Re: CLOSTILBEGYT a ciąża cz. 11 :)
lusia stop.. nie mysl o tym... nol panika... nie zmienisz nic.. wiec na spokojnie bo nerwy nie pomagaja... :* wiem ze ciezko sie mowi ale ja to zrozumialam dopiero jak odpuscilam i zaszlam z zoska...
rozwiń
lusia stop.. nie mysl o tym... nol panika... nie zmienisz nic.. wiec na spokojnie bo nerwy nie pomagaja... :* wiem ze ciezko sie mowi ale ja to zrozumialam dopiero jak odpuscilam i zaszlam z zoska w ciaze... bralam clo i zastrzyk na pekniecie pecherzyka ale dalam sobie spokoj z innymi lekami bo mialam miec laparo w styczniu... czekalam olalam sprawie i bach w pierwszym cyklu... chyba ze stresu tez nie zachodzilam... leki pomogly ale glowa chyba tez mi dala popalic :)
zobacz wątek