Re: CLOSTILBEGYT a ciąża cz. 11 :)
Hej dziewczyny:)
Ah te nasze zawirowania:) ja widzę ten sam etap co olimpia i olesia:)
Po moim poronieniu 2 msc później w ciąże zaszła moja bratowa (wpadli żeby było ciekawiej:)...
rozwiń
Hej dziewczyny:)
Ah te nasze zawirowania:) ja widzę ten sam etap co olimpia i olesia:)
Po moim poronieniu 2 msc później w ciąże zaszła moja bratowa (wpadli żeby było ciekawiej:) i wtedy, mimo że mam super kontakt z bratem i bratową poczułam ukłucie-że to powinnam być ja, że oni są młodsi i w ogóle się nie starli. Oczywiście to była chwila i teraz wszyscy z utęsknieniem czekamy na maluszka - mojego przyszłego chrześniaka:)
Z kolei wczoraj dowiedziałam się że druga przyszła bratowa jest w ciąży. I myślałam, że nie zrobi to na mnie wrażenia a jednak:( Znowu to uczucie że komuś coś przychodzi tak łatwo, bez starania. Chcę się cieszyć a jednak coś boli w środku. I jeszcze te teksty rodziny -pewnie wszystkie je znacie ("a wy czemu jeszcze bez dzieci"; "na pewno kariera ważniejsza";"twoi bracia juz mają a wy kiedy?").
Wiem, że jeszcze dzionek, dwa i wrócę do swojego trybu (jestem raczej pozytywnie nastawioną osobą do życia:), zdystansuje sie - ale nigdy nie wiadomo kiedy znowu "uderzy" coś.
Ja głęboko wierzę że za chwilkę damy radę..w końcu kiedyś musi być nasza kolej, co nie:)))) Wierzę też że własnie tu są dziewczyny które nas rozumieją, przechodziły przez to samo i szczerze trzymają kciuki, wspierają, modlą się za nas:)
Ah znowu się rozpisałam:)
zobacz wątek