Odpowiadasz na:

Re: CLOSTILBEGYT a ciąża cz. 11 :)

I ja po wizycie:)Z dzidziusiem wszystko dobrze,widziałam bijące serduszko,mierzy 2,3 cm.
Wszystko byłoby dobrze,ale lekarka tak mnie wkurzyła,ze wyszłam od niej wściekła,otóż ona chce... rozwiń

I ja po wizycie:)Z dzidziusiem wszystko dobrze,widziałam bijące serduszko,mierzy 2,3 cm.
Wszystko byłoby dobrze,ale lekarka tak mnie wkurzyła,ze wyszłam od niej wściekła,otóż ona chce naciągnąć mnie na kasę,dała mi spis badań do zrobienia potrzebnych w ciąży a obok cennik,ceny takie że szok.

Badania prenatalne 100 euro,głupi pomiar cukru 30 euro,jakaś cytomegalia 40 e,toxoplasmoza 40,no obłęd normalnie,byłam zdziwiona,zapytałam czy tu nic z tego nie refundowane jest?powiedziałam że co jak co ale cukier,badania prenatalne w Polsce są refundowane,zaśmiała się głupio i powiedziała tak?to dobrze.Zaczęła mi tu się wymądrzać że w Polsce to takie ceny za wizyty a gabinety obskurne,gdzieś w wierzowcu,ja jej że nieprawda są centra handlowe a w nich eleganckie super nowoczesne gabinety i ceny nie są kosmiczne a zresztą jak ktoś nie chce to nie musi placić,fundusz zapewnia wszystkie potrzrebne badania ciężarnej.

Dzwoniłam do koleżanki,mówi że nic nie płaciła w obudwu ciążach za badania,ma zapytać lekarkę czy przyjmie mnie jako nową pacjentkę,przecież nie dam się oszukiwać,tym bardziej że nie pracuje i dla mnie są to duże koszta badań.Taka polka na obczyżnie,to już drugi polski lekarz i okazuje się wielkim przemądrzałym cwaniakiem,ja nie wiem ale to chyba domena polaków za granicą,dorobili się czegoś i zgrywają pana a Ciebie rodaka traktują jak psa.Wolę na migi z Niemcem niż mam się wkurzać,bo on Polak wielki.

zobacz wątek
12 lat temu
ania27

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry