Re: Cesarskie cięcie to nie poród..... ?
Ja mialam cesarke planowana (mloda byla ulozona posladkowo) wiec nie wiem co to akcja porodowa. I mimo, ze porod byl daleki od moich zyczen to dla mnie i mojego meza ktory byl przy narodzinach...
rozwiń
Ja mialam cesarke planowana (mloda byla ulozona posladkowo) wiec nie wiem co to akcja porodowa. I mimo, ze porod byl daleki od moich zyczen to dla mnie i mojego meza ktory byl przy narodzinach naszej cory byl magiczny, wzruszajacy i piekny.
My kobiety mamy taki zabawny syndrom matki polki i wydaje sie nam ze nalezy nam sie medal za wszystkie cierpienia, a im wiecej cierpienia tym jestesmy bardziej z siebie dumne i tym bardziej rozglaszamy o naszym bolu (ze wszystkimi graficznymi detalami) wszystkim dookola... i takie sie wtedy czujemy wazne!
Coz ja mialam bezproblemowa ciaze, bezproblemowy porod, bezproblemowy polog i dziecko tez mam bardzo bezproblemowe. I czy jestem z tego powodu mniej "matka" niz wszystkie szlachetne cierpietnice? Chyba nie...
zobacz wątek