Re: CLOSTILBEGYT a ciąża cz. 13 :)
Dziewczyny, to już zaraz... :)
Nie mogę się doczekać inseminacji - nie liczę na cud, ale mam spokojne sumienie, bo wciąż działam :)
W piątek pojechaliśmy do gamety na...
rozwiń
Dziewczyny, to już zaraz... :)
Nie mogę się doczekać inseminacji - nie liczę na cud, ale mam spokojne sumienie, bo wciąż działam :)
W piątek pojechaliśmy do gamety na pobranie krwi (i tutaj przestrzegam kobiety co mają taki sam problem co ja - pić dużo wody), mojemu Mężowi pobrała za drugim razem krew, ale z ręki, a mi zrobiła 7 wkuć i odprawiła z kwitkiem do domu, musiałam przyjechać w sobotę i za drugim razem wkucia się udało :/ masakra jakaś a w środę znów muszę jechać na pobranie!! już się boję :P ale ja mam takie jakieś dziwne żyły, mało widoczne, do tego słabe ciśnienie i chyba za gęsto krew... Bo parę razy wkuła mi się w żyłę, ale z kolei krew w ogóle mi nie leciała :D
Iwonus.p - 3mam za Ciebie baaaardzo mocno kciuki :) co by się w końcu udało :D i fakt, mimo, że sama mam wątpliwości co do niektórych decyzji mojego Doktorka to postępuje jak mi karze w końcu ma długie doświadczenie w tej dziedzinie, niekiedy zakończony sukcesem.... :)
Emilka - a dostałaś w końcu jakąś diagnozę, dlaczego, co i jak? Bo u mnie Nasz Doktorek nie potrafi powiedzieć co się dzieję... Teoretycznie wszystkie wyniki są prawidłowe (ale tsh to mi nie sprawdzał, ostatnio sama sobie zrobiłam na czuja wyniki, bo coś mi nie pasowało), teraz inseminacja 3 razy a potem dalej będziemy myśleć... Coś wspominał o genetyku...
Co do weekendu - pół wczorajszego dnia spędziliśmy w rozjazdach, a potem już leniwie w domku, dzisiaj chyba będzie podobnie, tzn. wyjście do Kościoła i w domu, bo coś pogoda nie za ciekawa jest :(
zobacz wątek