Odpowiadasz na:

Re: Cesarskie cięcie to nie poród..... ?

Ja mialam cesarke planowana (mloda byla ulozona posladkowo) wiec nie wiem co to akcja porodowa. I mimo, ze porod byl daleki od moich zyczen to dla mnie i mojego meza ktory byl przy narodzinach... rozwiń

Ja mialam cesarke planowana (mloda byla ulozona posladkowo) wiec nie wiem co to akcja porodowa. I mimo, ze porod byl daleki od moich zyczen to dla mnie i mojego meza ktory byl przy narodzinach naszej cory byl magiczny, wzruszajacy i piekny.
My kobiety mamy taki zabawny syndrom matki polki i wydaje sie nam ze nalezy nam sie medal za wszystkie cierpienia, a im wiecej cierpienia tym jestesmy bardziej z siebie dumne i tym bardziej rozglaszamy o naszym bolu (ze wszystkimi graficznymi detalami) wszystkim dookola... i takie sie wtedy czujemy wazne!
Coz ja mialam bezproblemowa ciaze, bezproblemowy porod, bezproblemowy polog i dziecko tez mam bardzo bezproblemowe. I czy jestem z tego powodu mniej "matka" niz wszystkie szlachetne cierpietnice? Chyba nie...

zobacz wątek
14 lat temu
Ostola

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry