Dotyczy restauracji przy grunwaldzkiej w Sopocie, byłej "Papryce"

Jak w tytule, pojawilismy się w restauracji przed 13... Głodni na lunch, brama otwarta, dwoje gości siedzi z kartami, tłumów nie ma, wchodzimy... Czekamy przy beczce na przybycie obsługi i zaprowadzić do stolika... 3 min później idzie Zła pani... Ze zamknięte! Z pretensja odchodzi, mruczy pod nosem że przecież widać że zamknięte i że mimo zamkniętej bramy ludzie się pakuja... Eh żałuję że poprzedniego dnia zostawiłam im napisem, nigdy tam nie wrócę! Mimo iż fajny plac zabaw i bar gdzie moznabyloby poczekać aż o 13.00 restauracje otworzą...