Re: CLOSTILBEGYT A CIĄŻA
Przede wszystkim Monia GRATULUJĘ Z CAŁEGO SERCA!!!! :-DDDDDDDDDD Cieszę sie, że przybywa "ciężarówek" na tym forum :DD Za wszystkie staraczki mocno trzymam kciuki!!:)
A jesli o mnie...
rozwiń
Przede wszystkim Monia GRATULUJĘ Z CAŁEGO SERCA!!!! :-DDDDDDDDDD Cieszę sie, że przybywa "ciężarówek" na tym forum :DD Za wszystkie staraczki mocno trzymam kciuki!!:)
A jesli o mnie chodzi... niestety nie jest tak rózowo jak bym chciała. Przed swietami w koncu mdłości i wymioty sie uspokoiły, lepiej sie poczułam, ale... ( w 16tym tyg.)w srode zaczełam krwawaic-nie wiadomo dlaczego, lekarz kazal na siebie uwazac i odesłał mnie do domu. a w nocy 25go zaczeły mi sie koszmarne skurcze.... Powoli traciłam przytomnosc, wymiotowałam... droga do szpitala wydawała sie wiecznoscią. Na miejscu dostałam cos przeciwbólowego wiec ból sie zmniejszył, ale dostałam strasznego krwotoku....
To był NAJGORSZY KOSZMAR MOJEGO ZYCIA! W koncu zrobiono mi usg i okazało sie, ze dziecko zyje!!!! Osłabiona, z kroplówka,ale spokojniejsza wylądowałam na oddziale na 2 dni. (W Polsce raczej tak szybko by mnie nie wypuscili) Teraz staram sie lezec w domu... ale wymioty wróciły nasilone. Biore tylko antybiotyk na zapalenie pęcherza. Najgorsze jest to,ze nie znam przyczyny- naprawde można powiedziec, ze dbałam/m o siebie az za bardzo, lekarze nie umieli mi tego wyjasnic. To chyba cud,że moje dzieciatko to przetrwało, musi byc bardzo silne :))
Dlatego moje drogie mamy UWAŻAJCIE NA SIEBIE BARDZO!!!! NIE LEKCEWAZCIE ZADNYCH BÓLI, ANI KRWAWIEŃ!
zobacz wątek