Odpowiadasz na:

Re: CLOSTILBEGYT a ciąża cz. 11 :)

Dziewczyny - nie kloccie sie i ne obrazajacie bo nie o to chodzi na tym forum przeciez..

My staralismy sie prawie poltora roku dla nas kazdy m-c porazki byl okropny..i nie ma co sie... rozwiń

Dziewczyny - nie kloccie sie i ne obrazajacie bo nie o to chodzi na tym forum przeciez..

My staralismy sie prawie poltora roku dla nas kazdy m-c porazki byl okropny..i nie ma co sie licytowac,ze ktos staral sie kilka lat a ktos kilka m-cy.. wazne jest to,ze sie udalo (tym,ktorym sie udalo) i my - wlasnie te ktorym sie udalo mamy wspierac te, ktore nadal walcza..
kazda z nas jest inna..kazda inaczej podchodzi do macierzynstwa.. kazda ma inne choroby, dolegliwosci.. ale laczy nas jedno - kazda z nas chce zostac matka.. miec dzieciatko.. kochac i byc kochana miloscia bezwarunkowa..

Kochane ja wierze,ze kazda z nas tu bedzie mamusia.. predzej czy pozniej ale sie uda.. wierze i wiem,ze Wam - staraczkom jest ciezko.. mi tez bylo.. lzy, zalamanie..nerwy..stres..prosby..modlitwy..wyciszenie..zniechecenie.. nadzieje..walka z sama soba.. i od nowa..nadzieja..wiara..strach..

badzmy dobrej mysli..wspierajmy sie i bedzie kazdej z nas latwiej przejsc przez droge jaka idziemy.. glowka do gory:**

zobacz wątek
12 lat temu
stokrotka24s

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry