach były obudowane wąskimi półkami do sufitu z książkami, pootwieranymi i leżącymi zresztą wszędzie, bo każdy czyta swoje, z fortepianem i pianinem w kolejnym pokoju, gotowymi do użytku. Ale Zły przywlókł się za mną i nie odpuścił w ucieczce. W trzeciej godzinie trafiła mnie apopleksja, szlag czyli udar. Kiedy mogłem opowiedzieć normalnym, kulturalnym znajomym, czego doświadczyłem w Gdańsku odradzili bywanie tam ze względu na zdrowie psychiczne i nieobecność racjonalnych postaw, sami tam nie bywają. Po Nowym Roku przywrócony do życia, ale dalej w szoku dotarłem w drugi koniec Polski, by 9 stycznia w trybie zagrożenia źycia znaleźć się szpitalu z kolejnymi dziwnymi objawami. Nie przypuszczałem nigdy, że spotkanie z antykulturą i brakiem wartości i życiem na opak może wywrócić życie. Obecnie liżę rany i fizyczne i psychiczne i sprawdzam, czy Zły mi odpuścił. A wszedłem tu dzisiaj parę godzin temu, sprawdzić co ze Spółdzielnią Ujeścisko, która ewidentnie wchodzi w upadłość. To co zobaczyłem pod moim wpisem o terminie programów interwencyjnych zwaliło mnie z nóg. Zero empatii dla poszkodowanych, zero chęci pomocy i solidarności, zero współczucia, tylko trolling i okładanie się maczugami i wpisy osób ewidentnie zaburzonych, które jednak też zasługują na pomoc psychologiczną. Znacie się między sobą, mimo pozornej anonimowości, nawet ja się o tym przekonałem i nie chcecie nic dla siebie zrobić? W kolebce Solidarności? Chyba że Ona też miała u korzeni Złego i dlatego nic się tam już nie uda naprawić. Co się z Wami ludzie stało?? Uciekłem stąd parę godzin temu, teraz wróciłem z tym wpisem właściwie nie wiem po co, bo mi się kontuzja pogdańskowa chyba odnowiła. Uciekam, może wrócę z jakąś wiedzą o upadłości Sp. Jest światełko w tunelu, pseudobiznesmeni i pseudoprezes Spółdzielni w swojej pysze szczepieni ze sobą w sprzecznym interesie nie zauważyli,że zadarli z kimś potężniejszym od nich - Ojcem Pio i to będzie cudna rozgrywka.
Nikt się nie licytuje. Rozwalasz kolejny wątek i płoszysz Rambo, co jest ciekawym gościem. Szatan, solidarność, udar, książki, szpital, ojciec Pio... czego tam nie było? Szkoda, że już sobie odpuściłem rozmowy o Bogu. Mogę tylko zdjęcia wklejać. Jedna z piękniejszych Dróg Krzyżowych, jaką widziałem jest w brzydkiej, masońśko-modernistycznej świątyni zwanej potocznie kościołem Rydzyka. Przepiękna kalwaria ze szlachetnego kruszcu. Masz Komados, antykultura też mnie irytuje. Summa summarum sprowadza się zawsze do genitaliów i odchodów

Zero empatii i współczucia.....dla kogo ? Dla łowcy, który nawet nie ubolewa nad stratą swojej nadwyżki kapitału i drwi z innych poszkodowanych, tylko dlatego że według jego chorego wyobrażenia, są oni z odmiennej opcji politycznej co On. Łowca ma przecież syna, beneficjenta nowego rozdania gospodarczego PIS, w skrócie nazwanego TKM , zarabiającego dzięki słusznej linii gospodarczej 10 000 000 zł. łowca robi ze swojej wpadki inwestycyjnej sprawę polityczną. Każdy popełnia błędy, ale o ile dobrze pamiętam, kłopoty SM Ujeścisko nie zaczęły się od utraty kapitału łowcy, ale od dobrych paru lat. Tacy jak łowca skusili się na niską cenę mieszkania, absolutnie nie realną w chwili zawarcia umowy. Jest coś w tego typu ludziach, że pomimo zapalającego się czerwonego światła, wchodzą na przejście dla pieszych. Mógł zainwestować np w Wartburga, nie stracił by na tym. Tak jak idioci inwestowali w Amber Gold, tak idioci, tak im podobni inwestują w mieszkanie wykonawcy, którego nie stać od paru lat na bieżące regulowanie swoich należności za media. Skąd się bierze u ludzi w starczym wieku taka naiwność, nie wiem. Dlaczego to właśnie Oni padają ofiarą Amber Gold, wyłudzeń na wnuczka czy policjanta, podpisują umowy na zakup wełnianej kołdry za 12 000 zł ? Może ktoś wie, ja nie mam pojęcia. Łowca nie wypadł sroce spod ogona, to znany opozycjonista ( wieczny) i nauczyciel akademicki, wykształcony w porządnych państwowych uczelniach, ojciec milionera, felietonista i bloger prawicowy, wnikliwy obserwator życia politycznego i gospodarczego itd. itp. Jednym zdaniem : członek elity intelektualnej dobrej zmiany. Cały jego dorobek finansowy wraz z wszechstronną wiedzą położył na jednej szali, wiedząc że na drugiej szali łapy położyła Mała Sycylia. Czy to nie jest żenujący koniec marzeń o mnożeniu kapitału ? To jest porażka całej jego przeszłości i zdobytej wiedzy o funkcjonowaniu świata. Łowca zderzył się z prawdą, która pokazała mu brutalnie środkowy palec.
Komandos jest graczem niebezpiecznym, na co wskazuje już sam nick.
Wciąga on podstępnie czytelnika w drobiazgowe szczegóły i widać, że postkomusze trolle w tym się gubią i nie ryzykują starcia, bo brak im odpowiedniego interfejsu.
Moja strategia jest inna - ja tym trollom robię rentgen i przedstawiam im do wglądu, co im się w oczywisty sposób podobać nie może, bo ujawnia pilnie skrywane wady. Stąd ta wścieklizna i wredota, która potwierdza trafność obrazu.
Wciąga on podstępnie czytelnika w drobiazgowe szczegóły i widać, że postkomusze trolle w tym się gubią i nie ryzykują starcia, bo brak im odpowiedniego interfejsu.
Moja strategia jest inna - ja tym trollom robię rentgen i przedstawiam im do wglądu, co im się w oczywisty sposób podobać nie może, bo ujawnia pilnie skrywane wady. Stąd ta wścieklizna i wredota, która potwierdza trafność obrazu.
Sprawa Ujeściska to sprawa mająca historię równie długą co tzw. iii rp. Samowolka rozmaitych zarządów i lekceważenie praw członków plus fatalne sądownictwo, które nie potrafiło przez te lata rozwiązać prawnych aspektów funkcjonowania spółdzielni doskonale nadają się nie tylko do telewizyjnych programów interwencyjnych lecz także do spojrzenia w szerszej perspektywie ustrojowej w programie takim jak "Kasta".
Kasta ? Acha, to o układzie Kaczyński - Ziobro gwarantującym nietykalność, to o Pani Prezes TK jako odkryciu towarzyskim kurdupla, to o obrzydliwej babie z tłustym łbem i wachlarzem w roli sędziego TK, to o kolesiu z PZPR owskiej prokuratury zasiadającego także w TK, to o hejterach z MinSprawiedliwości ?
Sprawa Ujeściska to sprawa mająca historię równie długą co tzw. iii rp.
Spisek, spisek, spisek.
Samowolka rozmaitych zarządów i lekceważenie praw członków
Cholera, dlaczego tak mądry człowiek jak ja nigdy nie był w żadnym zarządzie?
plus fatalne sądownictwo, które nie potrafiło przez te lata rozwiązać prawnych aspektów funkcjonowania spółdzielni doskonale nadają się nie tylko do telewizyjnych programów interwencyjnych lecz także do spojrzenia w szerszej perspektywie ustrojowej w programie takim jak "Kasta".
Na pewno zajmie sie tym TV Trwam.
Spisek, spisek, spisek.
Samowolka rozmaitych zarządów i lekceważenie praw członków
Cholera, dlaczego tak mądry człowiek jak ja nigdy nie był w żadnym zarządzie?
plus fatalne sądownictwo, które nie potrafiło przez te lata rozwiązać prawnych aspektów funkcjonowania spółdzielni doskonale nadają się nie tylko do telewizyjnych programów interwencyjnych lecz także do spojrzenia w szerszej perspektywie ustrojowej w programie takim jak "Kasta".
Na pewno zajmie sie tym TV Trwam.
Zajrzałem tu po paru dniach ze strachem,czy mnie strasznie zlomotano i teraz składam dzięki za miłosierdzie.
Zawsze mialem potrzebę zamykania wątków, znajomi nazywają to upierdliwością. Trudno. Tu muszę podziękować Ravenowi za przypomnienie, że ja mam od lat tego mojego zatyranego Anioła Stroża. Przez te 2 straszne tygodnie ani razu o tym nie pomyślałem, zapomniałem, wymylem ze świadomości albo Zły mi to amputował i zawładnął moją głową i ciałem. Uwaga Ravena zaprowadziła mnie do niego z powrotem.Co do Ojca Pio......On nie traci czasu. Interweniuje gdzie jest potrzeba. Nie będzie interweniował na Ujeścisku w sprawie Łowcy. Łowca sam sobie wymierzył sprawiedliwość. Nie wygląda na bezdomnego bo widać, źe ma ścianę z wtyczką do prądu. Łowca miał nadwyżkę budżetową, mógł ją przeznaczyć na budowę Domu dla Weteranów Stanu Wojennego. No cóż, wybrał inaczej. Jego sprawa i jego strata. Gorsze jest to, że wspomógł pseudoprezesa i pseudobiznesmena, a ci przed kościołem Ojca Pio w miejscu według obyczaju sprzed tysięcy lat przeznaczonym na Agorę zabudowali czymś co ja umownie nazywam "Ruiną". Miejsce naturalnych zgromadzeń, spotkań, ważnych obwieszczeń, parkingu dla gromadzących się w Kościele. Tak zanegować prawa porządku architektonicznego. I zasłonił ogląd okolicznym mieszkańcom zachodzącego za wieżami kościoła słońca i obciął cień tych wież rzucany w kierunku Osiedla.
I tego Ojciec Pio nie daruje i tu pokładam nadzieję na dalszy ciąg na pohybel złoczyńcom i pomoc Wspólnocie, jakkolwiek Ona by była naiwna i co tu da Państwa ja skromnie apeluję.
A jeszcze, że wykorzystali nie swoje środki na cele mieszkaniowe na budowę budynku budynku gospodarczego co jest świadectwem na odebranie rozumu.
Zawsze mialem potrzebę zamykania wątków, znajomi nazywają to upierdliwością. Trudno. Tu muszę podziękować Ravenowi za przypomnienie, że ja mam od lat tego mojego zatyranego Anioła Stroża. Przez te 2 straszne tygodnie ani razu o tym nie pomyślałem, zapomniałem, wymylem ze świadomości albo Zły mi to amputował i zawładnął moją głową i ciałem. Uwaga Ravena zaprowadziła mnie do niego z powrotem.Co do Ojca Pio......On nie traci czasu. Interweniuje gdzie jest potrzeba. Nie będzie interweniował na Ujeścisku w sprawie Łowcy. Łowca sam sobie wymierzył sprawiedliwość. Nie wygląda na bezdomnego bo widać, źe ma ścianę z wtyczką do prądu. Łowca miał nadwyżkę budżetową, mógł ją przeznaczyć na budowę Domu dla Weteranów Stanu Wojennego. No cóż, wybrał inaczej. Jego sprawa i jego strata. Gorsze jest to, że wspomógł pseudoprezesa i pseudobiznesmena, a ci przed kościołem Ojca Pio w miejscu według obyczaju sprzed tysięcy lat przeznaczonym na Agorę zabudowali czymś co ja umownie nazywam "Ruiną". Miejsce naturalnych zgromadzeń, spotkań, ważnych obwieszczeń, parkingu dla gromadzących się w Kościele. Tak zanegować prawa porządku architektonicznego. I zasłonił ogląd okolicznym mieszkańcom zachodzącego za wieżami kościoła słońca i obciął cień tych wież rzucany w kierunku Osiedla.
I tego Ojciec Pio nie daruje i tu pokładam nadzieję na dalszy ciąg na pohybel złoczyńcom i pomoc Wspólnocie, jakkolwiek Ona by była naiwna i co tu da Państwa ja skromnie apeluję.
A jeszcze, że wykorzystali nie swoje środki na cele mieszkaniowe na budowę budynku budynku gospodarczego co jest świadectwem na odebranie rozumu.
Uhm. Znowu się wtrącasz między gorzałkę a zakąskę. Wikipedia ok. Oglądam Wiedźmina i potem czytam krótkie streszczenie odcinków na wiki, żeby sprawdzić czy wszystko dobrze skumałem. Tam jest specyficzna i wymagająca narracja.
Ale powiem tak.
Ostatnim serialem, który mnie tak wciągnął był ten stary, genialny Robin Hood z Michaelem Praedem i młodym Connerym. Jak już wspomniałem, jesteśmy głupim narodem malkontentów i narzekaczy. Pól narodu wydurniło się mieszając to arcydzieło z błotem na wstępie. A prawda jest taka, że Wiedźmin tego cholernego, satanistycznego Netflixa to są narodziny jakiejś kultowej legendy i mało kto się zorientował, że tak jest. Bo tam są l u d z i e oraz u c z u c i a. Brawo.
No i jest piosenka. Każdy hit broadwayu musiał mieć piosenkę, która zaskoczyła. Czy to było if I were a rich man, czy America z West Side Story, czy Chicago...Czy Aquarius albo ten numer z hipisem tańczącym na stole w Hair... Whatever.
Ale fajnie być dopiero po 4 odcinkach. Jeszcze sobie pooglądam i się pozachwycam. A teraz spadam nad Wisłę.
Komandos, dbaj o wiarę. To nie je bajka, i to nie je bitwa, to je wojna

https://www.youtube.com/watch?v=OHgowJ7d33k
Ale powiem tak.
Ostatnim serialem, który mnie tak wciągnął był ten stary, genialny Robin Hood z Michaelem Praedem i młodym Connerym. Jak już wspomniałem, jesteśmy głupim narodem malkontentów i narzekaczy. Pól narodu wydurniło się mieszając to arcydzieło z błotem na wstępie. A prawda jest taka, że Wiedźmin tego cholernego, satanistycznego Netflixa to są narodziny jakiejś kultowej legendy i mało kto się zorientował, że tak jest. Bo tam są l u d z i e oraz u c z u c i a. Brawo.
No i jest piosenka. Każdy hit broadwayu musiał mieć piosenkę, która zaskoczyła. Czy to było if I were a rich man, czy America z West Side Story, czy Chicago...Czy Aquarius albo ten numer z hipisem tańczącym na stole w Hair... Whatever.
Ale fajnie być dopiero po 4 odcinkach. Jeszcze sobie pooglądam i się pozachwycam. A teraz spadam nad Wisłę.
Komandos, dbaj o wiarę. To nie je bajka, i to nie je bitwa, to je wojna

https://www.youtube.com/watch?v=OHgowJ7d33k
1986 puszczany w Polsce. Oglądałem całość. Miałeś kolorowy telewizor?
Pamiętam, że rok 1986 to było dla mnie już "po wszystkim", jeśli chodzi o oglądanie TV. Katastrofa "Challengera", 28 stycznia 1986, to też było późne wydarzenie. Kolorowy miałem od ok. 85 roku i wydaje się, że jednak najwięcej telewizji oglądałem wcześniej.
Pamiętam, że rok 1986 to było dla mnie już "po wszystkim", jeśli chodzi o oglądanie TV. Katastrofa "Challengera", 28 stycznia 1986, to też było późne wydarzenie. Kolorowy miałem od ok. 85 roku i wydaje się, że jednak najwięcej telewizji oglądałem wcześniej.
Nie pamiętam. Raczej nie. Na pewno nie. Jakie to ma znaczenie? Mieliśmy w y o b r a ź n i ę i sami sobie wszystko kolorowaliśmy w głowach. Muszę już iść gdzieś na wódkę. Zespół nazywał się Clannad.
https://www.youtube.com/watch?v=Y8uMvUgnpwI
https://www.youtube.com/watch?v=Y8uMvUgnpwI
Czy myśmy szanowny Ravenie nie gniazdowali kiedyś obok siebie? Jak za późnej Komuny wylądowałem w Nowym Yorku dość szybko skompletowałem 4 płytki Clannadu. Na Robin Hooda nikt wokół mnie nie kręcił nosem w trakcie emisji. Za pierwszym pobytem w N.Y. chyba 1977 r. byłem świadkiem ćwiczonych układów choreograficznych w Central Parku, które potem rozpoznałem w Hair. Scena tańca na stole wprawiła mnie w euforię. Niestety 14 lat później, za drugim, długim pobytem w N.Y. poznany tam najbardziej błyskotliwy dla mnie człowiek świata, zrewidował mi wszystko i zdekonstruował cały mój intelektualny dorobek życia.Obnażyl szkody jakie przyniósł ze sobą ten film i okaleczył ewolucyjny porządek rozwoju spolecznego, przez ruch hippisowski. No po prostu George mnie okradł. Potem wywrócił mi podejście do Rewolucji Francuskiej, wtajemniczył mnie w Wandeę.
Bolało strasznie i musiałem się poskładać od nowa.
A Skrzypek na dachu i " If I were a rich man" przywrócił mnie do radości życia i do K.K. i nauczył spierać się z Najwyższym.
Bolało strasznie i musiałem się poskładać od nowa.
A Skrzypek na dachu i " If I were a rich man" przywrócił mnie do radości życia i do K.K. i nauczył spierać się z Najwyższym.
Tak że ten. Obaj wiem, z jakim barbarzyństwem mamy do czynienia w Hair. Jest taka jedna, jedyna scena nadająca filmowi głębię i dwuwymiarowość. Trochę słabo. Jedna scena na cały film
https://www.youtube.com/watch?v=gj4vfrPdfdo
Nie, nie byłem nigdy w NY. Gdzie tam ja i NY. Od wczoraj robię tu za ruską agenturę, więc jeszcze by mnie zamknęli. Karonia se możesz słuchać. On dobrze rozkminia filmy w kluczu kultury i antykultury. Szybko coś w mózgu zaskakuje i świat staje się prosty. Łatwo wychwycić manipulacje kulturowych barbarzyńców. Tyle że ja jestem trwale przez antykulturę uszkodzony. Nie mogę się odciąć od Tarantino a od Lyncha to już za Chiny ludowe. Ubolewam, że kultura jest w głębokiej defensywie i potrafi jedynie kontestować zamiast robić swoje wielkie rzeczy. A nie zawsze było. Łowca Jeleni to jest piękny, chrześcijański film. Albo Misja z de Niro. Kurde, w sumie Pulp Fiction to jest jeden z lepszych chrześcijańskich filmów, który powinien owocować masowymi nawróceniami... Musze to jeszcze przemyśleć
https://www.youtube.com/watch?v=3c1VAtrJT94
https://www.youtube.com/watch?v=gj4vfrPdfdo
Nie, nie byłem nigdy w NY. Gdzie tam ja i NY. Od wczoraj robię tu za ruską agenturę, więc jeszcze by mnie zamknęli. Karonia se możesz słuchać. On dobrze rozkminia filmy w kluczu kultury i antykultury. Szybko coś w mózgu zaskakuje i świat staje się prosty. Łatwo wychwycić manipulacje kulturowych barbarzyńców. Tyle że ja jestem trwale przez antykulturę uszkodzony. Nie mogę się odciąć od Tarantino a od Lyncha to już za Chiny ludowe. Ubolewam, że kultura jest w głębokiej defensywie i potrafi jedynie kontestować zamiast robić swoje wielkie rzeczy. A nie zawsze było. Łowca Jeleni to jest piękny, chrześcijański film. Albo Misja z de Niro. Kurde, w sumie Pulp Fiction to jest jeden z lepszych chrześcijańskich filmów, który powinien owocować masowymi nawróceniami... Musze to jeszcze przemyśleć
https://www.youtube.com/watch?v=3c1VAtrJT94
Drogi mistrzu wikipedii Rosja będzie niedługo żółta. A Europa śniada. Sprawdź sobie ich przyrost naturalny, zobacz statystyki dotyczące aborcji. My wszyscy w ciągu ostatnich 30-40 lat wymordowaliśmy ponad miliard ludzi w wieku prenetalnym. Ile to jest? 1/7 ludzkości? Cywilizacja białego człowieka dostaje dokładnie to, na co zasłużyła. Szkoda. Żegnaj baby blue. Najważniejsze, że było pięknie
https://www.youtube.com/watch?v=L4HW33SgZlM
https://www.youtube.com/watch?v=L4HW33SgZlM
Odsluchalem Karonia o Znikającym Punkcie..Dla mnie wszystko jasne bez tego komentarza. Chyba ta dekonstrukcja z N.Y. wszystko wyprostowała u mnie na wieki wieków. Znaczy się percepcję. Hair, Lot nad kukułczym gniazdem, Mozart, świat z Lokatora i Rosemary's Baby , Matnia Polańskiego z jego demonami z tych filmów jest dla mnie oczywisty. Tak jak twórczość I.B.Singera, któremu jego pobratymcy nie mogli darować nagrody Nobla. A to ciekawe co tu wyliczyłem.Wszystko z Europy Wsch. Jakiś przedziwny, zaczarowany mikrokosmos tu istniejący i opisany w tych filmach i u Singera. Jeden, jedyny. Ziemia przeklęta czy błogosławiona? O mnie też zrezygnowani znajomi machając ręką, mówią, że mnie szalony rabin opętał.
Nota bene w Gdańsku trafiłem w klimaty z Rosemary's Baby i Lokatora - Polańskiego i nie chce mnie opuścić ten klimat. Polański to geniusz, a ja nie wiem jak to się dla mnie skończy w tym moim indywidualnym przypadku.
Nota bene w Gdańsku trafiłem w klimaty z Rosemary's Baby i Lokatora - Polańskiego i nie chce mnie opuścić ten klimat. Polański to geniusz, a ja nie wiem jak to się dla mnie skończy w tym moim indywidualnym przypadku.
Lot nad kukułczym gniazde to jest genialny film. Tylko trzeba go odczytać zupełnie na opak Już nie pamiętam tak dokładnie o co tam chodziło. Mam ten feler jak wszyscy, że zapominam filmy. Znaczy... znałem kiedyś kogoś kto nie zapominał. Wyjątkowy umysł. Shine pamiętał...........a.
W locie nd kukułczy to ta siostra, przedstawiona jako sucz, była tak naprawdę najbardziej wartościową i szlachetną wojowniczką. Siostra Rached? Nie pamiętam.
Roman Polański to jest grubsza sprawa. Nasz brat Roman się uwikłał ale jest w nim ciągle dobro. Kurde, kimże my jesteśmy żeby toczyć bój o duszę Romana? Kurde. Muszę już iść. Naprawdę. Chciałem jeszcze wyznać że hahahahha. Dobranoc
W locie nd kukułczy to ta siostra, przedstawiona jako sucz, była tak naprawdę najbardziej wartościową i szlachetną wojowniczką. Siostra Rached? Nie pamiętam.
Roman Polański to jest grubsza sprawa. Nasz brat Roman się uwikłał ale jest w nim ciągle dobro. Kurde, kimże my jesteśmy żeby toczyć bój o duszę Romana? Kurde. Muszę już iść. Naprawdę. Chciałem jeszcze wyznać że hahahahha. Dobranoc
Tzn. rozumiem wasze myślenie, ale nie mógłbym z prawdziwym entuzjazmem stać się jego wyznawcą. Naśladować ten entuzjazm mogę tak w 50%. Wiele rzeczy mi się podoba, ale wiele jest zbyt zachodnich, już toksycznych dla mnie. Albo nie zachwycają mnie. Przede wszystkim nie wolno mi się tak nasycać i wgłębiać.
https://www.youtube.com/watch?v=mP3GmdopSiM
https://www.youtube.com/watch?v=mP3GmdopSiM
Jest projekt sądowego odwołania zarządu SM I ustanowienia komisarycznego zarządu pod nadzorem kuratelskim. Wniosek w tej sprawie został przyjęty na posiedzeniu egzekutywy wojewódzkiej organizacji PiS. W lutym ma odbyć się Walne Zebranie członków, na którym ustanowi się nowy kpmisaryczny
Zarząd i Rade Nadzorczą. Zarząd wojewodzkiej organizacji partyjnej PIS powoła na stanowisko komisarza w SM towarzysza Zetjota.
Zarząd i Rade Nadzorczą. Zarząd wojewodzkiej organizacji partyjnej PIS powoła na stanowisko komisarza w SM towarzysza Zetjota.
na posiedzeniu egzekutywy wojewódzkiej organizacji PiS"....zero empatii, ale jest maczuga z takim dodatkowym małym ostrym haczyczkiem.
Zgodnie z art. 130 §1 ustawy Prawo spółdzielcze1 do ogłoszenia upadłości spółdzielni dochodzi w razie jej niewypłacalności. Stan niewypłacalności spółdzielni mieszkaniowej zachodzi wówczas, gdy według sprawozdania finansowego spółdzielni ogólna wartość jej aktywów nie wystarcza na zaspokojenie wszystkich zobowiązań.
Wskazać przy tym należy, iż przesłanka niewypłacalności zachodzić będzie także i wtedy, gdy spółdzielnia nie będzie wykonywać swoich wymagalnych zobowiązań w rozumieniu art. 11 ust. 1 ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze2.
Po wejściu w życie ustawy z dnia 15 czerwca 2007 r. o licencji doradcy restrukturyzacyjnego (wcześniejsza nazwa: o licencji syndyka (Dz.U. z 2016 r. poz. 883)) zawód doradcy restrukturyzacyjnego stał się zawodem regulowanym i został zaliczony do katalogu wolnych zawodów, wykonywanych w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.
Syndyk-likwidator (w rozumieniu funkcji a nie zawodu) powoływany jest w przypadku ogłoszenia upadłości. W przypadku otwarcia postępowania restrukturyzacyjnego powołuje się nadzorcę sądowego - w przypadku pozostawienia zarządu majątkiem dłużnikowi lub zarządcę - w przypadku zabezpieczenia postępowania poprzez odebranie dłużnikowi zarządu nad majątkiem. Zarządcę przymusowego powołuje się również w przypadku egzekucji z przedsiębiorstw lub gospodarstw rolnych według przepisów kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji sądowej.
W dawnej Polsce syndyk był urzędnikiem miejskim.
Całość:
http://www.administrator24.info/artyku nial/id7205,upadlosc-spoldzielni-mieszkaniowej-wybrane-zagadnienia.
Zgodnie z art. 130 §1 ustawy Prawo spółdzielcze1 do ogłoszenia upadłości spółdzielni dochodzi w razie jej niewypłacalności. Stan niewypłacalności spółdzielni mieszkaniowej zachodzi wówczas, gdy według sprawozdania finansowego spółdzielni ogólna wartość jej aktywów nie wystarcza na zaspokojenie wszystkich zobowiązań.
Wskazać przy tym należy, iż przesłanka niewypłacalności zachodzić będzie także i wtedy, gdy spółdzielnia nie będzie wykonywać swoich wymagalnych zobowiązań w rozumieniu art. 11 ust. 1 ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze2.
Po wejściu w życie ustawy z dnia 15 czerwca 2007 r. o licencji doradcy restrukturyzacyjnego (wcześniejsza nazwa: o licencji syndyka (Dz.U. z 2016 r. poz. 883)) zawód doradcy restrukturyzacyjnego stał się zawodem regulowanym i został zaliczony do katalogu wolnych zawodów, wykonywanych w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.
Syndyk-likwidator (w rozumieniu funkcji a nie zawodu) powoływany jest w przypadku ogłoszenia upadłości. W przypadku otwarcia postępowania restrukturyzacyjnego powołuje się nadzorcę sądowego - w przypadku pozostawienia zarządu majątkiem dłużnikowi lub zarządcę - w przypadku zabezpieczenia postępowania poprzez odebranie dłużnikowi zarządu nad majątkiem. Zarządcę przymusowego powołuje się również w przypadku egzekucji z przedsiębiorstw lub gospodarstw rolnych według przepisów kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji sądowej.
W dawnej Polsce syndyk był urzędnikiem miejskim.
Całość:
http://www.administrator24.info/artyku nial/id7205,upadlosc-spoldzielni-mieszkaniowej-wybrane-zagadnienia.
Coś mi nie idzie z tymi linkami, a próbuję by rzetelny.
3 próba.
http://www.administrator24.info/artykul/id7205,upadlosc-spoldzielni-mieszkaniowej-wybrane-zagadnienia
3 próba.
http://www.administrator24.info/artykul/id7205,upadlosc-spoldzielni-mieszkaniowej-wybrane-zagadnienia
Wykopałem z archiwów "12 Małp" i wczorajszy wieczór spędziłem na projekcji.
Kiedy po raz pierwszy oglądałem ten film jakieś dwie dekady wstecz byłem przekonany, że to film s-f o podróży w czasie recydywisty Cole'a, który za obietnicę amnestii ma wykonać zadanie dostarczenia naukowcom wirusa, który zdziesiątkował ludzkość, w formie sprzed mutacji.
Po wczorajszym seansie jestem całkowicie pewien, że ten film jest o czymś zupełnie innym. To film o pułapkach, jakie zastawia na swojego właściciela i innych szalony umysł. Cole nie odróżnia fikcji od rzeczywistości i miesza własne projekcje z otaczającym go światem. Nie ma żadnych podróży w czasie ani żadnego wirusa. Jest tylko bezradny umysł, który szuka punktów odniesienia, ale wszystko jest płynne i nic nie jest zakotwiczone pewnie.
Dwadzieścia lat temu oglądałem obraz będąc przekonanym, że w miarę upływu czasu bohater odkrywa kolejne puzzle i na końcu układanka stanie się jasna. Dzisiaj mam pewność, że to bohater sam w trakcie filmu tworzył kolejne puzzle. Twórca stał się tworzywem.
Może i lepiej pojmuję dzięki temu Minonę? Nabrał mnie pan panie Gillian.
Kiedy po raz pierwszy oglądałem ten film jakieś dwie dekady wstecz byłem przekonany, że to film s-f o podróży w czasie recydywisty Cole'a, który za obietnicę amnestii ma wykonać zadanie dostarczenia naukowcom wirusa, który zdziesiątkował ludzkość, w formie sprzed mutacji.
Po wczorajszym seansie jestem całkowicie pewien, że ten film jest o czymś zupełnie innym. To film o pułapkach, jakie zastawia na swojego właściciela i innych szalony umysł. Cole nie odróżnia fikcji od rzeczywistości i miesza własne projekcje z otaczającym go światem. Nie ma żadnych podróży w czasie ani żadnego wirusa. Jest tylko bezradny umysł, który szuka punktów odniesienia, ale wszystko jest płynne i nic nie jest zakotwiczone pewnie.
Dwadzieścia lat temu oglądałem obraz będąc przekonanym, że w miarę upływu czasu bohater odkrywa kolejne puzzle i na końcu układanka stanie się jasna. Dzisiaj mam pewność, że to bohater sam w trakcie filmu tworzył kolejne puzzle. Twórca stał się tworzywem.
Może i lepiej pojmuję dzięki temu Minonę? Nabrał mnie pan panie Gillian.
Znaczy się powypuszczala zwierzeta z zoo. Zle zapamietales. A teraz okazuje sie, ze tam jest w ogole drugie dno? Obejrze niebawem w tym nowym odkrywczym kluczu. Bo to może być cos jak Lost Highway. Mulholand dr albo Twin Peaks, a to są najlepsze filmy jakie znam. Tam mózg pracuje a i tak musi sie wiki i filmwebem podeprzec
Znam dosyć dobrze 12 Małp i interpretacja BMtF mi ciut nie pasuje.
Cole musiałby wymyśleć coś, czego nie wie i z czego nie zdaje sobie sprawy. Zainteresowanie lekarki wzięło sie z archiwalnego zdjęcia i wyjętej z jego ciała kuli z czasów wojny. O kuli oczywiście wiedział, ale nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek nawiązywał do tego zdjęcia w rozmowie z nią, choć oczywiście pamiętał sytuację, utrwaloną na tym zdjęciu.
Tak, jakby w jego mózgu wytworzył się autonomiczny obszar, nie powiązany z główną, mniej lub bardziej zaburzoną, ale uświadamianą/wspominaną jego częścią.
Jako widzowie wiemy, że lekarka widziała to zdjecie. Cole o tym nie wiedział a interpretacja, że sobie to wymyślił jest nieco wydumana. Mógł prościej zasklepić w głowie powód dla którego lekarka sie nim zainteresowała.
Choć możliwe, że pamięć płata mi figle, bo ostatni raz widziałem 12M przynajmniej z 4-5 lat temu, a nie wczoraj :)
Cole musiałby wymyśleć coś, czego nie wie i z czego nie zdaje sobie sprawy. Zainteresowanie lekarki wzięło sie z archiwalnego zdjęcia i wyjętej z jego ciała kuli z czasów wojny. O kuli oczywiście wiedział, ale nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek nawiązywał do tego zdjęcia w rozmowie z nią, choć oczywiście pamiętał sytuację, utrwaloną na tym zdjęciu.
Tak, jakby w jego mózgu wytworzył się autonomiczny obszar, nie powiązany z główną, mniej lub bardziej zaburzoną, ale uświadamianą/wspominaną jego częścią.
Jako widzowie wiemy, że lekarka widziała to zdjecie. Cole o tym nie wiedział a interpretacja, że sobie to wymyślił jest nieco wydumana. Mógł prościej zasklepić w głowie powód dla którego lekarka sie nim zainteresowała.
Choć możliwe, że pamięć płata mi figle, bo ostatni raz widziałem 12M przynajmniej z 4-5 lat temu, a nie wczoraj :)
Jeszcze taka refleksja mnie naszła: Gillian to nie Lynch.
Lynch bawi sie, zostawiając widza z własnymi myślami i milionem możliwych interpretacji tego, co zobaczył. Gillian jest dużo bardziej konkretny. Zostawia miejsce na refleksje, dając szeroki margines na notatki własne, ale nie urywa książki na pliku pustych stron.
U Gilliana więcej jest dopowiedziane.
Spójrzcie na 12M przez pryzmat Brazil. Tam nie ma wątpliwości co jest rzeczywistością a co jedynie wytworem mózgu Sama.
Wiemy, że zarówno Sam jak i Jill istnieją naprawdę, w realnym (niestety... coraz bardziej realnym :/) świecie.
Lynch bawi sie, zostawiając widza z własnymi myślami i milionem możliwych interpretacji tego, co zobaczył. Gillian jest dużo bardziej konkretny. Zostawia miejsce na refleksje, dając szeroki margines na notatki własne, ale nie urywa książki na pliku pustych stron.
U Gilliana więcej jest dopowiedziane.
Spójrzcie na 12M przez pryzmat Brazil. Tam nie ma wątpliwości co jest rzeczywistością a co jedynie wytworem mózgu Sama.
Wiemy, że zarówno Sam jak i Jill istnieją naprawdę, w realnym (niestety... coraz bardziej realnym :/) świecie.
Myślę sobie, że na tym właśnie polega magia tego filmu. Patrzymy na świat oczami kolesia ze schizą i odnosimy rzeczywistość do jego punktu widzenia. To jego relacja staje się dla nas kotwicą, a świat rzeczywisty ułudą. Wpadamy w pułapkę.
Odwołam się do sceny, gdy zamaskowany Cole porywa panią doktor. Nie widzi go, tylko słyszy, a kojarzy z imienia i nazwiska z pacjentem, którego miała 6 lat wcześniej. Równolegle latami gapi się na zdjęcie, o którym mówisz, ma je przypięte na tablicy, ale Cole'a na nim nie rozpoznaje. Widzi go na nim dopiero po jakimś tam czasie, gdy ich wzajemna relacja nasila się. Moim zdaniem ona daje się uwikłać w relację z Colem i wpada w pułapkę indukcji jego emocji, przejmuje je i zaczyna podzielać. Do tego stopnia, że Cole chce się poddać, jest skłonny przyjąć, że ma rozszczepienie osobowości i to co widzi obiektywnie nie istnieje, jednak ona mu nie pozwala. I wreszcie na to wszystko wytrych - scena filmu Hitchcocka "Zawrót głowy" z prześliczną Kim Novak, takie oczko puszczone do widza. Pani doktor zaczyna widzieć Cole na zdjęciu poprzez presję psychiczną, jakiej się poddaje z jego strony, daje się zaindukować jego szaleństwem.
Po mojemu nie ma żadnych podróży w czasie. Jest tylko wycieczka w wyobrażenia chorego umysłu. I przebitki obrazów rzeczywistości w imaginacji szaleńca. Niedźwiedź chodzący po ulicy i figura niedźwiedzia z wystawy sklepowej. Badanie tomo i maszyna do podróży w czasie. Komisja lekarska i komisja penitencjarna. Koleś od 12 małp, którego ojciec prowadzi labo badające mikroby i wirus dziesiątkujący ludzkość uruchomiony w spisku. Cole widzi obraz po czym dorabia do niego opowieść. Dlatego też ucieka z izolatki przypięty pasami, bo ta cała linia opowieści dzieje się tylko w jego umyśle i kończy, jak ucięta nożem. Wygląda to na teleportację, ale to po prostu koniec sceny w wyobraźni. Tak samo znika w lesie tańcząc w wodzie, gdy zbliża się policja - koniec, gasimy światło, nie ma nic dalej. Wędrujemy po jego imaginacji. Nic z tego nie jest rzeczywiste.
I cytat z samego początku filmu, odniesiony do zeznań jednego z pacjentów w psychiatryku: "ziemia wróciła pod panowanie zwierząt".
Wszystko, co przeżywa Cole, bierze się z kalki obrazów z psychiatryka z nałożoną na nie interpretacją ich znaczenia przez niego.
Tak sobie myślę ...
Odwołam się do sceny, gdy zamaskowany Cole porywa panią doktor. Nie widzi go, tylko słyszy, a kojarzy z imienia i nazwiska z pacjentem, którego miała 6 lat wcześniej. Równolegle latami gapi się na zdjęcie, o którym mówisz, ma je przypięte na tablicy, ale Cole'a na nim nie rozpoznaje. Widzi go na nim dopiero po jakimś tam czasie, gdy ich wzajemna relacja nasila się. Moim zdaniem ona daje się uwikłać w relację z Colem i wpada w pułapkę indukcji jego emocji, przejmuje je i zaczyna podzielać. Do tego stopnia, że Cole chce się poddać, jest skłonny przyjąć, że ma rozszczepienie osobowości i to co widzi obiektywnie nie istnieje, jednak ona mu nie pozwala. I wreszcie na to wszystko wytrych - scena filmu Hitchcocka "Zawrót głowy" z prześliczną Kim Novak, takie oczko puszczone do widza. Pani doktor zaczyna widzieć Cole na zdjęciu poprzez presję psychiczną, jakiej się poddaje z jego strony, daje się zaindukować jego szaleństwem.
Po mojemu nie ma żadnych podróży w czasie. Jest tylko wycieczka w wyobrażenia chorego umysłu. I przebitki obrazów rzeczywistości w imaginacji szaleńca. Niedźwiedź chodzący po ulicy i figura niedźwiedzia z wystawy sklepowej. Badanie tomo i maszyna do podróży w czasie. Komisja lekarska i komisja penitencjarna. Koleś od 12 małp, którego ojciec prowadzi labo badające mikroby i wirus dziesiątkujący ludzkość uruchomiony w spisku. Cole widzi obraz po czym dorabia do niego opowieść. Dlatego też ucieka z izolatki przypięty pasami, bo ta cała linia opowieści dzieje się tylko w jego umyśle i kończy, jak ucięta nożem. Wygląda to na teleportację, ale to po prostu koniec sceny w wyobraźni. Tak samo znika w lesie tańcząc w wodzie, gdy zbliża się policja - koniec, gasimy światło, nie ma nic dalej. Wędrujemy po jego imaginacji. Nic z tego nie jest rzeczywiste.
I cytat z samego początku filmu, odniesiony do zeznań jednego z pacjentów w psychiatryku: "ziemia wróciła pod panowanie zwierząt".
Wszystko, co przeżywa Cole, bierze się z kalki obrazów z psychiatryka z nałożoną na nie interpretacją ich znaczenia przez niego.
Tak sobie myślę ...
Film, czyli manipulacja. Manipulacja emocjami.
Manipulacja zmierzająca do poszerzenia sfery wirtualnej i przestawienia ludzi na obrazki z ogonem emocjonalnym w miejsce racjonalnego algorytmicznego myślenia nie poddającego się emocjonalnemu sterowaniu.
Tworzenie świata alternatywnego z odmiennymi zachowaniami a zachowania opatrzone nowymi emocjonalnymi indeksami, ktłóre potem przenoszą się na sferę realną.
Widać to już w sferze filmów akcji klasy B czy C, gdzie policja, CIA, czy NSA to banda skorumpowanych gliniarzy, psychopatycznych macherów lub cynicznych graczy. Tak zainfekowana psychika widza i wyobraźnia przenosi potem filmowy stosunek do tych instytucji do życia realnego. Efekt wiadomy.
Manipulacja zmierzająca do poszerzenia sfery wirtualnej i przestawienia ludzi na obrazki z ogonem emocjonalnym w miejsce racjonalnego algorytmicznego myślenia nie poddającego się emocjonalnemu sterowaniu.
Tworzenie świata alternatywnego z odmiennymi zachowaniami a zachowania opatrzone nowymi emocjonalnymi indeksami, ktłóre potem przenoszą się na sferę realną.
Widać to już w sferze filmów akcji klasy B czy C, gdzie policja, CIA, czy NSA to banda skorumpowanych gliniarzy, psychopatycznych macherów lub cynicznych graczy. Tak zainfekowana psychika widza i wyobraźnia przenosi potem filmowy stosunek do tych instytucji do życia realnego. Efekt wiadomy.
Filmu nie widziałem. Po powrocie do Polski, przestałem chodzić do kina, no może z 8 razy od 1996 r. Po tej dyskusji tu nabrałem ochoty na obejrzenie, ale nie wiem jak ściągnąć, a i sprzęt pewnie nie ten. Ale podoba mi się wpis
~MtF z 17.00 i chciałbym by ta interpretacja się ostała jako jedynie słuszna, boooooo.......ona opisuje ten zwariowany świat mnie otaczający na codzień i moje wędrówki "w czasie". Wystarczy, że odbiorę z reguły stacjonarny telefon i się zaczyna jazda, albo dłużej postoję przed przejściem dla pieszych i ktoś do mnie zagada i ........
~MtF z 17.00 i chciałbym by ta interpretacja się ostała jako jedynie słuszna, boooooo.......ona opisuje ten zwariowany świat mnie otaczający na codzień i moje wędrówki "w czasie". Wystarczy, że odbiorę z reguły stacjonarny telefon i się zaczyna jazda, albo dłużej postoję przed przejściem dla pieszych i ktoś do mnie zagada i ........
Trochę męczy mnie ta kula z czasów wojny ....
Lekarka wyjmuje z nogi Cole'a pocisk mający 80 lat. Gdyby otrzymał postrzał w czasie wojny, w która się zaplątał, pocisk byłby nowy. Cole jakoś przeniósł się w czasie o 80 lat i się nie postarzał, a kula w jego nodze się postarzała? Jedynym sensownym wyjaśnieniem jest, że otrzymał postrzał współcześnie ze starej broni, wtedy miałby świeżą ranę i starą kulę w niej. Alternatywa, że dostał postrzał 80 lat wcześniej a obecnie ma świeżą ranę i starą kulę nie trzyma się kupy, kula nie mogła się postarzeć, skoro nic się nie postarzyło w podróży w czasie. W filmie pewne wątki kończą się wyłączeniem (zniknięcie z izolatki, zniknięcie tańcząc w wodzie) , więc i logicznym jest, że niektóre wątki zaczynają się włączeniem (postrzał starą kulą) a nic nie wiemy o ich przyczynie. Generalnie to współgra z obrazem permanentnego schizofrenika.
Lekarka wyjmuje z nogi Cole'a pocisk mający 80 lat. Gdyby otrzymał postrzał w czasie wojny, w która się zaplątał, pocisk byłby nowy. Cole jakoś przeniósł się w czasie o 80 lat i się nie postarzał, a kula w jego nodze się postarzała? Jedynym sensownym wyjaśnieniem jest, że otrzymał postrzał współcześnie ze starej broni, wtedy miałby świeżą ranę i starą kulę w niej. Alternatywa, że dostał postrzał 80 lat wcześniej a obecnie ma świeżą ranę i starą kulę nie trzyma się kupy, kula nie mogła się postarzeć, skoro nic się nie postarzyło w podróży w czasie. W filmie pewne wątki kończą się wyłączeniem (zniknięcie z izolatki, zniknięcie tańcząc w wodzie) , więc i logicznym jest, że niektóre wątki zaczynają się włączeniem (postrzał starą kulą) a nic nie wiemy o ich przyczynie. Generalnie to współgra z obrazem permanentnego schizofrenika.
@Komandos:
Możesz obejrzeć online tu: https://zaq2.pl/video/ppiyp
@BMtF:
Obejrzałem ponownie. Jednak pamięć mi szwankowała - Cole widział zdjęcie z wojny (w hotelu na godziny).
Co do kuli - gliniarz stwierdza, że "wszystko wskazuje, że została wystrzelona przed 1920r". Nie wiemy, jaka metodologię zastosowano. Może to po prostu domniemanie, bo ten rodzaj amunicji później już nie był stosowany.
Możliwe, że film jest rejestracją toku myślenia schizofrenika. Ale wówczas ucieka cała staranna fabuła i cały suspens.
Nie wiem, czy doszukiwanie się głębszego dna ma sens i czy taka była intencja Gilliama.
Ja stanowczo wolę odbierać 12M jako sensacyjno-przygodową opowiastkę sci-fi ;)
Możesz obejrzeć online tu: https://zaq2.pl/video/ppiyp
@BMtF:
Obejrzałem ponownie. Jednak pamięć mi szwankowała - Cole widział zdjęcie z wojny (w hotelu na godziny).
Co do kuli - gliniarz stwierdza, że "wszystko wskazuje, że została wystrzelona przed 1920r". Nie wiemy, jaka metodologię zastosowano. Może to po prostu domniemanie, bo ten rodzaj amunicji później już nie był stosowany.
Możliwe, że film jest rejestracją toku myślenia schizofrenika. Ale wówczas ucieka cała staranna fabuła i cały suspens.
Nie wiem, czy doszukiwanie się głębszego dna ma sens i czy taka była intencja Gilliama.
Ja stanowczo wolę odbierać 12M jako sensacyjno-przygodową opowiastkę sci-fi ;)
~sayl
Ja tu cięgiem o metafizyce, no to i mam co chciałem. W szale odnowy po gdańskiej traumie, czyszczę chałupę z nadmiaru wszystkiego, po kolei od lewej futryny do prawej stron tejże, rozdaję lub wyrzucam.
I co ja tu znajduję? Na 200 DVD filmów dokumentalnych i przyrodniczych, ze cztery fabuły i jedną z nich jest "12 małp", zażyczyłem sobie, no proszę i masz. I jak tu nie wierzyć w cuda, ale numer.....
Dzięki za link, jutro robię sobie seans na dużym ekranie TV, bo linka bym używał na telefonie.
Ja tu cięgiem o metafizyce, no to i mam co chciałem. W szale odnowy po gdańskiej traumie, czyszczę chałupę z nadmiaru wszystkiego, po kolei od lewej futryny do prawej stron tejże, rozdaję lub wyrzucam.
I co ja tu znajduję? Na 200 DVD filmów dokumentalnych i przyrodniczych, ze cztery fabuły i jedną z nich jest "12 małp", zażyczyłem sobie, no proszę i masz. I jak tu nie wierzyć w cuda, ale numer.....
Dzięki za link, jutro robię sobie seans na dużym ekranie TV, bo linka bym używał na telefonie.
Kurde nie wiedziałem, że temat małpek zapodany przez przemądrzałą małpę tak fajnie zaskoczy. No, działamy, dzialamy. Want to join us? To przesyłam orędzie. Napisy sobie włączcie, chyba że profesor z lasu nie musi
https://youtu.be/yQflXs0jZ9w
https://youtu.be/yQflXs0jZ9w
Wykładania anonima.
Dzieki niej producenci parasoli przeciwdeszczowych nie są potrzebni.
http://youtu.be/5tZPZiusAp4
Dzieki niej producenci parasoli przeciwdeszczowych nie są potrzebni.
http://youtu.be/5tZPZiusAp4
Kiedy Cole pojawia się po raz pierwszy w psychiatryku i poznaje Goinesa pensjonariusze oglądają film, leci on sobie w tle. To "Małpi interes" braci Marx. Kiedy Goines wykrada klucz dla Cole daje mu go mówiąc, że to "małpia sprawa". Mon-keys - powtarza kilkukrotnie na sylabę "keys" otwierając dłoń i pokazując ukradziony klucz. To wtedy powstała Armia 12 Małp. W szalonym umyśle Goinesa jako małpi interes, czyli po naszemu psikus do wykręcenia. A w umyśle Cole'a jako zaczątek intrygi i spisku.
Gdyby tę scenę kręcił Tarantino byłaby czarno-biała, bo to retrospekcja. Ale Gilliam pokazuje nam nie retrospekcję, tylko przeszłość widzianą z dzisiaj, zniekształconą przez pamieć i psychozę. Wszak jak to powyżej podniósł Minona: "Ostatnio stwierdzam, że nieważne, czy się zapamiętało. Ważne, że się przyswoiło, obejrzało, przeczytało, zobaczyło. To gdzieś tam tkwi w całości". Dokładnie tak jak u Cole'a.
Scena z lotniska - gdzieś to widziałem, ale nie pamiętam gdzie. I patrzyłem na nią oczami dziecka. Chociaż w filmie nie pada nazwa to jest to klasyczne deja vu.
Coraz bardziej utwierdzam się w poglądzie, że Gilliam nas nabrał i nie było żadnej pandemii.
Gdyby tę scenę kręcił Tarantino byłaby czarno-biała, bo to retrospekcja. Ale Gilliam pokazuje nam nie retrospekcję, tylko przeszłość widzianą z dzisiaj, zniekształconą przez pamieć i psychozę. Wszak jak to powyżej podniósł Minona: "Ostatnio stwierdzam, że nieważne, czy się zapamiętało. Ważne, że się przyswoiło, obejrzało, przeczytało, zobaczyło. To gdzieś tam tkwi w całości". Dokładnie tak jak u Cole'a.
Scena z lotniska - gdzieś to widziałem, ale nie pamiętam gdzie. I patrzyłem na nią oczami dziecka. Chociaż w filmie nie pada nazwa to jest to klasyczne deja vu.
Coraz bardziej utwierdzam się w poglądzie, że Gilliam nas nabrał i nie było żadnej pandemii.
No to jest Lost Highway. Schizofrenik z fugą dysocjacyjną, Fred, mowi gliniarzom, że nie lubi kamer monitoringu bo woli pamiętać wydarzenia po swojemu, a nie tak, jak one się naprawdę wydarzyły.
A Joker pokazuje, jak nie obchodzić się z takimi ludźmi. Nadal nie mogę uwierzyć, że teraz, jak wszystko psieje, ktoś dał radę zrobić takie coś monumentalnego jak Joker
A Joker pokazuje, jak nie obchodzić się z takimi ludźmi. Nadal nie mogę uwierzyć, że teraz, jak wszystko psieje, ktoś dał radę zrobić takie coś monumentalnego jak Joker
Czytam sporo o postaciach historycznych i zauważam, że:
- W dawniejszych czasach nie było monolitów, zawsze znajdowali się jacyś odszczepieńcy, przez to sytuacja była zawsze płynna. Może nie było to dobre, bo często dochodziło do zniszczeń.
- Naprawdę dość często pojawiał się władca, który zaprowadzał dobrobyt swoimi rozsądnymi decyzjami, władcy o dużych ambicjach, którzy rozwijali swoje kraje.
- Dziś w krajach Trzeciego Świata często możliwa jest zgoda narodowa, porozumienie różnych grup i budowanie wspólnego państwa. Na zasadzie, że żadna grupa nie może być marginalizowana.
- W krajach arabskich czy w Turcji jest pluralizm, działają wszelkiego rodzaju partie opozycyjne. Rząd nie tłumi ich do zera, tylko pozwala funkcjonować. To tłumienie to chyba coś, co wymyślili Amerykanie, jakiś wzorzec.
- W dawniejszych czasach nie było monolitów, zawsze znajdowali się jacyś odszczepieńcy, przez to sytuacja była zawsze płynna. Może nie było to dobre, bo często dochodziło do zniszczeń.
- Naprawdę dość często pojawiał się władca, który zaprowadzał dobrobyt swoimi rozsądnymi decyzjami, władcy o dużych ambicjach, którzy rozwijali swoje kraje.
- Dziś w krajach Trzeciego Świata często możliwa jest zgoda narodowa, porozumienie różnych grup i budowanie wspólnego państwa. Na zasadzie, że żadna grupa nie może być marginalizowana.
- W krajach arabskich czy w Turcji jest pluralizm, działają wszelkiego rodzaju partie opozycyjne. Rząd nie tłumi ich do zera, tylko pozwala funkcjonować. To tłumienie to chyba coś, co wymyślili Amerykanie, jakiś wzorzec.
Prawda jest taka, że kiedyś A pozwalali na wszystko u siebie: mieli anarchistów, faszystów, Japończyków, komunistów, pełna wolność. Anarchiści byli zbyt szkodliwi, więc musieli ich stłumić. Faszyści i Japończycy mogli być szpiegami wroga. Komuniści mieli skłonność do współpracy z kolejnym wrogiem. Jest to pokazane w filmie "J. Edgar" i może "Dobry agent", jak zaczynają tropić wrogów wewnętrznych.
A wiedzieli, że Polska to kraj intelektualistów. Uważali, że ci mogą zacząć tropić ich różne niedociągnięcia, krytykować ich jak we Francji, dążyć może do jakiejś niezależności kraju od USA. Nic takiego nie nastąpiło. Polscy intelektualiści bardzo popierali kapitalizm i USA.
Na opornych jednak przygotowano na wszelki wypadek plan robienia z nich wariata, jak z Ezry Pounda, który był amerykańskim obywatelem i zwolennikiem faszyzmu, czyli wpisał się w ten nurt, o którym wyżej wspomniałem.
Na opornych jednak przygotowano na wszelki wypadek plan robienia z nich wariata, jak z Ezry Pounda, który był amerykańskim obywatelem i zwolennikiem faszyzmu, czyli wpisał się w ten nurt, o którym wyżej wspomniałem.
Zdążyłem od rana wyjść, posiedzieć, posłuchać pośpiewać fałszującym barytonem, uśmiechnąć się do ludzi, uścisnąć z dziesiątkę rąk, wrócić, rozkopać dalszy ciąg dobytku, tyle się nadziało i teraz co tu widzę? Dwoje strasznie samotnych ludzi, z rękoma wiszącymi nad klawiaturą i czekających na impuls, żeby móc je wprawić w ruch. Jeden to Duduś z "Podróży za jeden uśmiech" i drugi.......ech .......szkoda gadać. Tylko żal serce ściska.
Kiedyś byli liderzy, którzy potrafili przeprowadzić podział grup etnicznych: np. Indie-Pakistan, Turcja-Grecja czy nawet przesiedlenie Polaków z Kresów na ziemie poniemieckie. Państwa Bośniaków i Serbów w Bośni. Irlandia i Irlandia Północna. Chiny i Tajwan. Co zapobiega stopniowemu podgryzaniu się i okrucieństwom i jest cywilizowane.
Każdy chce tu zarządzać ludźmi należącymi do przeciwnej grupy.
R uparli się, żeby decydować o losach pegierowców, którzy zdecydowanie uważają, że podlegają A.
A z kolei chcą organizować życie komunistom, którzy powinni podlegać R.
Nie mówię, że dałoby się z tego zrobić jakieś strefy, ale tworzy to ciągłe napięcie.
Osobiście byłbym szczęśliwy, gdyby pegierowcy przeszli ostatecznie pod kontrolę A. Wtedy może R bardziej zajęliby się komunistami, o ile ci jeszcze w ogóle chcą im podlegać. Zauważam, że wszyscy komuniści chcieliby podlegać A.
Skoro nikt nie chce podlegać R, to może Komandos ogłosiłby, że cały kraj przechodzi pod pełną kontrolę A, bez względu na możliwe konsekwencje dla niego osobiście.
R uparli się, żeby decydować o losach pegierowców, którzy zdecydowanie uważają, że podlegają A.
A z kolei chcą organizować życie komunistom, którzy powinni podlegać R.
Nie mówię, że dałoby się z tego zrobić jakieś strefy, ale tworzy to ciągłe napięcie.
Osobiście byłbym szczęśliwy, gdyby pegierowcy przeszli ostatecznie pod kontrolę A. Wtedy może R bardziej zajęliby się komunistami, o ile ci jeszcze w ogóle chcą im podlegać. Zauważam, że wszyscy komuniści chcieliby podlegać A.
Skoro nikt nie chce podlegać R, to może Komandos ogłosiłby, że cały kraj przechodzi pod pełną kontrolę A, bez względu na możliwe konsekwencje dla niego osobiście.
Niestety, nie mam pełnego "dostępu do mediów". Mam Internet, ale nie mam TV, choć chciałbym. Nie mam żadnej wartościowej prasy papierowej. Nie mogę czytać książek. Chyba nie powinienem wypowiadać się na szersze tematy. Podobno dziennikarz-komentator prenumeruje ze 4 gazety codzienne. Nie mam tego wszystkiego, bo tak naprawdę nie potrzebuję tego do wykonywania zadań, Internet wystarcza.
Jeszcze tylko otworzę dziób w temacie wiadomości, która miał Cole pozostawić nagraną na automatyczną sekretarkę, po czym nie będę już więcej nawijać o małpach. Ani jednej, ani dwunastu.
Cole wie, że przeszłości nie może zmienić. Zresztą nie ma tego robić, ma tylko dostarczyć wirusa, to naukowcom wystarczy. Nie ma wątpliwości, że teoretyczna zmiana popełniona w przeszłości skutkuje tym, że obecny świat w formie jaką znamy nie powstanie. Lub powstanie odgałęzienie, nowa nitka rozwoju wszechświata, tzw. świat równoległy. Ale nie będzie mieć to skutku w naszym świecie. Ładnie o tym było w "Powrocie do przyszłości".
Cole będąc w roku 1996 ma zostawić info na sekretarce, które to info odczytane zostanie w przyszłości. To jest niemożliwe. Jeżeli info miałoby być odczytane w przyszłości musiałoby już istnieć zanim Cole zostanie wysłany w przeszłość. Bo wszystkie skutki działania Cole'a, jak nagranie info, stworzyłyby nową nitkę - świat równoległy, który nie mógłby być zbadany z poziomu naszego świata. A więc albo wysłanie Cole'a w przeszłość byłoby niepotrzebne, albo nieprzydatne.
Podróżował w czasie tylko we własnej wyobraźni.
Podkreślę, że scenarzyści znają się na swojej robocie. Współcześnie wiemy, że badanie światów równoległych jest być może możliwe na poziomie kwantowym, chociaż nikt jeszcze nie opracował przyrządu. Niemniej interakcja pomiędzy światami równoległymi na poziomie modelu standardowego jest wykluczona. Scenarzyści od "Łowcy Androidów" też to wiedzą.
Nie było żadnych podróży w czasie.
Cole wie, że przeszłości nie może zmienić. Zresztą nie ma tego robić, ma tylko dostarczyć wirusa, to naukowcom wystarczy. Nie ma wątpliwości, że teoretyczna zmiana popełniona w przeszłości skutkuje tym, że obecny świat w formie jaką znamy nie powstanie. Lub powstanie odgałęzienie, nowa nitka rozwoju wszechświata, tzw. świat równoległy. Ale nie będzie mieć to skutku w naszym świecie. Ładnie o tym było w "Powrocie do przyszłości".
Cole będąc w roku 1996 ma zostawić info na sekretarce, które to info odczytane zostanie w przyszłości. To jest niemożliwe. Jeżeli info miałoby być odczytane w przyszłości musiałoby już istnieć zanim Cole zostanie wysłany w przeszłość. Bo wszystkie skutki działania Cole'a, jak nagranie info, stworzyłyby nową nitkę - świat równoległy, który nie mógłby być zbadany z poziomu naszego świata. A więc albo wysłanie Cole'a w przeszłość byłoby niepotrzebne, albo nieprzydatne.
Podróżował w czasie tylko we własnej wyobraźni.
Podkreślę, że scenarzyści znają się na swojej robocie. Współcześnie wiemy, że badanie światów równoległych jest być może możliwe na poziomie kwantowym, chociaż nikt jeszcze nie opracował przyrządu. Niemniej interakcja pomiędzy światami równoległymi na poziomie modelu standardowego jest wykluczona. Scenarzyści od "Łowcy Androidów" też to wiedzą.
Nie było żadnych podróży w czasie.
To jak wytlumaczycie taki przypadek : łowca kupił w aptece czapki na hemoroidy, pomimo że nie cierpi na taką przypadłość. Po tygodniu okazuje się, że zakup był celowy. Dolegliwość się pojawiła bez żadnych wcześniejszych objawów. Jak to wytłumaczyć inaczej, niż przeniesieniem się do przeszłości, by dokonać zawczasu potrzebnego zakupu, który przyda się dopiero za tydzień?
Najlepszy hotel w W. Tam pan gubernator organizuje bal.
Wszyscy czujcie się zaproszeni.
Wszyscy czujcie się zaproszeni.
Z sekretarką to szach i mat. Jest to tak bijąca po oczach nielogiczność scenariusza, że łatwo to przeoczyć ;)
Z drugiej strony, widzowie przyzwyczajeni są do pewnych nielogiczności scenariusza, szczególnie w filmach akcji czy sci-fi.
Ale najprawdopodobniej masz rację. Gilliam nie walnął tej kobyły przez przypadek czy niechlujstwo, ale dał czytelny sygnał, jak odbierać film.
Jak łatwo o manipulację i uznanie urojeń za rzeczywistość. Sam dałem się na to nabrać i byłem gotów bronić tych urojeń.
Jedyna pociecha w tym, że nie jestem osamotniony :D
Dzięki, Leśny Ludzie!
Z drugiej strony, widzowie przyzwyczajeni są do pewnych nielogiczności scenariusza, szczególnie w filmach akcji czy sci-fi.
Ale najprawdopodobniej masz rację. Gilliam nie walnął tej kobyły przez przypadek czy niechlujstwo, ale dał czytelny sygnał, jak odbierać film.
Jak łatwo o manipulację i uznanie urojeń za rzeczywistość. Sam dałem się na to nabrać i byłem gotów bronić tych urojeń.
Jedyna pociecha w tym, że nie jestem osamotniony :D
Dzięki, Leśny Ludzie!
Dialog z Kościołem, listy intelektualistów, omijanie cenzury, umożliwianie emigracji czy emigracji zarobkowej, umożliwianie prowadzenia małych biznesów i prywatnych gospodarstw rolnych - żaden to był monolit. Ty jednak nie jesteś zdolny do jakiegokolwiek dialogu na jakikolwiek temat przez 30 lat, do żadnych ustępstw. Tego pewnie życzą sobie A, a R nie przeszkadzają im na tym terenie czy wręcz wykonują ich plan.
Twój stosunek do osób pokrzywdzonych przez kapitalizm w stylu amerykańskim jest pogardliwy, jakby w ogóle nie byli współobywatelami i nie trzeba było dla nich nic robić. Tak się trafiło, że jesteś wybitnie elitarny, najbardziej, jak można sobie wyobrazić. Takie osoby zwykle nie rozumieją zwykłych ludzi.
Ciemna noc Stanu Wojennego.Telefony już działające, ale z komunikatem, że rozmowy są kontrolowane. I jeszcze godzina policyjna, unieruchamiajca nas tam, gdzie godzina 23.00 nas zastała. Nie było zbyt dużo atrakcji, ale, ale.....impuls telefoniczny kosztował chyba 0,15 złotych, chociażby ta rozmowa trwała parę godzin. No to w dość wesołym towarzystwie toczyliśmy nocne rozmowy Polaków. Którejś nocy po 3 godzinach takiej do,mowy zdaliśmy sobie sprawę, że gdzieś tam w centrali telefonicznej wtyczki do nas muszą być nieźle przegrzane i dyżurujący podsłuchiwacz mógł się nami zainteresować tak długo trwającą rozmową. I zaczęliśmy zastanawiać się jak wygląda taki gościu ze słuchawkami na uszach, próbując stworzyć jego profil psychofizyczny, wygląd facjaty i postury i zawartości szarych komórek dyżuranta. Długo to trwało, dorzucaliśmy kolejne detale, no... portret nam wyszedł mocno niekorzystny dla wspieracza jedynie słusznego ustroju.
No i doigraliśmy się. Po jakimś czasie rozległ się w naszych słuchawkach straszny wrzask tego trzeciego, którego roznosiła furia za przypisanie mu tych wszystkich dość obleśnych cech. Prawdę mówiąc zatkało nas wtedy, a On sobie na na nas używał i groził, że jak to się nie skończy, to On nas rozłączy.
Widzę, że zadomowił się tutaj osobnik na "a", o podobnej konstrukcji psychicznej co tamten osobnik. Tyle, że tamten miał płacone, ten jest po prostu zaburzony, nie panując nad i odruchami i własnym umysłem . Siedzi, dyszy i czeka, posilając się nad klawiaturą, jak Pawłowicz nad sałatką z jednorazówki, rozlewając kawę i czeka na kolejną interację, na czyjś wpis, by opuścić palce na klawiaturę i dać sygnał, że żyje i istnieje. Być może odprawia egzekwie, by wreszcie, ktoś.....coś....napisał i czeka...Jak się nie doczeka cierpi strasznie i w desperacji coś dorzuca od siebie. I tak Zaburzony wie, że żyje, że istnieje bo dał głos, a że brak w tym sensu, logiki i celu..... nieważne. Jak zabrakne tego portalu zaniknie, rozpłynie się w Niebycie, zamieni się w jeden wielki Znak Zapytania.
PS. Podobają mi się kolejne analizy scenariuszowe
~sayla.
No i doigraliśmy się. Po jakimś czasie rozległ się w naszych słuchawkach straszny wrzask tego trzeciego, którego roznosiła furia za przypisanie mu tych wszystkich dość obleśnych cech. Prawdę mówiąc zatkało nas wtedy, a On sobie na na nas używał i groził, że jak to się nie skończy, to On nas rozłączy.
Widzę, że zadomowił się tutaj osobnik na "a", o podobnej konstrukcji psychicznej co tamten osobnik. Tyle, że tamten miał płacone, ten jest po prostu zaburzony, nie panując nad i odruchami i własnym umysłem . Siedzi, dyszy i czeka, posilając się nad klawiaturą, jak Pawłowicz nad sałatką z jednorazówki, rozlewając kawę i czeka na kolejną interację, na czyjś wpis, by opuścić palce na klawiaturę i dać sygnał, że żyje i istnieje. Być może odprawia egzekwie, by wreszcie, ktoś.....coś....napisał i czeka...Jak się nie doczeka cierpi strasznie i w desperacji coś dorzuca od siebie. I tak Zaburzony wie, że żyje, że istnieje bo dał głos, a że brak w tym sensu, logiki i celu..... nieważne. Jak zabrakne tego portalu zaniknie, rozpłynie się w Niebycie, zamieni się w jeden wielki Znak Zapytania.
PS. Podobają mi się kolejne analizy scenariuszowe
~sayla.
Jestem już po 60-tce. Jedyna fucha do jakiej się nadaje to bycie cieciem w domu starców. Przerażające - przecież sam już stary jestem.
Mam rozpadającą się ruderę na starej Oruni. Nie stać mnie ani na normalne mieszkanie ani na normalny dom.
Jestem samotny - nie mam rodziny, żony, partnerki, dzieci. Nie mam celu w życiu.
Dlatego chleje. Nie stać mnie na szlachetne trunki więc kupuję tanią wódę w biedrze. Chleję codziennie.
Kiedyś miałem konkubinę Izę. Jak chlałem to robiłem pod siebie, a ona to ścierała z podłogi. Zostawiła mnie.
Moim oczkiem w głowie jest moja bryka - BMW, a co! Auto w prawdzie jest z lat 90-tych ale jest czerwone i w manualu.
Tych co mówią, że wartość mojego autka to wartość kraty taniego piwa się bardzo mylą - to już dużo warty klasyk!
Mam rozpadającą się ruderę na starej Oruni. Nie stać mnie ani na normalne mieszkanie ani na normalny dom.
Jestem samotny - nie mam rodziny, żony, partnerki, dzieci. Nie mam celu w życiu.
Dlatego chleje. Nie stać mnie na szlachetne trunki więc kupuję tanią wódę w biedrze. Chleję codziennie.
Kiedyś miałem konkubinę Izę. Jak chlałem to robiłem pod siebie, a ona to ścierała z podłogi. Zostawiła mnie.
Moim oczkiem w głowie jest moja bryka - BMW, a co! Auto w prawdzie jest z lat 90-tych ale jest czerwone i w manualu.
Tych co mówią, że wartość mojego autka to wartość kraty taniego piwa się bardzo mylą - to już dużo warty klasyk!
Komandosie, dziś spałem mało, tak mnie nosiło.
Myślałem o tym, że sam krążysz po forach, rozmawiając z przypadkowymi osobami. Że przesiadujesz na tamtym forum. Przecież dostęp do takiego forum można mieć za parę groszy. Co więc warta jest sława, kasa, jeśli potem jedyną przyjemnością staje się coś tak zwyczajnego, właściwie odskocznia od rzeczywistości w świat fantazji.
Ja też zaczynam tam przesiadywać. Mogę zrozumieć, jak do tego dochodzi. Jest to miejsce, gdzie ma się dużą swobodę, choć trzeba wysilić trochę mózgownicę. Praktycznie zawsze znajdzie się tam punkt zaczepienia dla osób o naszym typie umysłu, a mamy dość podobny.
Myślałem o tym, że sam krążysz po forach, rozmawiając z przypadkowymi osobami. Że przesiadujesz na tamtym forum. Przecież dostęp do takiego forum można mieć za parę groszy. Co więc warta jest sława, kasa, jeśli potem jedyną przyjemnością staje się coś tak zwyczajnego, właściwie odskocznia od rzeczywistości w świat fantazji.
Ja też zaczynam tam przesiadywać. Mogę zrozumieć, jak do tego dochodzi. Jest to miejsce, gdzie ma się dużą swobodę, choć trzeba wysilić trochę mózgownicę. Praktycznie zawsze znajdzie się tam punkt zaczepienia dla osób o naszym typie umysłu, a mamy dość podobny.
Przeczytałem ostatni wpis @Komandosa i zauważyłem, że pod wpływem medialnej propagandy nawet militarny umysł Komandosa stracił sporo wrażliwości niezbędnej w tym fachu. W swoje refleksje wplótł Komandos mimochodem nazwisko Pawłowicz, najprawdopodobniej chodziło mu o prof. Pawłowicz, a to wskazuje na głęboką infiltrację propagandową. Niby drobiazg, ale charakterystyczny.
Dlaczego prof. Pawłowicz jest tak znienawidzona przez postkomunę ?
Nie chodzi tu tylko o to, że popiera PIS i go reprezentuje. Nie dość, że popiera PIS, to się jeszcze odszczekuje, zamiast siedzieć cicho i pokornie znosić swój los. Śmie się odszczekiwać, i to komu. A to jest niedopuszczalne żeby odszczekiwać się Tuskowi czy Michnikowi. A tym samym daje zły przykład ludowi. Lud się bowiem ośmiela i zaczyna krytykować i podważać pozycję Kasty, Najwyższej Kasty.
A poza tym jest pani profesor zdrajcą - ona, prawnik przecież, zdradziła elitę, zdradziła swoje kastowe, prawnicze środowisko, które ją wykształciło i umożlwiło karierę. Kalać własne gniazdo to po prostu skandal. Niedopuszczalny.
Dlaczego prof. Pawłowicz jest tak znienawidzona przez postkomunę ?
Nie chodzi tu tylko o to, że popiera PIS i go reprezentuje. Nie dość, że popiera PIS, to się jeszcze odszczekuje, zamiast siedzieć cicho i pokornie znosić swój los. Śmie się odszczekiwać, i to komu. A to jest niedopuszczalne żeby odszczekiwać się Tuskowi czy Michnikowi. A tym samym daje zły przykład ludowi. Lud się bowiem ośmiela i zaczyna krytykować i podważać pozycję Kasty, Najwyższej Kasty.
A poza tym jest pani profesor zdrajcą - ona, prawnik przecież, zdradziła elitę, zdradziła swoje kastowe, prawnicze środowisko, które ją wykształciło i umożlwiło karierę. Kalać własne gniazdo to po prostu skandal. Niedopuszczalny.
Ja pamiętam inaczej lata 80. - byłem twoim przeciwieństwem. Był to czas świetlisty i radosny. Byłem jakiś bezwzględny - korzystałem na maksa z różnych przywilejów, nie martwiąc się o to, co będzie dalej.
Gdy widziałem pegierowców kłębiących się w kolejce pod spożywczym, przewidywałem, że będą z tego duże kłopoty.
Teraz trochę pokutuję, żyję skromnie, staram się nie rzucać w oczy.
O co więc walczyłeś? (A zauważmy, że gdybyś chciał, mógłbyś należeć do rządzącej elity).
Żeby były towary w sklepach (niekoniecznie zachodnie, po prostu towary). Żeby można było swobodnie podróżować po świecie. Żeby było więcej telefonów, samochodów. To wszystko się spełniło, więc było to pełne i samonapędzające się zwycięstwo, bez wielkiej opozycji. Większość obywateli jest jednak zadowolona. Nie wszyscy.
Czy protesty są sztucznie tłumione? Na pewno w jakimś stopniu tak. Pewne tematy nie są poruszane nigdzie, zwłaszcza problemy różnych mniejszości, ich silna dyskryminacja. Rozmawiałem z Irlandczykiem i powiedział, że u nich też prawica rośnie w siłę.
Widzę jednak, że jest też problem z tajnymi i przy tym bezsensownymi działaniami służb specjalnych i policji, które czują się bezkarne. Mówimy tu o nasyłaniu przestępców na niewygodne osoby, gwałtach, pobiciach, wręcz handlu żywym towarem, nasyłaniu prostytutek, wyrzucaniu z pracy. Osoby te są atakowane i oczywiście nie mają się gdzie zwrócić, a o sprawie nie mówi się nigdzie. Wiele z tych rzeczy trudno udowodnić.
Gdy widziałem pegierowców kłębiących się w kolejce pod spożywczym, przewidywałem, że będą z tego duże kłopoty.
Teraz trochę pokutuję, żyję skromnie, staram się nie rzucać w oczy.
O co więc walczyłeś? (A zauważmy, że gdybyś chciał, mógłbyś należeć do rządzącej elity).
Żeby były towary w sklepach (niekoniecznie zachodnie, po prostu towary). Żeby można było swobodnie podróżować po świecie. Żeby było więcej telefonów, samochodów. To wszystko się spełniło, więc było to pełne i samonapędzające się zwycięstwo, bez wielkiej opozycji. Większość obywateli jest jednak zadowolona. Nie wszyscy.
Czy protesty są sztucznie tłumione? Na pewno w jakimś stopniu tak. Pewne tematy nie są poruszane nigdzie, zwłaszcza problemy różnych mniejszości, ich silna dyskryminacja. Rozmawiałem z Irlandczykiem i powiedział, że u nich też prawica rośnie w siłę.
Widzę jednak, że jest też problem z tajnymi i przy tym bezsensownymi działaniami służb specjalnych i policji, które czują się bezkarne. Mówimy tu o nasyłaniu przestępców na niewygodne osoby, gwałtach, pobiciach, wręcz handlu żywym towarem, nasyłaniu prostytutek, wyrzucaniu z pracy. Osoby te są atakowane i oczywiście nie mają się gdzie zwrócić, a o sprawie nie mówi się nigdzie. Wiele z tych rzeczy trudno udowodnić.
Powstaje przypuszczenie, że kierujesz osobiście i dyskryminacją mniejszości, i działaniami służb, polecenia dostając z Ambasady. To prawdę mówiąc mocno ułatwia sprawę, mieć takiego wyraźnego Sprawcę.
Jest to jednak dość karykaturalne.
Wiem już, że Ambasada mimo głoszonych postępowych haseł nigdy nie ujmie się za stroną przeciwną, więc trzeba zrezygnować z takiego toku działania. To przekracza ich możliwości.
Zachowują się po prostu bardzo wrogo. Lecz nie wszyscy ich lubią.
I taki jest schemat od lat.
Jest to jednak dość karykaturalne.
Wiem już, że Ambasada mimo głoszonych postępowych haseł nigdy nie ujmie się za stroną przeciwną, więc trzeba zrezygnować z takiego toku działania. To przekracza ich możliwości.
Zachowują się po prostu bardzo wrogo. Lecz nie wszyscy ich lubią.
I taki jest schemat od lat.
Dlaczego prof. Pawłowicz jest tak znienawidzona przez postkomunę ?
Jak ja nienawidzę postkomuny! Kocham komunę w czystej postaci. Taka jest właśnie pani Krysia. Podziwiam ją jak je i mnogość produktów, które spożywa na sali sejmowej. Szkoda, że nie mogę powąchać.
Nie chodzi tu tylko o to, że popiera PIS i go reprezentuje. Nie dość, że popiera PIS, to się jeszcze odszczekuje, zamiast siedzieć cicho i pokornie znosić swój los. Śmie się odszczekiwać, i to komu.
Ja nie lubię być cicho, szczególnie podczas zabaw z chłopakiem. Głośny wtedy jestem.
Poza tym nie będę znosił pokornie swojego losu biednego człowieczka. Jestem publicystą - piszę na forum.
A to jest niedopuszczalne żeby odszczekiwać się Tuskowi czy Michnikowi. A tym samym daje zły przykład ludowi. Lud się bowiem ośmiela i zaczyna krytykować i podważać pozycję Kasty, Najwyższej Kasty.
Imponują mi towarzysze. Moim idolem jest Józef.
A poza tym jest pani profesor zdrajcą - ona, prawnik przecież, zdradziła elitę, zdradziła swoje kastowe, prawnicze środowisko, które ją wykształciło i umożlwiło karierę. Kalać własne gniazdo to po prostu skandal. Niedopuszczalny.
Uważam, że trzeba zrobić czystki. Nienawidzę prawactwa, lewactwa i środkactwa. Do piachu.
Jak ja nienawidzę postkomuny! Kocham komunę w czystej postaci. Taka jest właśnie pani Krysia. Podziwiam ją jak je i mnogość produktów, które spożywa na sali sejmowej. Szkoda, że nie mogę powąchać.
Nie chodzi tu tylko o to, że popiera PIS i go reprezentuje. Nie dość, że popiera PIS, to się jeszcze odszczekuje, zamiast siedzieć cicho i pokornie znosić swój los. Śmie się odszczekiwać, i to komu.
Ja nie lubię być cicho, szczególnie podczas zabaw z chłopakiem. Głośny wtedy jestem.
Poza tym nie będę znosił pokornie swojego losu biednego człowieczka. Jestem publicystą - piszę na forum.
A to jest niedopuszczalne żeby odszczekiwać się Tuskowi czy Michnikowi. A tym samym daje zły przykład ludowi. Lud się bowiem ośmiela i zaczyna krytykować i podważać pozycję Kasty, Najwyższej Kasty.
Imponują mi towarzysze. Moim idolem jest Józef.
A poza tym jest pani profesor zdrajcą - ona, prawnik przecież, zdradziła elitę, zdradziła swoje kastowe, prawnicze środowisko, które ją wykształciło i umożlwiło karierę. Kalać własne gniazdo to po prostu skandal. Niedopuszczalny.
Uważam, że trzeba zrobić czystki. Nienawidzę prawactwa, lewactwa i środkactwa. Do piachu.
"brak w tym sensu, logiki i celu" - typowa Twoja reakcja na wszelkie zarzuty. Niemerytoryczna i nieintelektualna.
Teraz czujesz się idealnie w tym prawicowym układzie PIS-PO. Lewica i tak zawsze była uważana za zło konieczne.
Ja potrafię się wczuć w potrzeby strony przeciwnej i badać na przykład, czy jesteś przydatny, czy szkodliwy ogólnie dla społeczeństwa.
Pegierowcy jakoś tam swoimi kanałami ustalili, że szkodzisz im.
Niby jesteś rozgrywany przez służby, ale chyba tylko gdańskie, a może im się tylko tak wydaje.
Nie wiesz, jak bardzo to wszystko ułatwia mi sprawę. Wręcz nie muszę się Tobą zajmować, nikim w Polsce.
Teraz czujesz się idealnie w tym prawicowym układzie PIS-PO. Lewica i tak zawsze była uważana za zło konieczne.
Ja potrafię się wczuć w potrzeby strony przeciwnej i badać na przykład, czy jesteś przydatny, czy szkodliwy ogólnie dla społeczeństwa.
Pegierowcy jakoś tam swoimi kanałami ustalili, że szkodzisz im.
Niby jesteś rozgrywany przez służby, ale chyba tylko gdańskie, a może im się tylko tak wydaje.
Nie wiesz, jak bardzo to wszystko ułatwia mi sprawę. Wręcz nie muszę się Tobą zajmować, nikim w Polsce.
W innych krajach najwyraźniej służby i przestępcy robią to samo, i wszyscy milczą.
Mam tu większy problem: codzienny bezwzględny atak fizyczny i finansowy ze strony nowego Pana, który słucha w mojej sprawie i A, i C, i może nawet S. Teraz musi się wyszumieć ze swoimi koncepcjami, a ponieważ C jeszcze dość mocno się trzymają, może to potrwać latami.
Właściwie nie wiem, jak zachowywać się w tej sytuacji. Chyba powinienem minimalizować wysiłek, najbardziej myśleć o zdrowiu.
Naprawdę chciałem poddać się A, ale oni tak mętnie do tego podchodzą. Skoro wielokrotnie silnie mnie atakowali, to chyba uważają mnie za autentycznego przeciwnika. Oni chcą czegoś więcej, czegoś dodatkowego, najlepiej by zaszkodzić różnym członkom mojej rodziny. Takie zachowanie tworzy sytuację raczej dwustronnego konfliktu, poza tym okazuje się, że to oni kiedyś tam zaczęli.
Mam tu większy problem: codzienny bezwzględny atak fizyczny i finansowy ze strony nowego Pana, który słucha w mojej sprawie i A, i C, i może nawet S. Teraz musi się wyszumieć ze swoimi koncepcjami, a ponieważ C jeszcze dość mocno się trzymają, może to potrwać latami.
Właściwie nie wiem, jak zachowywać się w tej sytuacji. Chyba powinienem minimalizować wysiłek, najbardziej myśleć o zdrowiu.
Naprawdę chciałem poddać się A, ale oni tak mętnie do tego podchodzą. Skoro wielokrotnie silnie mnie atakowali, to chyba uważają mnie za autentycznego przeciwnika. Oni chcą czegoś więcej, czegoś dodatkowego, najlepiej by zaszkodzić różnym członkom mojej rodziny. Takie zachowanie tworzy sytuację raczej dwustronnego konfliktu, poza tym okazuje się, że to oni kiedyś tam zaczęli.
anonimie,
przestań pleść dyrdymały.truć głupoty.
Postawienie antysystemowego PIS z systemową postkomuną czyli PO, świadczy o elementarnym braku umiejętność analizy strukturalnej czy systemowej. To tak jakby twierdzić, że delfin to ryba, bo pływa używając płetw. Lepiej zajmij się robótkami na drutach lub haftem kaszubskim.
przestań pleść dyrdymały.truć głupoty.
Postawienie antysystemowego PIS z systemową postkomuną czyli PO, świadczy o elementarnym braku umiejętność analizy strukturalnej czy systemowej. To tak jakby twierdzić, że delfin to ryba, bo pływa używając płetw. Lepiej zajmij się robótkami na drutach lub haftem kaszubskim.
Postawienie antysystemowego PIS z systemową postkomuną czyli PO, świadczy o elementarnym braku umiejętność analizy strukturalnej czy systemowej.
Ja w analizach jestem świetny. Ostatnio analizowałem wpływ zorzy polarnej na kopulacje pingwinów.
Analizy są fascynujące.
Dlaczego jestem wybitnie mądry i wybitnie biedny?
To tak jakby twierdzić, że delfin to ryba, bo pływa używając płetw. Lepiej zajmij się robótkami na drutach lub haftem kaszubskim.
Robótki ręczne to moja pasja. Z chłopakiem często to robimy.
Z kolei w temacie haftów expertem jest mój kumel badylaczek. Wie o tym wszystko.
Ja w analizach jestem świetny. Ostatnio analizowałem wpływ zorzy polarnej na kopulacje pingwinów.
Analizy są fascynujące.
Dlaczego jestem wybitnie mądry i wybitnie biedny?
To tak jakby twierdzić, że delfin to ryba, bo pływa używając płetw. Lepiej zajmij się robótkami na drutach lub haftem kaszubskim.
Robótki ręczne to moja pasja. Z chłopakiem często to robimy.
Z kolei w temacie haftów expertem jest mój kumel badylaczek. Wie o tym wszystko.
Tzn. korzystałem z tych przywilejów w PRL-u (dom z ogrodem, samochód z garażem, kolorowy telewizor), jednak ci pegierowcy też musieli coś mieć, nawet sporo: praca, mieszkania, żywność, rozrywki w klubie, ogródki, jakieś występy muzyczne, nawet potańcówki. Byli tylko o szczebel niżej, a przy tym zgrani, pewni siebie, skryci, zdecydowanie opozycja. Trzeba było się o nich troszczyć, takie było nastawienie.
Była prawie pełna izolacja od tych pegierowców, choć widziałem ich ciągle przy pracy na podwórzu, z dziećmi grałem często w piłkę.
Potem na długo trafiłem do bloków, gdzie oni biedowali i byłem bliżej nich. I tak nadal byli skryci. Początkowo uważali, że świetnie sobie poradzą, będą beneficjentami systemu.
Potem na długo trafiłem do bloków, gdzie oni biedowali i byłem bliżej nich. I tak nadal byli skryci. Początkowo uważali, że świetnie sobie poradzą, będą beneficjentami systemu.
Ostatnio przypominam sobie lepiej dawne czasy. Komunistyczny PGR był uważany za bardzo nowoczesny, miał dużo nowych maszyn, kombajnów, nowoczesny układ budynków gospodarczych. Połowa pracowników mieszkała w nowiutkich blokach na poziomie miejskim, reszta w starych, ale ładnych domkach lub starszych blokach.
Tymczasem wieś chłopska, gdzie chodziłem do podstawówki, była uważana za zacofaną. Obejścia były czasem archaiczne, maszyny były rzadkością. Widziałem raz rolnika, który siał zboże po prostu krocząc po polu, jak w XIX wieku. Ważny był ksiądz i kościół. Domy jednak rolnicy mieli już porządne, bo już wtedy byli kapitalistami, każdy pracował na siebie. Był tam asfalt, kiosk z gazetami, sklep spożywczy. Szkoła była nowoczesna w nauczaniu, choć budynek stary, a nauczyciele dojeżdżali ze wsi z pocztą i biblioteką albo pobliskiego miasta, pełnego nowych bloków i nowych domków jednorodzinnych.
Bloki jednak też zbudowali komuniści. PGR był jak falanster z kosmosu w tej okolicy.
Teraz jest dokładnie odwrotnie, wieś chłopska kwitnie, PGR zmarniał. Jako firma prywatna działa, ale osiedle podupadło.
Tymczasem wieś chłopska, gdzie chodziłem do podstawówki, była uważana za zacofaną. Obejścia były czasem archaiczne, maszyny były rzadkością. Widziałem raz rolnika, który siał zboże po prostu krocząc po polu, jak w XIX wieku. Ważny był ksiądz i kościół. Domy jednak rolnicy mieli już porządne, bo już wtedy byli kapitalistami, każdy pracował na siebie. Był tam asfalt, kiosk z gazetami, sklep spożywczy. Szkoła była nowoczesna w nauczaniu, choć budynek stary, a nauczyciele dojeżdżali ze wsi z pocztą i biblioteką albo pobliskiego miasta, pełnego nowych bloków i nowych domków jednorodzinnych.
Bloki jednak też zbudowali komuniści. PGR był jak falanster z kosmosu w tej okolicy.
Teraz jest dokładnie odwrotnie, wieś chłopska kwitnie, PGR zmarniał. Jako firma prywatna działa, ale osiedle podupadło.
Słuchaj, umowa była taka, że na emeryturze będziesz pobierał kasę, unikał odpowiedzialności i nie mieszał się do bieżącej polityki.
Ludzie idą na emeryturę, bo ich umysły już nie pracują 100-procentowo sprawnie. Mogą zrobić więcej szkód niż dobrego.
Np. generał Jaruzelski pod koniec lat 90. był już całkowitym emerytem. Przekroczył potem 90 lat.
Ludzie idą na emeryturę, bo ich umysły już nie pracują 100-procentowo sprawnie. Mogą zrobić więcej szkód niż dobrego.
Np. generał Jaruzelski pod koniec lat 90. był już całkowitym emerytem. Przekroczył potem 90 lat.
Kto właściwie podgrzewa atmosferę? Ja starałem się łagodzić tę sytuację. Apelowałem do R, żeby zapanowali nad sobą, i do was, żebyście przystopowali, do wielkiego T, żeby przystopował. Ale już nie ma powrotu do wcześniejszego stanu. Nikt mnie nie słucha w tym względzie.
Ludzie patrzą na fizyczny przebieg wydarzeń, a nie na zakulisowe manipulacje.
Ludzie patrzą na fizyczny przebieg wydarzeń, a nie na zakulisowe manipulacje.
R jakby pozostawiali mi możliwość kontaktu, a nawet proponowali mi informacje. Są niestabilni, nie rozumieją swoich odruchów, całej sytuacji. Jednak mają podgląd rozwoju sytuacji. Może coś zaniedbałem, jednak uważam, że jakaś moja interwencja poprawiłaby sytuację o 1%. Napisałem im trochę o moich odczuciach.
Nie dam się nabrać na twierdzenia, że jesteś amatorem.
Twoi pobratymcy przerobili wszystko, dosłownie wszystko w tym temacie. Jednak są na trochę niskim poziomie ogólnie.
Wystarczy ze dwóch, by wykorzystali całą swoją wiedzę i doinformowali Cię. A kręcą się ich tu setki. Kilku obserwuje mnie od 5 czy nawet 30 lat.
Jeszcze nigdy taki szeregowy pracownik nie wzbudził takiego zainteresowania.
Twoi pobratymcy przerobili wszystko, dosłownie wszystko w tym temacie. Jednak są na trochę niskim poziomie ogólnie.
Wystarczy ze dwóch, by wykorzystali całą swoją wiedzę i doinformowali Cię. A kręcą się ich tu setki. Kilku obserwuje mnie od 5 czy nawet 30 lat.
Jeszcze nigdy taki szeregowy pracownik nie wzbudził takiego zainteresowania.
Zajrzałem tu kilka dni temu i okazało się, że oberwałem od zafiksowanych. Nic tu nie pisałem o żadnych politykach, o ich wyglądzie itd.,a spotkałem się z obroną ich czci.
Pani Pawłowicz cieszyła się dużą popularnością wśród studentów jako wykladowca prawa (poza innymi jej działalnościami związanymi z prawem, czego nikt wtedy nie kwestionował) ze względu na jędrny język i konkret ( nie to co inna jej koleżanka wykladowca - nudna jak flaki z olejem, zwana B). I mogla poprzestać na pielęgnowaniu tego daru Bożego, a nie sprawdzać się na innym polu.
A ja pisałem tu tylko o sposobie spożywania posiłków, o fizjologii spożywania posiłków bo doszukałem się podobieństw z Zaburzonym zw."a..." tu funkcjonującym, nie oddalającym się od klawiatury dzień i noc, wydlubujacego makaron ze sprzętu elektronicznego w krótkich przerwach na
posiłek. A już boję się pomyśleć jak wygląda i jak załatwia potrzeby fizjologiczne, przylepiony do sprzętu, by nie uronić jakiejkolwiek minuty bez wpisu.
A zafiksowanym, czytającym bez rozumienia tekstu i wybuchającym, życzę powrotu do przytomności, bo świat bez polityki teź istnieje.
Pani Pawłowicz cieszyła się dużą popularnością wśród studentów jako wykladowca prawa (poza innymi jej działalnościami związanymi z prawem, czego nikt wtedy nie kwestionował) ze względu na jędrny język i konkret ( nie to co inna jej koleżanka wykladowca - nudna jak flaki z olejem, zwana B). I mogla poprzestać na pielęgnowaniu tego daru Bożego, a nie sprawdzać się na innym polu.
A ja pisałem tu tylko o sposobie spożywania posiłków, o fizjologii spożywania posiłków bo doszukałem się podobieństw z Zaburzonym zw."a..." tu funkcjonującym, nie oddalającym się od klawiatury dzień i noc, wydlubujacego makaron ze sprzętu elektronicznego w krótkich przerwach na
posiłek. A już boję się pomyśleć jak wygląda i jak załatwia potrzeby fizjologiczne, przylepiony do sprzętu, by nie uronić jakiejkolwiek minuty bez wpisu.
A zafiksowanym, czytającym bez rozumienia tekstu i wybuchającym, życzę powrotu do przytomności, bo świat bez polityki teź istnieje.
Co do historyjki o Solidarności, którą powtarzasz dziesiątki razy, to nie można powiedzieć, by była nieprawdziwa. Fizycznie odbyła się, tak jak inne zdarzenia. Pewnie była hamowana, kontrolowana, by nie była 100-procentowa. Jednak hamowanie nie wystarczyło, okazało się zbyt słabe. Teraz i tak masz sukces 100-procentowy. Taka sytuacja raczej nie może się utrzymać, to po prostu sztuczne.
R zrobili wielkie świństwo swoim ludziom, pozwalając na taki rozrost Solidarności, skoro gdyby tylko chcieli, mogli rozegrać to zupełnie inaczej. Myślę, że przesadzili z takim zachowaniem, swój jednak powinien pomagać swemu.
Oglądałem film "Szwadron" i przeczucie mówi mi, że świetnie czułbyś się w roli takiego powstańca.
Tak bardzo R bali się polskich powstańców? Podobno uznali, że Polska to teren poza ich sferą zainteresowania.
Wielki show zrobili z porzucenia swoich kolaborantów na pastwę losu, jedna z najcięższych sytuacji, w jakich można się znaleźć.
To znaczy części pomogli, może połowie, a może nawet 3/4. Nawet nie mogę normalnie zebrać informacji na ten temat.
Kogóż to obchodzi? To tzw. nawóz historii.
R zrobili wielkie świństwo swoim ludziom, pozwalając na taki rozrost Solidarności, skoro gdyby tylko chcieli, mogli rozegrać to zupełnie inaczej. Myślę, że przesadzili z takim zachowaniem, swój jednak powinien pomagać swemu.
Oglądałem film "Szwadron" i przeczucie mówi mi, że świetnie czułbyś się w roli takiego powstańca.
Tak bardzo R bali się polskich powstańców? Podobno uznali, że Polska to teren poza ich sferą zainteresowania.
Wielki show zrobili z porzucenia swoich kolaborantów na pastwę losu, jedna z najcięższych sytuacji, w jakich można się znaleźć.
To znaczy części pomogli, może połowie, a może nawet 3/4. Nawet nie mogę normalnie zebrać informacji na ten temat.
Kogóż to obchodzi? To tzw. nawóz historii.
Co do prokuratorów powyżej w komentarzu.... mieliście Państwo u siebie tzw."krwawą" prokuraturę. Najwyższe wyroki w Polsce, w St.Woj. I ja tam trafiłem, bo trzeba było chodzić koło spraw osadzonych. No to się chodziło....do upojenia. Osadzeni siedzieli, a ja siałem propagandę i mówiłem " moim" prokuratorom to, za co osadzeni siedzieli. I nic. Nie obrażałem, nie wyklinalem, po jakimś czasie, no tak po dwóch miesiącach, Panowie się ze mną oswoili, wręcz się przywiązali i sprawiali wrażenie, że wyczekują moich kolejnych wizyt ( a chodziło o zgody na widzenia, na wypiskę co miesiąc, dostarczanie leków itd.). Po trzech miesiącach dotarł chyba do nich absurd tej sytuacji, bo w zasadzie powinni mnie dołączyć na Kurkową. A tu nic, no głupio po prostu. Po jakimś czasie jeden z nich nie zdzierżył i został wylany dyscyplinarnie z Prokuratury, a drugi tak przestał się starać, że mu odebrano sprawę. No, a po jakimś czasie ten trzeci, też się sfrustrowal i w trakcie udostępniania akt aresztowanym nie wytrzymał. Była to kolejna miesięcznica 13 grudnia (wprowadzenia St.Wojennego) i gdzie się dało, odbywały się w Polsce zadymy o czym w tejże prokuraturze informowało grające w tle radio ( oczywiście ze świętym oburzeniem komentarza Jerzego Urbana o podłości elementów antysocjalistycznych przeciwko najlepszemu z ustrojów). I ten trzeci "krwawy" prokurator, pilnujący akt okazywanych osadzonemu nie wytrzymał i wydał z siebie takie coś wyraźnie ucieszony: " a u mojej mamy w jej miasteczku też była taka manifestacja".
"Mojemu" prokuratorowi, któremu odebrano sprawę pogratulowałem odebrania mu sprawy, co przyjął z wyraźnym zadowoleniem. Potem wyciąłem mu nieświadomie niby dowcipny, ale głupi numer, dość szybko oprzytomnialem i po paru dniach pognałem do Prokuratury i w kuluarach go przeprosiłem, co mu sprawiło ( mnie też) wyraźną ulgę.
I teraz po przyszyciu gęby prok.Piotrowiczowi - prokuratora St. Wojennego, zupełnie niezasłużenie, zastanawiam się co mam zrobić, jeżeli tamtym trzem prokuratorom obcięto emerytury, a Oni stawią się na moim progu i poproszą o danie świadectwa i wstawienia się za nimi. Co ja mam wtedy zrobić? Tłukę się z tą myślą i dochodzę do wniosku, że chyba dam świadectwo i wstaję się za nimi. I co dalej? Oberwę tutaj od wrogów prokuratora Piotrowicza, który nigdy nie miał takich osiągnięć moich " krwawych prokuratorów"?
Kochani, myślmy, bez tego zginiemy.
"Mojemu" prokuratorowi, któremu odebrano sprawę pogratulowałem odebrania mu sprawy, co przyjął z wyraźnym zadowoleniem. Potem wyciąłem mu nieświadomie niby dowcipny, ale głupi numer, dość szybko oprzytomnialem i po paru dniach pognałem do Prokuratury i w kuluarach go przeprosiłem, co mu sprawiło ( mnie też) wyraźną ulgę.
I teraz po przyszyciu gęby prok.Piotrowiczowi - prokuratora St. Wojennego, zupełnie niezasłużenie, zastanawiam się co mam zrobić, jeżeli tamtym trzem prokuratorom obcięto emerytury, a Oni stawią się na moim progu i poproszą o danie świadectwa i wstawienia się za nimi. Co ja mam wtedy zrobić? Tłukę się z tą myślą i dochodzę do wniosku, że chyba dam świadectwo i wstaję się za nimi. I co dalej? Oberwę tutaj od wrogów prokuratora Piotrowicza, który nigdy nie miał takich osiągnięć moich " krwawych prokuratorów"?
Kochani, myślmy, bez tego zginiemy.
Zauważ jednak, że odbywał się tam jawny, formalny proces prawny. Takie podejście stosowała władza PRL-owska (nie zawsze).
Kiedy raz wkroczysz w porachunki poza prawem, nie można już powrócić do zwykłej oficjalnej rzeczywistości.
W gazetach, radiu, telewizji rzadko były materiały o Solidarności tak w okresie 1982-87. Pamiętam, napisano raz w gazecie wojewódzkiej o amnestii (być może lipiec 86). Raz pokazywano w dzienniku czarno-białych Kuronia i Michnika konspirujących w prywatnym mieszkaniu i nagranych ukrytą kamerą. W encyklopedii z 1982 roku istnieje Solidarność, Wałęsa, wydarzenia lat 1980-81 są opisane, z odpowiednim komentarzem. Media zawsze jest czym zapełnić.
Kiedy raz wkroczysz w porachunki poza prawem, nie można już powrócić do zwykłej oficjalnej rzeczywistości.
W gazetach, radiu, telewizji rzadko były materiały o Solidarności tak w okresie 1982-87. Pamiętam, napisano raz w gazecie wojewódzkiej o amnestii (być może lipiec 86). Raz pokazywano w dzienniku czarno-białych Kuronia i Michnika konspirujących w prywatnym mieszkaniu i nagranych ukrytą kamerą. W encyklopedii z 1982 roku istnieje Solidarność, Wałęsa, wydarzenia lat 1980-81 są opisane, z odpowiednim komentarzem. Media zawsze jest czym zapełnić.
Gdybym ja zarządzał, a nie te patałachy, stłumiłbym teraz Solidarność w miesiąc, jak powstanie listopadowe czy styczniowe. Mieć takie możliwości i pozwalać na coś takiego. Zabrakło kogoś na poziomie. Boją się już chyba wszelkich problemów i zamieszek.
Z mojej perspektywy to Ty taplasz się w bagienku. Pani ambasador, nieradząca sobie we własnym kraju, który pogrąża się w chaosie. Denna jest tam atmosfera. To przyszło z czasem i do nas. Bądź jednak mężczyzną nie tylko w łatwej sytuacji, ale i w trudniejszej. Nie daj zrobić z siebie przestraszonego, zagubionego "polakówa" czy też "Żydka".
Myślę, że płakalibyśmy po zachodnich inwestorach, silnej złotówce, tanich zachodnich supermarketach. Teraz wszystko się kręci.
Z mojej perspektywy to Ty taplasz się w bagienku. Pani ambasador, nieradząca sobie we własnym kraju, który pogrąża się w chaosie. Denna jest tam atmosfera. To przyszło z czasem i do nas. Bądź jednak mężczyzną nie tylko w łatwej sytuacji, ale i w trudniejszej. Nie daj zrobić z siebie przestraszonego, zagubionego "polakówa" czy też "Żydka".
Myślę, że płakalibyśmy po zachodnich inwestorach, silnej złotówce, tanich zachodnich supermarketach. Teraz wszystko się kręci.
Przyglądam się tej Platformie, bo to jakaś nowa formacja i z nią właśnie mamy do czynienia tu na północy.
Kiedyś, w tych wszystkich powstaniach, Polacy byli raczej typu PIS.
Ci platformersi są sympatyczni, uprzejmi, spokojni, często fajnie wyglądają. Są bardzo pewni siebie, patriotyczni, Niemców nie lubią i gnębią, komunistów też nie lubią i gnębią. Wprowadzają różne nowinki z Zachodu. Są bardzo tacy jednolici, we wszystkich miejscach spotykam ludzi o tym samym światopoglądzie. Naprawdę czytają amerykańskie powieści. Wydają się bardzo silnie prozachodni, choć zarazem mocny jest nurt takiej zwyczajnej polskości. Jest też jakiś podtekst kresowy, bo wielu stamtąd pochodzi we wcześniejszych pokoleniach.
Są jednak trochę niepewni siebie: czy taka rzeczywistość utrzyma się?
Kiedyś, w tych wszystkich powstaniach, Polacy byli raczej typu PIS.
Ci platformersi są sympatyczni, uprzejmi, spokojni, często fajnie wyglądają. Są bardzo pewni siebie, patriotyczni, Niemców nie lubią i gnębią, komunistów też nie lubią i gnębią. Wprowadzają różne nowinki z Zachodu. Są bardzo tacy jednolici, we wszystkich miejscach spotykam ludzi o tym samym światopoglądzie. Naprawdę czytają amerykańskie powieści. Wydają się bardzo silnie prozachodni, choć zarazem mocny jest nurt takiej zwyczajnej polskości. Jest też jakiś podtekst kresowy, bo wielu stamtąd pochodzi we wcześniejszych pokoleniach.
Są jednak trochę niepewni siebie: czy taka rzeczywistość utrzyma się?
Okoliczni rolnicy żyją sobie bardzo dobrze, jak sądzę, w swoich estetycznych domach, częściowo z turystów. Uprawiają np. warzywa dla zakładu przemysłowego. Turyści, jakich widziałem, wydali mi się platformersami, są z Warszawy i prawdopodobnie są warszawiakami raczej z urodzenia.
Jednak wśród pól porozrzucane są dawne pegeery, one naprawdę są rozmieszczone wszędzie bardzo równomiernie. Ta grupa jest mocno dyskryminowana w taki bezwględny i dość chamski sposób. Mogą szukać różnych okrężnych sposobów, by się zemścić.
Jednak wśród pól porozrzucane są dawne pegeery, one naprawdę są rozmieszczone wszędzie bardzo równomiernie. Ta grupa jest mocno dyskryminowana w taki bezwględny i dość chamski sposób. Mogą szukać różnych okrężnych sposobów, by się zemścić.
Komandos, ale że jak obetna emerytury prokuratorom? Skąd takie plotki? Nic nikomu nie obetna. Resortowym ciachneli i to wszystko. No jak Adrian z Danii zostanie premierem to ciąć będą rowno. Homofobom, faszystom, radykalom religijnym, prolifrerom... To pojdzie szeroką ława. No ale to jest Adrian Dzierzynski, co niestety utwierdza mnie w mizoginii. On mówi wprost: zabiore wam 90 procent dochodow, dzieci wam zdeprawuje i pozabieram, Arabowie będą was mordowac i gwałcić. A laski na to: ale fajny, postawny, wysoki i nowoczesny. Zabieraj, deprawuj, napuszczaj!
Piotrowicza obciazal Pikul z PO, czyli strona w sporze. A prof Pawlowicz prywatnie jest pewnie ok, tak ją czuję. Z tą salatka to popelina. Bronisław Oby Żył Wiecznie Komorowski klamal tego dnia w sądzie aż się pulkownik Tobiasz musiał zatańczyć na śmierć. Musieli czymś przykryc, przykryli sałatka. A tam wielu żre i chleje. Niech się wstydza ci, co takie rzeczy łykają.
Zaś najbardziej krwawi prokuratorzy to nie Gdańsk a MarWoj w Gdyni.
Sorry, mój kolega anonim chce Cię wykurzyc więc troche dolozylem do pieca. Jest nieszkodliwy. Da się go ignorowac a nawet polubic
Piotrowicza obciazal Pikul z PO, czyli strona w sporze. A prof Pawlowicz prywatnie jest pewnie ok, tak ją czuję. Z tą salatka to popelina. Bronisław Oby Żył Wiecznie Komorowski klamal tego dnia w sądzie aż się pulkownik Tobiasz musiał zatańczyć na śmierć. Musieli czymś przykryc, przykryli sałatka. A tam wielu żre i chleje. Niech się wstydza ci, co takie rzeczy łykają.
Zaś najbardziej krwawi prokuratorzy to nie Gdańsk a MarWoj w Gdyni.
Sorry, mój kolega anonim chce Cię wykurzyc więc troche dolozylem do pieca. Jest nieszkodliwy. Da się go ignorowac a nawet polubic
Sz.P.Ravenie, po kolei....., że obetną, pewnie nie, to tylko gimnastyka mojego sumienia co by było (w obliczu niezasłużonego ataku na innego człowieka - prok.Piotr.) gdyby na moim progu stawiła się przeszłość, nie hipotetyczna, ale prawdziwa, przeżuta, nie podlegająca interpretacjom (jak w przypadku prok.Piotr., oskarżanego przez p.Pikula, po reinterpretacji przeszłości, wystawionego do wyborów do Sejmu przez PO). Wolałbym, żeby na moim progu nie stawili się ci ludzie z przeszłości (tak, tak, tę prokuraturę miałem na myśli w pięknym budyneczku na wzgórzu), ale w moim przypadku i przy moim charakterze wtedy nawet śledczy ubek z Okopowej zaczął mi pomagać. I prześladuje mnie od 4 lat taka obsesja, co ja zrobię jak Oni staną na mym progu takim sznureczkiem i poproszą o świadectwo, że nie do końca się zeszmacili wtedy. No chyba zejdę do podziemia, żeby mnie nie znaleźli, albo....
Aaaaaaaa, zapomniałem, oprócz tego ubeka, o którym tu wspomnialem, miałem wtedy (w St.Wojen.) do czynienia z drugim, ktory zachowywał się przy mnie dość dziwnie (wziąłem Go wtedy za szurniętego wariata, a po aresztowaniu go przez kumpli z Okopowej, jakiś czas później okazało się, że miałem do czynienia z V kolumną na Okopowej, czyli kapitanem Hodyszem, a ja Go glupi wtedy za wariata.....
Zawsze wiedziałem, że jestem dzieckiem szczęścia, że Opatrzność, ale to chyba ten mój umordowany Anioł Stróż tak mnie pilnuje i stawia na mojej drodze tych, a nie innych ludzi.
Zawsze wiedziałem, że jestem dzieckiem szczęścia, że Opatrzność, ale to chyba ten mój umordowany Anioł Stróż tak mnie pilnuje i stawia na mojej drodze tych, a nie innych ludzi.
A wiesz czemu gaz wybuchł w wiezowcu we Wrzeszczu?
..........
................
https://m.youtube.com/watch?v=aGSKrC7dGcY
..........
................
https://m.youtube.com/watch?v=aGSKrC7dGcY
Krótko mieszkałem we wsi, której mieszkańcy pracowali w lokalnym PGR-ze, a przy tym byli w większości albo prawie wszyscy protestantami, choć zwykle z polskimi nazwiskami. Młodzież, którą znałem, całą grupą ruszyła do Niemiec po roku 1990. Nie chcą gadać, ale mam przypuszczenie, że ich ojcowie grupowo wyparowali. W książce telefonicznej z 2007 roku wszystkie telefony zapisane były na kobiety, żony.
Zwłaszcza podobały Ci się te przypadki, gdy ktoś z komunistów zaczynał sprzyjać Solidarności?
Hodysz 4 lata był w więzieniu, spotkały go jeszcze inne konsekwencje?
Też się poruszam po tej strefie granicznej i wiem, że jestem pilnowany na okrągło.
Jeśli komunista marzył tylko o zdradzie, to przede wszystkim nie powinien był się zapisywać do partii, wstępować do służb.
Hodysz 4 lata był w więzieniu, spotkały go jeszcze inne konsekwencje?
Też się poruszam po tej strefie granicznej i wiem, że jestem pilnowany na okrągło.
Jeśli komunista marzył tylko o zdradzie, to przede wszystkim nie powinien był się zapisywać do partii, wstępować do służb.
Kolega Zaburzanin coraz to dzieli się swoimi spostrzeżeniami z życia dawnych pracowników PGR ów : "Nie chcą gadać, ale mam przypuszczenie, że ich ojcowie grupowo wyparowali." Swojego czasu słynny był dokument z PGR Zagórki p.t. Arizona.
Jednak w napięciu czekam na dyskusję w jakimś temacie, dowolnym, pomiędzy anonim vel Zaburzanin a M.D. vel Miroslaw Dunst. Dyskusję na miarę naszych czasów.
Jednak w napięciu czekam na dyskusję w jakimś temacie, dowolnym, pomiędzy anonim vel Zaburzanin a M.D. vel Miroslaw Dunst. Dyskusję na miarę naszych czasów.
Zauważyłem tego dżentelmena, ale po IP widzę, że to ktoś z tutejszych kręgów.
Atakuje autorytety, nie wierząc w prawo, w sądy. Taki typ propagandysty. Do kogoś zawsze dotrze ze swoimi zapewne pomówieniami.
Czy też rzeczywiście skrzywdził go układ?
Pisze przeciw PIS.
Ja głównie rozgryzałem te różne mechanizmy dotyczące mnie.
Atakuje autorytety, nie wierząc w prawo, w sądy. Taki typ propagandysty. Do kogoś zawsze dotrze ze swoimi zapewne pomówieniami.
Czy też rzeczywiście skrzywdził go układ?
Pisze przeciw PIS.
Ja głównie rozgryzałem te różne mechanizmy dotyczące mnie.
PGR-owcy chętnie rozmawiali z dziennikarzami. Musieli opowiedzieć im o swoich prywatnych sprawach i problemach, jednak jakoś wierzyli w siłę mediów. Znalazłem takich tekstów i reportaży radiowych z 10-15 w Internecie, więc dotarły do mnie te opowieści. Powstało też kilka książek. Plus trzy PGR-y, które znam. Oni nie lubią mnie, nie ufają mi, to takie śmieszne. Znam też jakąś tam grupę dzieci komunistów i sporo vipów. Chciałbym znać więcej i wiedzieć więcej, ale to już wykracza poza moje kompetencje. Wszyscy chcą współpracować z A, o to im chodzi.
Poza tym problemy tych wszystkich osób też padają na mózg.
Kiedyś nie sądziłem, że będę zajmował się akurat tym, raczej chciałem od tego uciec do lepszego świata.
Wszystko jednak okazało się tak sztywno reglamentowane.
To problemy, z którymi stykam się codziennie, od lat.
Jest podejrzenie, że jestem wręcz w sztucznie stworzonym laboratorium takich problemów.
Kiedyś nie sądziłem, że będę zajmował się akurat tym, raczej chciałem od tego uciec do lepszego świata.
Wszystko jednak okazało się tak sztywno reglamentowane.
To problemy, z którymi stykam się codziennie, od lat.
Jest podejrzenie, że jestem wręcz w sztucznie stworzonym laboratorium takich problemów.
Mam chyba lekko wypaczoną wyobraźnię, ale wszystko wizualizuję komediowo. I widzę taki oto obrazek. Siedzi gościu przed ekranem dość skomplikowanego sprzętu, ale zamkniętego w zgrabnej, estetycznej i poręcznej kubaturze. Natomiast z jego głowy wystają na kształt indiańskiego pióropusza liczne kabelki. Są dość cienkie ze względu na ilość i wiotkie więc przy każdym ruchu gną się w różnych kierunkach. Te kabelki nazywam synapsami. W przypadku naszego Zaburzonego te synapsy przy przypadkowym zetknięciu wywołują określone reakcje albo zwarcia ( wiem coś o tym, jak łączyłem obwody, coś poszło nie tak i wywaliłem prąd w całym bloku u znajomej). Jak nie wywołają zwarcia to powodują wydalenie z siebie jakiejś przypadkowej treści. Tak to widzę i nic na to nie poradzę.
Po aktywności tutaj widzę, że do zwarć dochodzi kilkanaście razy na dobę, dość intensywna reszta to efekt niekontrolowanych ruchów górnej końcówki ciała.
Po aktywności tutaj widzę, że do zwarć dochodzi kilkanaście razy na dobę, dość intensywna reszta to efekt niekontrolowanych ruchów górnej końcówki ciała.
Cóż Ci mogę odpowiedzieć?
W warunkach rzeczywistości przedwrześniowej, na tle ogólnego regresu, tak ekonomicznego, jak i społeczno-politycznego i to zarówno w warstwie pryncypiów merytorycznych jak i w głęboko zacofanej warstwie sanacyjnej infrastruktury, szczególną nieudolnością i brakiem koncepcji, rysował się ogólny bilans białka, który to bilans jak powszechnie wiadomo, wyznacza tak kompetentność czynników odpowiadających za ekonomikę w każdym społeczeństwie jak i świadczy w sposób najbardziej widoczny jak sprawy te są zabezpieczone
W warunkach rzeczywistości przedwrześniowej, na tle ogólnego regresu, tak ekonomicznego, jak i społeczno-politycznego i to zarówno w warstwie pryncypiów merytorycznych jak i w głęboko zacofanej warstwie sanacyjnej infrastruktury, szczególną nieudolnością i brakiem koncepcji, rysował się ogólny bilans białka, który to bilans jak powszechnie wiadomo, wyznacza tak kompetentność czynników odpowiadających za ekonomikę w każdym społeczeństwie jak i świadczy w sposób najbardziej widoczny jak sprawy te są zabezpieczone
Po swoim przeglądzie sytuacji mogę powiedzieć, gdzie już faszyzm rządzi zdecydowanie.
Rosja jest liberalna i staroświecka.
Warszawa, Bukareszt - pełen faszyzm. Polska północna częściowo jeszcze liberalna.
Niemcy - pełen faszyzm.
Anglia - też przewaga faszyzmu.
USA - faszyzm przeważa już, nawet wśród mniejszości. Nowy Jork jest liberalny, Hollywood tylko częściowo.
Chiny - zaczynają się faszyzować.
Osobiście nie czuję faszyzmu, źle się czuję w tej rzeczywistości, trzymam z istniejącymi jeszcze liberałami.
Tu i ówdzie są jacyś komuniści, tylko w Polsce, mocno zmarginalizowani. To może być jeden z czynników tak silnej marginalizacji tych pegierowców i komunistów polskich.
Rosja jest liberalna i staroświecka.
Warszawa, Bukareszt - pełen faszyzm. Polska północna częściowo jeszcze liberalna.
Niemcy - pełen faszyzm.
Anglia - też przewaga faszyzmu.
USA - faszyzm przeważa już, nawet wśród mniejszości. Nowy Jork jest liberalny, Hollywood tylko częściowo.
Chiny - zaczynają się faszyzować.
Osobiście nie czuję faszyzmu, źle się czuję w tej rzeczywistości, trzymam z istniejącymi jeszcze liberałami.
Tu i ówdzie są jacyś komuniści, tylko w Polsce, mocno zmarginalizowani. To może być jeden z czynników tak silnej marginalizacji tych pegierowców i komunistów polskich.
Głuptas z Ciebie :]
Wszystko odwracasz i w końcu gubisz się w tej rozkmince.
Nie miej żalu, że mnie to bawi.
TR, może ma do Ciebie więcej cierpliwości i po męsku, wyłożyłby Ci to i owo.
Ja już jednym okiem łypie w stronę inszych figli i kusi mnie kolejny szczebelek drabinki :*
Ps
Jednej strony nie mogę nabazgrać, miziając Cię za tygrysim uchem :D
Wszystko odwracasz i w końcu gubisz się w tej rozkmince.
Nie miej żalu, że mnie to bawi.
TR, może ma do Ciebie więcej cierpliwości i po męsku, wyłożyłby Ci to i owo.
Ja już jednym okiem łypie w stronę inszych figli i kusi mnie kolejny szczebelek drabinki :*
Ps
Jednej strony nie mogę nabazgrać, miziając Cię za tygrysim uchem :D
Zaburzanin : za czasów tzw komuny nie było wolnych mediów i obowiązywała cenzura. Więc trzeba było troszkę się nagłówkować, by dotrzeć z krytyką i satyrą systemu do ludu. Masz teraz obraz nagiego i głupiego króla na bieżąco. Z tego, co kiedyś krytykowaliśmy półsłówkami i między wierszami, zrobił się chleb powszedni. Nie śmieszy. Lukrowana : odjeżdżasz coraz bardziej, ja nie nadążam. Złapałem chyba jakiś przyczółek do zrozumienia Zaburzanina, ale Ty posługujesz się jakimś wymarłym językiem, lub używasz szyfru znanego tylko np. czytelnikom jakiejś lektury, której nie czytałem. Nie jestem łowcą, przyznaję się.
Do ~jaq. Co do przyczółka Zaburzenego pełna zgoda, też złapałem. Jak złapałem, to pomijam wszystko co zaczyna się od "a". lecąc dalej. Zaburzony byłby mniej zaburzony, gdyby tak na 50% swojej nie zaburzonej świadomości uświadomił sobie jakieś tam zasady panujące w internetach i otworzył swój własny wątek i tam toczył dyskusje, boje i stawiał swoje diagnozy. Ale wychodzi na to, że Zaburzony ma zaburzenia tak na 75 % i nie umie albo nie wie i rozredrgane synapsy każą mu reagować na widok każdego słowa pisanego ( niewykluczone, że na widok recepty, na jej odwrocie też zamieszcza swoje wpisy) i pasożytuje na uczestnikach tego portalu. To do Lukru.... przesłodzony egzaltacyjnie po pensjonarsku.
Czy ktoś mi wytłumaczy jak to działa i jak skrócić, ominąć to docieranie do ostatniego wpisu? Bo ja naprawdę pierwszy raz gdziekolwiek zaistniałem, a to mocno irytujące jest, albo jak dopisywać się do konkretnej wypowiedzi?
Czy ktoś mi wytłumaczy jak to działa i jak skrócić, ominąć to docieranie do ostatniego wpisu? Bo ja naprawdę pierwszy raz gdziekolwiek zaistniałem, a to mocno irytujące jest, albo jak dopisywać się do konkretnej wypowiedzi?
Jest w modzie wśród ludu wyśmiewanie wszystkich polityków, właściwie własnego państwa. Swoje państwo powinno się szanować, bo można je stracić. Politycy nie powinni być traktowani jako osobna kasta oderwana od spraw zwykłych ludzi. Rządzą fatalnie? Myślę, że pracują ciężko. Dlaczego więc każdy może dość bezsensownie naigrywać się z nich? Taki wytworzył się klimat.
Ja Ci wytłumaczę Kondos(*)ie (?) czy jak Ci tam Kolego?
Netykieta jakaś Ciebie również obowiązuję (?) czy "za duży" jesteś?
Ja Ciebie nie tykam i oczekuję, że nie będziesz się przyper...ł do mnie i moich wpisów.
Mój nick to "lukrecja". Dobrze by było byś to wziął pod uwagę w swoich "wyrafinowanych" wpisikach.
Miłego dnia ;)
Netykieta jakaś Ciebie również obowiązuję (?) czy "za duży" jesteś?
Ja Ciebie nie tykam i oczekuję, że nie będziesz się przyper...ł do mnie i moich wpisów.
Mój nick to "lukrecja". Dobrze by było byś to wziął pod uwagę w swoich "wyrafinowanych" wpisikach.
Miłego dnia ;)
Komandos, chyba nigdy byś nie przypuszczał, że skąd inąd ciekawy wątek na temat problemów w SM Ujeścisko, przeobrazi się przy pomocy Zaburzanina i Pani polewy w zgoła epicką opowieść. Jednak, gdyby ktoś zapytał, o czym jest ten wątek, to zabij nie wiem. Jeszcze w szkole średniej na lekcjach języka polskiego, nauczycielka przy okazji omawiania lektur, często zadawała pytanie : co autor miał na myśli ? Można było dokonywać najśmielszych interpretacji treści, pod warunkiem ich logicznego uzasadnienia.
Te synapsy, o których piszesz, targane są coraz mocniej, i nie tylko w zacisznym kąciku Zaburzanina. Nie wiem jak wygląda kącik twórczy z synapsami Pani polewy, ale można posilić się o popuszczenie wodzy fantazji i w jej wypadku.
Te synapsy, o których piszesz, targane są coraz mocniej, i nie tylko w zacisznym kąciku Zaburzanina. Nie wiem jak wygląda kącik twórczy z synapsami Pani polewy, ale można posilić się o popuszczenie wodzy fantazji i w jej wypadku.
Jeśli już mówimy o maltretowaniu komunistów, to zjawisko takie wystąpiło w kilku krajach. Sprawcami były wojskowe lub religijne prawicowe reżimy.
Niemcy nazistowskie - komuniści trafiali do obozów koncentracyjnych. Po końcu wojny prawdopodobnie osiedlili się w swojej strefie, czyli NRD.
Argentyna, Chile - w Argentynie często fizyczna likwidacja. Amerykanie w końcu mieli dość tych junt i wspierali demokratyzację.
Indonezja - fizyczna masakra, sprawcami było wojsko prawicowe i muzułmanie. Po 30 latach komuniści jako socjaliści zaczęli znów coś znaczyć i nawet ich partia rządziła w ostatnich czasach. Też demokratyzacja.
Iran - masakry więźniów politycznych w latach 80. Była rywalizacja o władzę między islamistami i komunistami. Dziś komuniści niewiele znaczą, są wspierani przez USA jako opozycja. Partia działa w Londynie na emigracji.
Niemcy nazistowskie - komuniści trafiali do obozów koncentracyjnych. Po końcu wojny prawdopodobnie osiedlili się w swojej strefie, czyli NRD.
Argentyna, Chile - w Argentynie często fizyczna likwidacja. Amerykanie w końcu mieli dość tych junt i wspierali demokratyzację.
Indonezja - fizyczna masakra, sprawcami było wojsko prawicowe i muzułmanie. Po 30 latach komuniści jako socjaliści zaczęli znów coś znaczyć i nawet ich partia rządziła w ostatnich czasach. Też demokratyzacja.
Iran - masakry więźniów politycznych w latach 80. Była rywalizacja o władzę między islamistami i komunistami. Dziś komuniści niewiele znaczą, są wspierani przez USA jako opozycja. Partia działa w Londynie na emigracji.
Och, przepraszam bardzo gościa z sąsiedniego wątku, zapomniałem o powszechnej etykiecie w myśl zasady:
The names Bond. James Bond.
do ~jaq....no faktycznie, ale ja jestem strategiczny i cały czas na tropie Ujeściska. Na razie wygląda na to, że niewolnicy pozostawili nadzorcę niewolników na miejscu. Będąc w Gdańsku, usłyszałem, że tam jest tak naplątane, że lepiej niech zostanie ten co jest, bo tylko On wie co naplątał to i rozplącze. Nie mogłem uwierzyć w to słyszę i w to zgłupienie i ono się właśnie realizuje.
A co do wątków, to ho,ho,ho....., znajomy "od głowy" przeleciał parę aktualnie chodzących tu wątków i wysnuł ciekawe wnioski, nie przypuszczałem, że tyle można się dowiedzieć z tego co tu piszemy, o emocjach i związkach osobowych jakie szarpią autorami najbardziej brutalnych wpisów np. Gdynianina.
Ale teraz kleję meble, musiałem odprężyć kręgosłup i wracam do roboty.
The names Bond. James Bond.
do ~jaq....no faktycznie, ale ja jestem strategiczny i cały czas na tropie Ujeściska. Na razie wygląda na to, że niewolnicy pozostawili nadzorcę niewolników na miejscu. Będąc w Gdańsku, usłyszałem, że tam jest tak naplątane, że lepiej niech zostanie ten co jest, bo tylko On wie co naplątał to i rozplącze. Nie mogłem uwierzyć w to słyszę i w to zgłupienie i ono się właśnie realizuje.
A co do wątków, to ho,ho,ho....., znajomy "od głowy" przeleciał parę aktualnie chodzących tu wątków i wysnuł ciekawe wnioski, nie przypuszczałem, że tyle można się dowiedzieć z tego co tu piszemy, o emocjach i związkach osobowych jakie szarpią autorami najbardziej brutalnych wpisów np. Gdynianina.
Ale teraz kleję meble, musiałem odprężyć kręgosłup i wracam do roboty.
Na kim właściwie dokonałeś tego ludobójstwa?
Byli to Polacy, Twoi podwładni tak naprawdę. Choć wydaje mi się, że ambasada osobno dyryguje PIS-em.
Polacy z prowincji, miliony nieznanych Ci osobiście osób. Też Polacy z dużych miast, jak Łódź na przykład.
Bezrobocie, bieda, poznawali to wszystko przez tych 30 lat. Jakiś procent Polaków.
Różni, lewicowi, prawicowi. Cierpienia ich były ogromne, zresztą relacjonowane na żywo. Może to ci niezadowoleni mieli czas na pisanie w Internecie.
Byli to Polacy, Twoi podwładni tak naprawdę. Choć wydaje mi się, że ambasada osobno dyryguje PIS-em.
Polacy z prowincji, miliony nieznanych Ci osobiście osób. Też Polacy z dużych miast, jak Łódź na przykład.
Bezrobocie, bieda, poznawali to wszystko przez tych 30 lat. Jakiś procent Polaków.
Różni, lewicowi, prawicowi. Cierpienia ich były ogromne, zresztą relacjonowane na żywo. Może to ci niezadowoleni mieli czas na pisanie w Internecie.
Do ~jaq.....na Twoje życzenie popuszczam wodze fantazji na temat synapsów drugiego kącika twórczego. Ale uświadomiłem sobie, że z 50 lat temu twórczo omówił dzisiejszy stan umysłów i połączeń synapsów klasyk i poniżej obfity cytat (dodałem tylko po ukośnikach, dzisiejsze realia).
"A w filmie/portalu polskim, proszę pana, to jest tak: nuda Nic się nie dzieje, proszę pana. Nic. Taka, proszę pana Dialogi niedobre Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje.A polski aktor/polewa, proszę pana To jest pustka Pustka proszę, pana Nic! Absolutnie nic. Załóżmy, proszę pana. Że jak polski aktor/polewa, proszę pana Gra, nie?
Widziałem taką scenę kiedyś Na przykład, no ja wiem? Na przykład zapala papierosa, nie? Proszę pana, zapala papierosa I proszę pana patrzy tak: w prawo Potem patrzy w lewo Prosto I nic Dłużyzna proszę pana To jest dłu po prostu dłu dłużyzna, proszę pana. Dłużyzna
Proszę pana, siedzę sobie, proszę pana, w kinie/na portalu Pan rozumie I tak patrzę sobie siedzę se w kinie/portalu proszę pana Normalnie Patrzę, patrzę na to No i aż mi się chce wyjść z kina/portalu, proszę pana I wychodzę"
"A co autor miał na myśli" to brzmi mi do dzisiaj od szkolnych lat i coraz częściej sam sobie zadaję to pytanie.
"A w filmie/portalu polskim, proszę pana, to jest tak: nuda Nic się nie dzieje, proszę pana. Nic. Taka, proszę pana Dialogi niedobre Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje.A polski aktor/polewa, proszę pana To jest pustka Pustka proszę, pana Nic! Absolutnie nic. Załóżmy, proszę pana. Że jak polski aktor/polewa, proszę pana Gra, nie?
Widziałem taką scenę kiedyś Na przykład, no ja wiem? Na przykład zapala papierosa, nie? Proszę pana, zapala papierosa I proszę pana patrzy tak: w prawo Potem patrzy w lewo Prosto I nic Dłużyzna proszę pana To jest dłu po prostu dłu dłużyzna, proszę pana. Dłużyzna
Proszę pana, siedzę sobie, proszę pana, w kinie/na portalu Pan rozumie I tak patrzę sobie siedzę se w kinie/portalu proszę pana Normalnie Patrzę, patrzę na to No i aż mi się chce wyjść z kina/portalu, proszę pana I wychodzę"
"A co autor miał na myśli" to brzmi mi do dzisiaj od szkolnych lat i coraz częściej sam sobie zadaję to pytanie.
Izrael, z tego, co widzę, jest skrajnie proamerykański, po prostu wszystkie polecenia są automatycznie wykonywane na rozkaz.
Może i ten kraj przejął ten model amerykański i tak doszło do stłamszenia tych Palestyńczyków.
To całkiem możliwe. Można by dowodzić, że to Amerykanie maltretują Palestyńczyków (może nieświadomie).
Może i ten kraj przejął ten model amerykański i tak doszło do stłamszenia tych Palestyńczyków.
To całkiem możliwe. Można by dowodzić, że to Amerykanie maltretują Palestyńczyków (może nieświadomie).
https://www.youtube.com/results?search_query=j+bizony+zim%C4%99
Odkryłem świat, gdzie do żniw używa się starych kombajnów Bizon z np. 1988 roku. Miałem z takimi do czynienia, gdy były nówkami.
To SKR-y, prawdopodobnie grupa rolników ma wspólne większe maszyny. W zimie tkwią one bezczynnie pod dachem.
Zamożniejsi rolnicy kupują dziś amerykańskie kombajny John Deere.
Odkryłem świat, gdzie do żniw używa się starych kombajnów Bizon z np. 1988 roku. Miałem z takimi do czynienia, gdy były nówkami.
To SKR-y, prawdopodobnie grupa rolników ma wspólne większe maszyny. W zimie tkwią one bezczynnie pod dachem.
Zamożniejsi rolnicy kupują dziś amerykańskie kombajny John Deere.
Palestyńczycy podjęli działania na szeroką skalę i po kilku dziesięcioleciach efekt jest mizerny. Dlatego, że mierzą się właśnie z tym schematem.
Jednak doszło do tego, że porywali samoloty w USA i tworzyli tam zamieszanie. To skończyło się, kiedy Amerykanie zaczęli podpłacać ich dużymi sumami. Wtedy ograniczyli się do atakowania Izraela.
Ja też byłem podpłacany, nawet nadal jestem, ale mniejszymi już sumami. Najwyraźniej Amerykanie już ok. 2000 roku stwierdzili, że to coś w rodzaju Palestyny.
Ale nie powstały w Polsce silne organizacje pegierowców czy bezrobotnych komunistów. Z różnych względów: nie był to odrębny naród, część tych grup jednak pracowała, zapewne było to blokowane przez R, którzy też weszli w ten amerykański schemat. Prawica traktuje tę grupę z pogardą. Dla świata jest to nieważna marginalna grupka.
Jednak doszło do tego, że porywali samoloty w USA i tworzyli tam zamieszanie. To skończyło się, kiedy Amerykanie zaczęli podpłacać ich dużymi sumami. Wtedy ograniczyli się do atakowania Izraela.
Ja też byłem podpłacany, nawet nadal jestem, ale mniejszymi już sumami. Najwyraźniej Amerykanie już ok. 2000 roku stwierdzili, że to coś w rodzaju Palestyny.
Ale nie powstały w Polsce silne organizacje pegierowców czy bezrobotnych komunistów. Z różnych względów: nie był to odrębny naród, część tych grup jednak pracowała, zapewne było to blokowane przez R, którzy też weszli w ten amerykański schemat. Prawica traktuje tę grupę z pogardą. Dla świata jest to nieważna marginalna grupka.
Co do mniejszości w USA, trzeba zrozumieć, że Murzyni nie są komunistami, Latynosi nie są komunistami i Indianie też nie. Są patriotami. Wszyscy mają skłonność do życia w swoim własnym gronie, jakby na własnych terytoriach. Lecz ich życie kulturalne jest rozbudowane, godne pozazdroszczenia i podziwu.
Na siłę nie stworzymy tego typu grup mniejszościowych, jeśli same tego nie chcą.
Doświadczenia mniejszości niemieckiej są niedobre - jest systematycznie wypychana z Polski. Mieliśmy wydarzenia marcowe, gdzie zmuszano do emigracji Żydów.
Komunistów też prosi się różnymi metodami o emigrację, tyle że wyjeżdżać nie powinni, jednak i tak to robią, zwłaszcza pegierowcy, którzy marzą o tych farmach holenderskich i brytyjskich, to takie łatwe rozwiązanie wszystkich ich problemów. Ci, którzy zostają na miejscu, z czasem zostaną po prostu wdeptani w ziemię z braku innej drogi ucieczki. Teraz powymierają starzy komuniści i pegierowcy ze swoimi emeryturami i zobaczymy, co stanie się z tymi młodszymi, którzy pracowali w kratkę. Często grozi im prawdziwa bezdomność.
Na siłę nie stworzymy tego typu grup mniejszościowych, jeśli same tego nie chcą.
Doświadczenia mniejszości niemieckiej są niedobre - jest systematycznie wypychana z Polski. Mieliśmy wydarzenia marcowe, gdzie zmuszano do emigracji Żydów.
Komunistów też prosi się różnymi metodami o emigrację, tyle że wyjeżdżać nie powinni, jednak i tak to robią, zwłaszcza pegierowcy, którzy marzą o tych farmach holenderskich i brytyjskich, to takie łatwe rozwiązanie wszystkich ich problemów. Ci, którzy zostają na miejscu, z czasem zostaną po prostu wdeptani w ziemię z braku innej drogi ucieczki. Teraz powymierają starzy komuniści i pegierowcy ze swoimi emeryturami i zobaczymy, co stanie się z tymi młodszymi, którzy pracowali w kratkę. Często grozi im prawdziwa bezdomność.
Największy bohater Latynosów, bronił praw robotników przy zbiorach owoców w Kalifornii:
https://pl.wikipedia.org/wiki/C%C3%A9sar_Ch%C3%A1vez
Jest opisana rzeczywista działalność tego typu, jak powinna wyglądać, a czego wszyscy się bardzo boją w Polsce. Robienie zamieszania jest konieczne, by coś się ruszyło.
https://pl.wikipedia.org/wiki/C%C3%A9sar_Ch%C3%A1vez
Jest opisana rzeczywista działalność tego typu, jak powinna wyglądać, a czego wszyscy się bardzo boją w Polsce. Robienie zamieszania jest konieczne, by coś się ruszyło.
Na pewno taki działacz musi wejść między tych prostych ludzi czy wręcz być jednym z nich.
W Polsce istnieją działacze komunistyczni i pegierowscy, jest ich teoretycznie nawet sporo.
Jednak ci komunistyczni są bardzo wielkomiejscy, oderwani od tych dołów, boją się wręcz wszelkiej organizacji i prawdziwej działalności. Często otaczają się prawicowcami, szczęśliwi, że jakoś funkcjonują wśród nich.
Działacze pegierowscy prowadzą znikomą działalność. W każdym razie żaden z nich nigdy nie dotarł na moje osiedle z początkowo 400 osobami. Nigdy nie wrzucili nam żadnych ulotek, gazetek. Z naszej perspektywy taki Lepper nie zrobił przez tyle lat niczego konkretnego. To tego typu działacze. Już lepsi są ci lokalni sołtysi, którzy przynajmniej zajmują się swoją małą społecznością.
Niestety, przypomina to model organizacji w getcie żydowskim, gdzie starszyzna współpracuje z nazistami, a doły cierpią.
Może kiedyś ktoś to wszystko porządnie opisze, ze szczegółami.
Wszyscy chcą podlegać A i wykonywać rozkazy z A. Myślę, że to pułapka, bo A najchętniej stłamsiliby całkowicie tych polskich komunistów.
W Polsce istnieją działacze komunistyczni i pegierowscy, jest ich teoretycznie nawet sporo.
Jednak ci komunistyczni są bardzo wielkomiejscy, oderwani od tych dołów, boją się wręcz wszelkiej organizacji i prawdziwej działalności. Często otaczają się prawicowcami, szczęśliwi, że jakoś funkcjonują wśród nich.
Działacze pegierowscy prowadzą znikomą działalność. W każdym razie żaden z nich nigdy nie dotarł na moje osiedle z początkowo 400 osobami. Nigdy nie wrzucili nam żadnych ulotek, gazetek. Z naszej perspektywy taki Lepper nie zrobił przez tyle lat niczego konkretnego. To tego typu działacze. Już lepsi są ci lokalni sołtysi, którzy przynajmniej zajmują się swoją małą społecznością.
Niestety, przypomina to model organizacji w getcie żydowskim, gdzie starszyzna współpracuje z nazistami, a doły cierpią.
Może kiedyś ktoś to wszystko porządnie opisze, ze szczegółami.
Wszyscy chcą podlegać A i wykonywać rozkazy z A. Myślę, że to pułapka, bo A najchętniej stłamsiliby całkowicie tych polskich komunistów.
Niemniej pewien ton tego Facebooka rozpoznaję jako pegierowski, ale poziom jest nędzny.
Lepper ma być głównym bohaterem tych prowincjonalnych ubogich środowisk, bo atakował układ z wielkich miast, a nawet zagranicę. W komentarzach ludzie zauważają jednak, że PIS przejął retorykę Samoobrony.
Blisko im też do Kukiza.
Taka taktyka sprowadziła ich jednak do niebytu.
Lepper ma być głównym bohaterem tych prowincjonalnych ubogich środowisk, bo atakował układ z wielkich miast, a nawet zagranicę. W komentarzach ludzie zauważają jednak, że PIS przejął retorykę Samoobrony.
Blisko im też do Kukiza.
Taka taktyka sprowadziła ich jednak do niebytu.
Rzeczywiście Kukiz był kilka lat temu na darmowym koncercie na rynku u mnie w miasteczku i przyszedł tłum takich jakby biedniejszych mieszkańców, robotników, bezrobotnych.
Wiem, że jeden z młodych pegierowców z osiedla popierał Kukiza.
Mało kto idzie w ogóle głosować z tych bloków, są jakby antysystemowi. Przy tym dość religijni. Raczej nie zakładają biznesów.
Wiem, że jeden z młodych pegierowców z osiedla popierał Kukiza.
Mało kto idzie w ogóle głosować z tych bloków, są jakby antysystemowi. Przy tym dość religijni. Raczej nie zakładają biznesów.
Polegało to na tym, że PGR był gdzieś na odludziu i pegierowcy rządzili się sami, kierownik, księgowa, zootechniczka, brygadziści, magazynier, traktorzyści, kombajniści, ludzie od krów, świń, od dowożenia dzieci, kobieta ze sklepu, kobieta z klubu, facet z kuźni. Prawie nie mieli kontaktu ze światem zewnętrznym. Po godzinach pracy i tak dalej stykali się w tym samym gronie na osiedlu. Tam więc na miejscu byli królami ze swoim sposobem myślenia i żarcikami, ale tylko dla siebie nawzajem.
Widać skłonność do pewnej drastyczności. To moim zdaniem bierze się z przebywania w trudnych czasem warunkach pogodowych, pracy ze zwierzętami, pracy z niebezpiecznymi maszynami, samej tej sytuacji takiej bazy na odludziu gdzieś na Ziemiach Odzyskanych. Taka była atmosfera codziennego życia. W zimie był śnieg tak wysoki, że trzeba było przebijać polne drogi pługiem śnieżnym. Poza tym dzikie ptaki w pobliżu. Przyroda. Hulający wiatr, burze. Być może też typ takiego pracownika w ogóle gotowego do pracy na odludziu.
To skrajne przeciwieństwo Twojego eleganckiego świata, jak podczas Rewolucji Francuskiej.
To skrajne przeciwieństwo Twojego eleganckiego świata, jak podczas Rewolucji Francuskiej.
Nie wszyscy pegierowcy są mocno prawicowi. Jest też wielu liberalnych i lewicowych.
Młodzi komuniści też różnie, raczej nie są prawicowi, choć stwierdziłem i takie przypadki, to akurat fascynacja Trumpem.
Kiedyś uważałem, że nie powinienem się wypowiadać, bo sami pegierowcy zrobią to lepiej, ale ci, na których liczyłem, zaczęli wyparowywać bez słowa albo odkryłem, że wyparowali już 20 lat temu.
Młodzi komuniści też różnie, raczej nie są prawicowi, choć stwierdziłem i takie przypadki, to akurat fascynacja Trumpem.
Kiedyś uważałem, że nie powinienem się wypowiadać, bo sami pegierowcy zrobią to lepiej, ale ci, na których liczyłem, zaczęli wyparowywać bez słowa albo odkryłem, że wyparowali już 20 lat temu.