Odpowiadasz na:

Re: CLOSTILBEGYT a ciąża cz. 11 :)

Wróciłam godzinę temu ze szpitala. Julek był operowany dziś od 14 do 19 to było najdłuższe 5 h w naszym życiu. Póki co wszystko się udało, stan jest stabilny, dziurka miedzykomorowa załatana łatką,... rozwiń

Wróciłam godzinę temu ze szpitala. Julek był operowany dziś od 14 do 19 to było najdłuższe 5 h w naszym życiu. Póki co wszystko się udało, stan jest stabilny, dziurka miedzykomorowa załatana łatką, międzyprzedsionkowa zszyta.. malutki jak nas "wyrzucili" był na sali pooperacyjnej(tam nie wolno nam wchodzić) pod respiratorem i aparaturą, ale w nocy pewnie go odłączą i będzie sam oddychał.. będzie na tej sali ok 2 dni, możemy go zobaczyć jedynie przez drzwi z korytarza.. najbliższa noc i cała doba jest decydująca, ale jesteśmy dobrej myśli.. ja od wczoraj byłam z nim w szpitalu, o 2 w nocy dostał kroplówkę i nie mogłąm go już karmić do 14 mi płakał bo nie rozumiał czemu nie dostaje cyca a ja ryczałam razem z nim.. ale jak go zabierali to prawie zemdlałam .. a potem nie wiedziałam co ze sobą zrobic..masakra.. ale to za nami teraz musi walczyć i niedługo wróci do domku.. nadal trzymajcie za nas kciuki.. pozdrawiamy

zobacz wątek
12 lat temu
Ania81

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry