Rezerwacji na 4 os. dokonaliśmy osobiście na 3 godziny przed planowanym obiadem. Wyraźnie zaznaczyliśmy, że będziemy z przeziębionym dzieckem i prosimy żeby stół był w głębi sali, daleko od drzwi wejściowych. Obsługa zapewniła nas, że na pewno taki stolik będzie na nas czekał.
Po przybyciu do lokalu o godz. 16 okazało się, że są dwie rezerwacje - jedna na 4os. stoliku przy drzwiach i jedna w głębi lokalu też na 4os. stoliku. Siedliśmy zgodnie z umową - w głębi lokalu. W tym momencie pojawiła się kelnerka z informacją, że akurat ten stolik jest zarezerwowany na godz. 17 i musimy usiąść przy drzwiach. Na nic zdały się tłumaczenia, że to my zamawialiśmy stolik w głębi sali. W końcu usiedliśmy przy drzwiach w nadziei, że przynajmniej jedzenie nam wynagrodzi pierwsze niemiłe wrażenie. Niestety.. Miałam poczucie jakby nasza obecność przeszkadzała obsłudze, a może po prostu byliśmy dla obsługi niewidzialni? Przy stoliku spędziliśmy jakieś 15 minut, nikt z obsługi się nie pofatygował żeby przynieść menu lub chociaż zapytać, czy mamy ochotę się czegoś napić (że już o grzecznych przeprosinach za zaistniałą sytuację i zamieszanie ze stolikami nie wspomnę).
Wyszliśmy zatem bez