Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA
Hejka, my jestesmy.. tylko nie zawsze piszemy.
Ja byłam wczoraj u swojego Gina.. Ten cykl mam przerwę, bo wyjeżdżam a nie będę tam szukać ginekologów by mi sprawdził cykl i podał...
rozwiń
Hejka, my jestesmy.. tylko nie zawsze piszemy.
Ja byłam wczoraj u swojego Gina.. Ten cykl mam przerwę, bo wyjeżdżam a nie będę tam szukać ginekologów by mi sprawdził cykl i podał pregnyl. Może wydarzy się CUD :)
Jednakże jak wspomniałam lekarzowi, że mąż ma wędrujące jądra.. i są przegrzewane, dlatego aż tyle (91%) jest uszkodzonych plemników, powiedział że czekać do wrzesnia (mąż ma serie clo + androvit) jak niebędzie poprawy to.. hmm szukać kliniki - niepocieszył mnie mówiąc że jesli parametry męża się niepoprawią to na inseminacje niebędziemy się klasyfikować.. i zostaje IN Vitro...
Nie wiem skąd wziąść na to kasę. Zobaczymy... co będzie.. odezwę się chyba dopiero w czerwcu, ale codziennie czytam Wasze wpisy.
Oby się nam wszystkim udało.
A co do drożności, lekarz powiedział mi że jesli będę juz zdecydowana na "inną" metodę poczęcia to wtedy zrobi, choć uważa że u mnie raczej problem polega na owulacji i troszkę za mało rosną pęcherzyki po clo (a miałam już dawkę 3tabl. / dzień - i były 3 pęcherzyki 12, 15, 15 mm w 9 dniu cyklu.. jednak żaden niepękł)
No nic.. spróbuję się wyluzować... wkońcu jadę odpocząć ..w góry.. szkoda że będzie tam tyle dzieci z rodziny...
Ależ się rozpisałam ;)
Pozdrowienia
zobacz wątek