Ja nie muszę jej odbierać dziecka. Raczej musiałbym ją wyrzucić z domu na bruk. Spakować jej rzeczy, wystawić przed drzwi, a ją samą wyrzucić na ulicę. Dom jest mój i wszystko, łącznie z jej...
rozwiń
Ja nie muszę jej odbierać dziecka. Raczej musiałbym ją wyrzucić z domu na bruk. Spakować jej rzeczy, wystawić przed drzwi, a ją samą wyrzucić na ulicę. Dom jest mój i wszystko, łącznie z jej rzeczami, pochodzi z moich środków finansowych. Więc cóż, wyrzucić na zbity pysk matkę mojego synka? Uważasz, że gdy mnie zabraknie, to cokolwiek to zmieni na lepsze w jej życiu? Alkoholikowi nie może pomóc jego/jej silna wola, bo...jej nie ma. Piszesz bzdury, wybacz ale brak Ci jakiegokolwiek życiowego doświadczenia i wiedzy.
zobacz wątek