Widok
CBM Test - praktyka
Wczoraj pojawiło się ogłoszenie o praktykę w tej firmie (http://ogloszenia.trojmiasto.pl/praca-zatrudnie/praktykant-w-dziale-relizacji-badan-ogl5995661.html).
Tyle, że... W październiku znalazłam taką samą ofertę w Młodzieżowym Biurze Pracy w Gdyni, aplikowałam - oczywiście bez odzewu, ale po paru dniach zauważyłam tę ofertę również na trójmiasto.pl.
Zastanawiam się, czy nie spróbować ponownie, ale jest to zastanawiające, że znowu to ogłoszenie się pojawiło...
Ciekawi mnie, czy nie jest to tak, że po pierwszym nieodpłatnym miesiącu praktyki "dziekują" i szukają kogoś nowego? Takie to może sprawiać wrażenie, ale nie chce nikogo osądzać...
Dlatego chciałam się spytać, czy pracował/ był ktoś na stażu lub praktykach w tej firmie? Czy jest ryzyko, że właśnie chcą kogoś na pierwszy darmowy miesiąc, a potem szukają następnych?
Tyle, że... W październiku znalazłam taką samą ofertę w Młodzieżowym Biurze Pracy w Gdyni, aplikowałam - oczywiście bez odzewu, ale po paru dniach zauważyłam tę ofertę również na trójmiasto.pl.
Zastanawiam się, czy nie spróbować ponownie, ale jest to zastanawiające, że znowu to ogłoszenie się pojawiło...
Ciekawi mnie, czy nie jest to tak, że po pierwszym nieodpłatnym miesiącu praktyki "dziekują" i szukają kogoś nowego? Takie to może sprawiać wrażenie, ale nie chce nikogo osądzać...
Dlatego chciałam się spytać, czy pracował/ był ktoś na stażu lub praktykach w tej firmie? Czy jest ryzyko, że właśnie chcą kogoś na pierwszy darmowy miesiąc, a potem szukają następnych?
7 lat temu, jeszcze podczas studiów, a jestem socjologiem z wykształcenia a ta firma zajmuje się badaniami społeczno - marketingowymi więc zgodnymi z moim kierunkiem studiów, wysłałam do CBM Test moje CV chyba z 6 razy i nikt się nie odezwał. Ostatnio wysłałam na Tajemniczego Klienta i też totalna cisza. Nie licz na zatrudnienie po darmowych praktykach. To ogłoszenie pojawia się regularnie średnio co miesiąc. Szukają naiwnych albo studentów, którzy odbębnią obowiązkowe praktyki.
Dziękuję za odpowiedź.
Interesowałaby mnie praca w firmie z tej branży, ale jeśli praktyki - to tylko odpłatne (na nieodpłatne pozwolić sobie nie mogę), dlatego byłam ciekawa, czy inetersuje ich tylko osobnik, który popracuje miesiąc za darmo, a potem szukają kolejnego... Ja bym chętnie popracowała nawet przez 6 miesięcy na takich praktykach, ale jeśli po miesiącu by mi "podziękowali", bo za następne już by trzeba mi było płacić, to jednak nie będę aplikować...
Na tajemniczego klienta też aplikowałam, jestem zarejestrowana w tym serwisie, tyle, że ofert jest jak na lekarstwo... Pojawiają się rzadko, a jak już są, to są bardzo nisko płatne (np. 20 zł za wizytę w markecie). Np. dla mnie to by było nieopłacalne jeśli musiałabym 12 zł na bilety wydać... Ale czekam dalej, może pojawi się jakieś zlecenie, na które będzie się opłacało aplikować
Interesowałaby mnie praca w firmie z tej branży, ale jeśli praktyki - to tylko odpłatne (na nieodpłatne pozwolić sobie nie mogę), dlatego byłam ciekawa, czy inetersuje ich tylko osobnik, który popracuje miesiąc za darmo, a potem szukają kolejnego... Ja bym chętnie popracowała nawet przez 6 miesięcy na takich praktykach, ale jeśli po miesiącu by mi "podziękowali", bo za następne już by trzeba mi było płacić, to jednak nie będę aplikować...
Na tajemniczego klienta też aplikowałam, jestem zarejestrowana w tym serwisie, tyle, że ofert jest jak na lekarstwo... Pojawiają się rzadko, a jak już są, to są bardzo nisko płatne (np. 20 zł za wizytę w markecie). Np. dla mnie to by było nieopłacalne jeśli musiałabym 12 zł na bilety wydać... Ale czekam dalej, może pojawi się jakieś zlecenie, na które będzie się opłacało aplikować
Powiem tak: jeśli siedzisz na bezrobociu i nie masz na chwilę obecną żadnych ofert pracy, to możesz spróbować pobawić się w praktyki (przy założeniu, że koszty dojazdu nie będą Cię dużo wynosić, bo jeśli bezpłatne praktyki wiążą się z dodatkowym inwestowaniem, to mija się to z celem).
Takie praktyki, nawet jeśli miałyby trwać miesiąc, mogą być dobrym wpisem w CV. Ja sama osobiście siedząc w domu i gapiąc się w tv chętnie poszłabym do jakiejś agencji PR na stażystę/asystenta specjalisty ds. komunikacji czy marketingu. Potraktowałabym to jako darmowy kurs :) W końcu w każdym momencie można zrezygnować kiedy wpadnie coś wartościowego. Ale niestety większość staży w obszarze, który mnie interesuje adresowane są do studentów :( Gdyby nie ten warunek chętnie bym skorzystała. Siedzę już 3 miesiąc bez pracy - mogłabym w tym czasie uczyć się czegoś na darmowych praktykach i szukać pracy pełnopłatnej pod ich kątem.
Takie praktyki, nawet jeśli miałyby trwać miesiąc, mogą być dobrym wpisem w CV. Ja sama osobiście siedząc w domu i gapiąc się w tv chętnie poszłabym do jakiejś agencji PR na stażystę/asystenta specjalisty ds. komunikacji czy marketingu. Potraktowałabym to jako darmowy kurs :) W końcu w każdym momencie można zrezygnować kiedy wpadnie coś wartościowego. Ale niestety większość staży w obszarze, który mnie interesuje adresowane są do studentów :( Gdyby nie ten warunek chętnie bym skorzystała. Siedzę już 3 miesiąc bez pracy - mogłabym w tym czasie uczyć się czegoś na darmowych praktykach i szukać pracy pełnopłatnej pod ich kątem.
Ze względu na to, że nie posiadam żadnego doświadczenia, to chciałam właśnie zacząć od jakichś praktyk lub stażu, ale tak szukam już piąty miesiąc i nic... Akurat w moim przypadku darmowe pratyki odpadają, bo nie miałabym po prostu za co dojeżdżać, ponieważ nie mam żadnego źródła dochodów, a ostatnie pieniądze mam odłożone na ewentualny bilet miesięczny (a nie mogę tego wydać na dojazd na nieodpłatne praktyki, bo w kolejnym miesiącu już bym nie miała na bilet...)
Jeśli sytuacja by mi na to pozwalała, to też bym chętnie skorzystała z jakiejś miesięcznej darmowej praktyki, bo zawsze to jakieś doświadczenie, dzięki temu byłoby już troszkę łatwiej z szukaniem pracy... No ale jest jak jest. Ciężko.
A właśnie podobnie jak u Ciebie interesowałaby mnie praca w jakiejś firmie z branży marketingowej, badań społecznych czy z obszaru PR.
Jeśli sytuacja by mi na to pozwalała, to też bym chętnie skorzystała z jakiejś miesięcznej darmowej praktyki, bo zawsze to jakieś doświadczenie, dzięki temu byłoby już troszkę łatwiej z szukaniem pracy... No ale jest jak jest. Ciężko.
A właśnie podobnie jak u Ciebie interesowałaby mnie praca w jakiejś firmie z branży marketingowej, badań społecznych czy z obszaru PR.
Niestety szansę daje się w dzisiejszych czasach tylko taniej sile roboczej - studentom, emerytom i niepełnosprawnym. Co prawda na staże i praktyki kwalifikuje się tylko pierwsza grupa, ale to taki dość ogólny wniosek dotyczący całokształtu, sytuacji na rynku. Młodych, zdolnych do pracy, w pełni sił wyrzuca się na śmietnik. :(
Tak jak te śmieszne ograniczenia wiekowe. "Zatrudnię osobę do 30 roku, najlepiej uczącą się"
Ja mam taki typ urody, że wyglądam na 18 lat, mimo, iż w dowodzie cztery miesiące do 30stki:)
Nie rozumiem i nie zrozumiem tych sztucznych podziałów. Dlaczego tylko uczeń/student ma szansę na staż, skoro i tak ten staż nie jest płatny? Co za różnica czy darmowym pracownikiem jest student czy osoba bezrobotna? Firma z tego tytułu nie ponosi żadnych kosztów.
A może ja mam też chęć, osoba która studia skończyła parę lat temu, by czegoś nowego się nauczyć nawet jeżdżąc do firmy za free. Skoro i tak siedzę na pupsku w domu na bezrobociu to może dzięki takiej ofercie zdobędę nowe umiejętności. Nieee, lepiej wziąć i tak załadowanego nauką studenta.
Dla zdrowych 30-latków nie ma ofert pracy, ofert stażów, dofinansowań. Dzięki temu nie mamy też szans na emeryturę.
Wkurza mnie to!
Tak jak te śmieszne ograniczenia wiekowe. "Zatrudnię osobę do 30 roku, najlepiej uczącą się"
Ja mam taki typ urody, że wyglądam na 18 lat, mimo, iż w dowodzie cztery miesiące do 30stki:)
Nie rozumiem i nie zrozumiem tych sztucznych podziałów. Dlaczego tylko uczeń/student ma szansę na staż, skoro i tak ten staż nie jest płatny? Co za różnica czy darmowym pracownikiem jest student czy osoba bezrobotna? Firma z tego tytułu nie ponosi żadnych kosztów.
A może ja mam też chęć, osoba która studia skończyła parę lat temu, by czegoś nowego się nauczyć nawet jeżdżąc do firmy za free. Skoro i tak siedzę na pupsku w domu na bezrobociu to może dzięki takiej ofercie zdobędę nowe umiejętności. Nieee, lepiej wziąć i tak załadowanego nauką studenta.
Dla zdrowych 30-latków nie ma ofert pracy, ofert stażów, dofinansowań. Dzięki temu nie mamy też szans na emeryturę.
Wkurza mnie to!
Ja akurat jestem w trochę innej sytuacji niż Ty, bo jestem 5 miesięcy po skończeniu studiów licencjackich (mam 22 lata), ale jako absolwentce wcale nie jest mi łatwiej ze znalezieniem czegokolwiek...
A na jakiś staż z Urzędu Pracy próbowałaś się dostać? Ja jakieś 7-8 razy w okesie wrzesień-październik (na bardzo różne stanowiska - bo ofert wielu nie ma), ale byłam dla pracodawców zbyt młoda i przeszkadzał im brak doświadczenia u mnie. Mam wrażenie, że nie rozumieli po co jest staż... A no tak... Przecież i tak wynagrodzenie za taki staż płaci UP, a firmy mają po prostu darmowego pracownika, dlatego poszukują osób, które wszystko już potrafią i mają spore doświadczenie.
Potem się chyba pieniądze na dany rok na staże skończyły, bo już żadna oferta stażu mi przedstawiona nie została...
Zgadzam się z tym, że te preferencje wiekowe są śmieszne (żeby nie powiedzieć żałosne), ale widziałam także, jak ktoś preferował panią do pracy biurowej w wieku 30-45 lat. Nie rozumiem, czemu akurat w takim wieku, ale jak widzisz wymagnia wiekowe są różne... Niezależnie, jakie by te wymagania nie był, są krzywdzące.
Jeśli możesz sobie pozwolić na darmową praktykę, to poprzeglądaj strony interentowe firm, w których praca by Cię interesowała (oczywiście jeśli tego nie zrobiłaś do tej pory). Jeśli byłoby tam coś napisane o możliwości odbycia praktyk, to zawsze możesz przedzwonić lub napisać, czy osobę taką jak Ty by przyjęli (nawet gdy jest tam napsiane, że to oferta do studentów/uczniów, to myślę, że warto się spytać - nic na tym nie tracisz, a może za którymś razem się uda :))
No i dodam jeszcze z perspektywy niedawnej studentki... Jak studiowałam, to chciałam skupić się na jednym - na studiach. Nie poszłam na magisterkę, bo chciałam zdobyć jakieś doświadczenie i coś zarobić (a na razie - ani jedno ani drugie się nie udaje). Oczywiście bywały osoby, które odbywały jakieś staże lub pracowały, ale widziałam, że trochę komplikowało im to studiowanie (zmiana grup na różne ćwiczenia, brak czasu na udział w wykładach, w zajęciach, potem trudności w nadrabianiu materiału). Ja chciałam tego uniknąć i teraz przeznaczyć mój czas - teraz, kiedy jestem w pełni dyspozycyjna, kiedy mam czas i mogę (i chcę!) przeznaczyć te 40 godzin tygodniowo na pracę. Tyle, że wolą osoby mniej dyspozycyjne, dla których ułożenie grafiku jest bardziej skomplikowane...
A na jakiś staż z Urzędu Pracy próbowałaś się dostać? Ja jakieś 7-8 razy w okesie wrzesień-październik (na bardzo różne stanowiska - bo ofert wielu nie ma), ale byłam dla pracodawców zbyt młoda i przeszkadzał im brak doświadczenia u mnie. Mam wrażenie, że nie rozumieli po co jest staż... A no tak... Przecież i tak wynagrodzenie za taki staż płaci UP, a firmy mają po prostu darmowego pracownika, dlatego poszukują osób, które wszystko już potrafią i mają spore doświadczenie.
Potem się chyba pieniądze na dany rok na staże skończyły, bo już żadna oferta stażu mi przedstawiona nie została...
Zgadzam się z tym, że te preferencje wiekowe są śmieszne (żeby nie powiedzieć żałosne), ale widziałam także, jak ktoś preferował panią do pracy biurowej w wieku 30-45 lat. Nie rozumiem, czemu akurat w takim wieku, ale jak widzisz wymagnia wiekowe są różne... Niezależnie, jakie by te wymagania nie był, są krzywdzące.
Jeśli możesz sobie pozwolić na darmową praktykę, to poprzeglądaj strony interentowe firm, w których praca by Cię interesowała (oczywiście jeśli tego nie zrobiłaś do tej pory). Jeśli byłoby tam coś napisane o możliwości odbycia praktyk, to zawsze możesz przedzwonić lub napisać, czy osobę taką jak Ty by przyjęli (nawet gdy jest tam napsiane, że to oferta do studentów/uczniów, to myślę, że warto się spytać - nic na tym nie tracisz, a może za którymś razem się uda :))
No i dodam jeszcze z perspektywy niedawnej studentki... Jak studiowałam, to chciałam skupić się na jednym - na studiach. Nie poszłam na magisterkę, bo chciałam zdobyć jakieś doświadczenie i coś zarobić (a na razie - ani jedno ani drugie się nie udaje). Oczywiście bywały osoby, które odbywały jakieś staże lub pracowały, ale widziałam, że trochę komplikowało im to studiowanie (zmiana grup na różne ćwiczenia, brak czasu na udział w wykładach, w zajęciach, potem trudności w nadrabianiu materiału). Ja chciałam tego uniknąć i teraz przeznaczyć mój czas - teraz, kiedy jestem w pełni dyspozycyjna, kiedy mam czas i mogę (i chcę!) przeznaczyć te 40 godzin tygodniowo na pracę. Tyle, że wolą osoby mniej dyspozycyjne, dla których ułożenie grafiku jest bardziej skomplikowane...
Robiłam staż w tej firmie, przy czym był on płatny. Świetna atmosfera, z zadań byłam również zadowolona. Elastyczne podejście do godzin pracy. Szkoda tylko, że tak daleko trzeba było dojeżdżać. Odeszłam po jakiś trzech miesiącach, gdyż dostałam pracę.
Sama aplikowałam na te praktyki chyba trzykrotnie, nim dostałam zaproszenie na rozmowę. Nie ma się czym zrażać :) Z drugiej strony szanse na szybkie zatrudnienie w tej firmie nie są zbyt wielkie, więc lepiej się nastawić na zdobywanie doświadczenia. Mojego obecnego pracodawcę przekonał do mnie właśnie ten staż i to, co podczas niego robiłam.
Sama aplikowałam na te praktyki chyba trzykrotnie, nim dostałam zaproszenie na rozmowę. Nie ma się czym zrażać :) Z drugiej strony szanse na szybkie zatrudnienie w tej firmie nie są zbyt wielkie, więc lepiej się nastawić na zdobywanie doświadczenia. Mojego obecnego pracodawcę przekonał do mnie właśnie ten staż i to, co podczas niego robiłam.