Byłem z kolegami tydzień temu w lokalu w Sopocie. Sami zaczepiliśmy Panią z różową parasolką, która z uśmiechem zaprowadziła Nas do klubu. Weszliśmy i Pani zaprowadziła Nas do stolika. Każdy z Nas wypił po piwie, dziewczyny dotrzymywały Nam towarzystwa. Kolega akurat miał urodziny, więc zamówiliśmy specjalnie dla Niego taniec prywatny. Wszyscy byli zadowoleni, w tym Nasz solenizant:D i po 4 godzinach opuściliśmy mury Sopockiego Klubu.