Widok
Był brzuch, nie ma brzucha
Witam, chciałam podpytać czy powinno się zgłosić gdzieś fakt, że kobieta na moim osiedlu-młoda- dilerko narkomanka( z takim samym partnerem) była w ciąży jeszcze w zeszłym tygodniu a dziś już nie? Dziś ją widziałam w sklepie w bez brzucha, śmierdząca tanim alkiem rozczochrana itp.Chwilkę później widziałam jej faceta który w ciemniejszej uliczce zdjął kurtkę/bluzę i wcisnął-dosłownie wcisnął w krzaki i poszedł w krótkim rękawku( na dworze 7C). Wiem, że mogła np poronić czy coś i wszystko odbyło się w szpitalu i pod opieką, jednak nie daje mi to spokoju. Proszę o wskazówkę.Nie chciałabym ujawniać moich danych nigdzie, bo bałabym się o swoje bezpieczeństwo po prostu.
Ja tu nie siedze cały czas :)
Powiadom aonimowo policję, daj im namiary tych osób. Powiedz wprost iż masz podejrzenia, że mogli gdzieś ukryć nienarodzone dziecko. Niech ich przetrzepią. Opisz miejsce, gdzie niby coś zostało wyrzucone. Może je także wskazać patrolowi.
Jakby cię olali, opisz mi gdzie co i jak na priv, wtedy ja to ruszę swoimi kanałami.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Powiadom aonimowo policję, daj im namiary tych osób. Powiedz wprost iż masz podejrzenia, że mogli gdzieś ukryć nienarodzone dziecko. Niech ich przetrzepią. Opisz miejsce, gdzie niby coś zostało wyrzucone. Może je także wskazać patrolowi.
Jakby cię olali, opisz mi gdzie co i jak na priv, wtedy ja to ruszę swoimi kanałami.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Normalnie. Dzwonisz pod 112 lub 997 i mówisz o co chodzi, zastrzegając że nie podasz swoich danych. Policjant takie zgłoszenie, tego typu na pewno przyjmie, bo to poważna sprawa. Podajesz blok, piętro, sprawdź numer mieszkania (bez przesady, przecież to łatwe do sprawdzenia przez ciebie).
I nie donos. W takich sprawach liczy się życie ludzkie. Ktoś, kto je przerwał powinien ponieść karę, a nie przejmujesz się pierdołami że boisz się sprawdzić jaki to numer mieszkania.
Ludzie, wyście się wychowali w jakiejś Afryce że nawet nie potraficie złosić na policję podejrzenia, że ktoś usunął dziecko, czyli inaczej je zabił?
Ja się cały czas czegoś boję, spotykam ludzi na ulicy których zamykam i co z tego. Czy to znaczy, że mam udawać ze nie widzę tego czy tamtego?
Litości. Dzwoń na policję, nikt ci głowy nie urwie jak się podzielisz z dyżurnym najbliższego komisariatu swoimi wątpliwościami.
Dla patrolu sprawdzenie takiego zgłoszenia to 5 minut roboty. Może przy okazji coś ciekawego wyjdzie, narkotyki itd.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
I nie donos. W takich sprawach liczy się życie ludzkie. Ktoś, kto je przerwał powinien ponieść karę, a nie przejmujesz się pierdołami że boisz się sprawdzić jaki to numer mieszkania.
Ludzie, wyście się wychowali w jakiejś Afryce że nawet nie potraficie złosić na policję podejrzenia, że ktoś usunął dziecko, czyli inaczej je zabił?
Ja się cały czas czegoś boję, spotykam ludzi na ulicy których zamykam i co z tego. Czy to znaczy, że mam udawać ze nie widzę tego czy tamtego?
Litości. Dzwoń na policję, nikt ci głowy nie urwie jak się podzielisz z dyżurnym najbliższego komisariatu swoimi wątpliwościami.
Dla patrolu sprawdzenie takiego zgłoszenia to 5 minut roboty. Może przy okazji coś ciekawego wyjdzie, narkotyki itd.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
No to dawaj namiary, w miarę dokładny adres - blok, piętro. Podejdź bez powodu i proszę ustal jeszcze numer mieszkania.
Przekażę kryminalnym lub prewencji z twojego rejonu. Niech pochodzą przy temacie.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Przekażę kryminalnym lub prewencji z twojego rejonu. Niech pochodzą przy temacie.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Mówię tylko, że można się pomylić w ocenie sylwetki człowieka. Wiele potrafi zmienić strój, dieta, odwodnienie, choroba. Można też źle ocenić upływ czasu. Trzeba być bardzo pewnym siebie, żeby wydawać takie osądy. Szczerze mówiąc nie podoba mi się, że jednoznacznie oceniłaś tą osobę już na starcie - jako dilerko - narkomankę. Kupowałaś od niej narkotyki, że wiesz,że je sprzedaje? Widziałaś, że bierze? Znów odniosę do siebie. W 2008 miałam wypadek, pękniętą czaszkę. Po wyjściu ze szpitala parę miesięcy mnie trzęsło - ręce, nogi. Ot, uraz neurologiczny. Pamiętam jak kiedyś siedziałam na przystanku i czekałam na autobus. Trzęsło mnie jak cholera. Jakaś babcia popatrzyła na mnie z niesmakiem, rzuciła "narkomanka" i jeszcze splunęła pod nogi. Było mi cholernie przykro wtedy, tym bardziej, że nigdy w życiu nie próbowałam narkotyków.
No tak, na pewno można się pomylić w ocenie człowieka, który jest w ciąży i jeszcze bierze narkotyki... na pewno.
Pewnie, można tak żyć, klapki na oczy i ciszaaa. A potem jesteś zbulwersowania że w tv mówią iż w Kamieniu Pomorskim naćpany i pijany kierowca zabił 6 osób. Straszne, tylko że ludzie od rana widzieli że swoim super BMW koloru czerwonego jeździł jak szalony...
Tylko że nikt nie zadzwonił, bo można się przecież pomylić w ocenie drugiego człowieka...
Niech te pomyłki wyjaśnia patrol policji, bo tutaj jest mowa o tym, że coś się stało z nienarodzonym dzieckiem a nie dywagacje o niczym.
Jak sąsiad bije sąsiadkę za ścianą, aż słyszysz to także udajesz, że to przecież deszcz pada?!
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Pewnie, można tak żyć, klapki na oczy i ciszaaa. A potem jesteś zbulwersowania że w tv mówią iż w Kamieniu Pomorskim naćpany i pijany kierowca zabił 6 osób. Straszne, tylko że ludzie od rana widzieli że swoim super BMW koloru czerwonego jeździł jak szalony...
Tylko że nikt nie zadzwonił, bo można się przecież pomylić w ocenie drugiego człowieka...
Niech te pomyłki wyjaśnia patrol policji, bo tutaj jest mowa o tym, że coś się stało z nienarodzonym dzieckiem a nie dywagacje o niczym.
Jak sąsiad bije sąsiadkę za ścianą, aż słyszysz to także udajesz, że to przecież deszcz pada?!
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
jak sąsiad bił sąsiadkę akurat wezwałam policję - bo to akurat widziałam. Wiesz jak na to zareagowała policja? nijak. Nawet nie raczyli się pojawić, mimo, że komisariat był dwie ulice dalej.
Problemy są nie dlatego, że ludzie nie donoszą na innych, tylko dlatego, że nie interesują się wtedy gdy powinni - wtedy gdy faktycznie potrzebna jest pomoc, tylko wtedy gdy węszą tanią sensację. Najlepiej anonimowo, tak, żeby to nic nie kosztowało i żeby nie ponieść konsekwencji.
Ale żeby chociaż wcześniej podejść do takiej domniemanej "dilerko-narkomanki" i spytać: "Źle pani wygląda, czy mogłabym jakoś pomóc" na pewno nie ma nikogo. To jest prawdziwy problem. Do oceny i obwiniania o Bóg wie co jesteśmy pierwsi a do pomocy i odpowiedzialności - ostatni.
Problemy są nie dlatego, że ludzie nie donoszą na innych, tylko dlatego, że nie interesują się wtedy gdy powinni - wtedy gdy faktycznie potrzebna jest pomoc, tylko wtedy gdy węszą tanią sensację. Najlepiej anonimowo, tak, żeby to nic nie kosztowało i żeby nie ponieść konsekwencji.
Ale żeby chociaż wcześniej podejść do takiej domniemanej "dilerko-narkomanki" i spytać: "Źle pani wygląda, czy mogłabym jakoś pomóc" na pewno nie ma nikogo. To jest prawdziwy problem. Do oceny i obwiniania o Bóg wie co jesteśmy pierwsi a do pomocy i odpowiedzialności - ostatni.
Mi. Zeby byc takich rzeczy pewna, musialabym nie miec wlasnego zycia tylko zyc zyciem sasiadow. A co do babci, to nie o nia chodzi tylko o swiadomosc jak kiedys wygladalam. Blada, roztrzesiona, podkrazone oczy i slady po szpitalnych wkluciach na rekach. Cukrzyk tak moze wygladac. Pacjent onkologiczny tez.
Anka piszę o sytuacji, gdy każdego dnia chodzisz rankiem po bułki do tego samego sklepu i spotykasz w nim wciąż te same osoby. Nawet jeśli relacje ograniczają się do grzecznościowego pozdrowienia po kilku miesiącach można zauważyć, że pani X ma gorączkę (i pewnie z tego powodu szklane oczy, jakaś nieobecna). W opisanej przez autorkę wątku sytuacji ma miejsce właśnie taka historia, jak sądzę. Widząc kogoś trzy razy w ciągu roku nawet tej osoby nie pamiętamy.
Fakt można się pomylić, ale w przypadku, gdy się osoby zupełnie nie zna, nie kojarzy. Ludzie widząc mnie w trampkach często biorą mnie za dziecko, sąsiedzi nie :)
Według mnie niewiele kobiet ma budowę, która nie pozwala jednoznacznie określić ciąży.
Fakt można się pomylić, ale w przypadku, gdy się osoby zupełnie nie zna, nie kojarzy. Ludzie widząc mnie w trampkach często biorą mnie za dziecko, sąsiedzi nie :)
Według mnie niewiele kobiet ma budowę, która nie pozwala jednoznacznie określić ciąży.
Anka, nigdzie na świecie nie jest idealnie. Ostatnio miałaś zamieszki w całkiem dużym mieście super idealnego USA, bo policjant zabił jakiegos tam zatrzymanego.
To jednak, że akurat nie jest odpowiednia chwila, miejsce i czas nie znaczy, że nie musimy walczyć aby było inaczej.
Pewnie, nikomu się nie chce babrać w sprawy znęcania się w rodzinie. Jednak mi się już skuteczne akty oskarżenia w dwóch takich sprawach udało skierować poprzez prokuratora do sądu, wyroki zapadły skazujące. Da się. Da, trzeba tylko poszukać i zweryfikować świadków i dowody.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
To jednak, że akurat nie jest odpowiednia chwila, miejsce i czas nie znaczy, że nie musimy walczyć aby było inaczej.
Pewnie, nikomu się nie chce babrać w sprawy znęcania się w rodzinie. Jednak mi się już skuteczne akty oskarżenia w dwóch takich sprawach udało skierować poprzez prokuratora do sądu, wyroki zapadły skazujące. Da się. Da, trzeba tylko poszukać i zweryfikować świadków i dowody.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
jasne... a później okaże się, że jednak w zamrażarce zamiast kurczaka trzymała ciało swojego dziecka... Albo w beczce po kiszonej kapuście...
I żyj sobie ze świadomością, że nic nie zrobiłaś żeby ktoś Ci nie zarzucił "to nie Twoja sprawa"...
Jeśli faktycznie jest ćpunką/dilerką - to niech się nią zajmą odpowiedni ludzie/organizacje. I dzieckiem też. Albo szanowni rodzice "nawrócą się" albo niech zabiorą im dziecko - niech maluch ma szanse na normalne życie w normalnej rodzinie, a nie w patologii.
I żyj sobie ze świadomością, że nic nie zrobiłaś żeby ktoś Ci nie zarzucił "to nie Twoja sprawa"...
Jeśli faktycznie jest ćpunką/dilerką - to niech się nią zajmą odpowiedni ludzie/organizacje. I dzieckiem też. Albo szanowni rodzice "nawrócą się" albo niech zabiorą im dziecko - niech maluch ma szanse na normalne życie w normalnej rodzinie, a nie w patologii.
Gdyby jeszcze ktoś twierdził "po co się wtrącać" - dzisiaj w Gdańsku znaleziono ciało noworodka...
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019379,title,Zwloki-noworodka-na-smietniku-w-Gdansku,wid,16991870,wiadomosc.html?ticaid=113b3c&_ticrsn=3
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Zwloki-noworodka-znalezione-przy-smietniku-n84764.html
Może teraz ktoś sobie pomyśli - był brzuch, nie ma brzucha ani dziecka?
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019379,title,Zwloki-noworodka-na-smietniku-w-Gdansku,wid,16991870,wiadomosc.html?ticaid=113b3c&_ticrsn=3
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Zwloki-noworodka-znalezione-przy-smietniku-n84764.html
Może teraz ktoś sobie pomyśli - był brzuch, nie ma brzucha ani dziecka?