Chwilunia... źle żeś mnie odebrał :] i zaraz nabierzesz ochoty na "pocieszanie zakompleksionej, zbolałej sierotki", którą NIGDY nie byłam i nie będę.
Słodziutko, wymieniamy sobie posty i...
rozwiń
Chwilunia... źle żeś mnie odebrał :] i zaraz nabierzesz ochoty na "pocieszanie zakompleksionej, zbolałej sierotki", którą NIGDY nie byłam i nie będę.
Słodziutko, wymieniamy sobie posty i wystarczy. Wirtualne kontakty, najlepsze są w wirtualu. Sprawdzone.
Ps
Nie znam Cię i nie mam opinii na Twój temat. Relaks. Paplać sobie tutaj można.. W życiu natomiast jest co robić i to jest najważniejsze.
Co do miejsc... :D to moje "odpowiednie" , w sobotę zostało odkurzone. Na ławce, na przeciwko stolika, przy którym siedziałam z dziećmi, przysiadł nieznajomy i spod ciemnych okularów, pufajac papierosa, lustrował otoczenie. Nie czynił żadnych wysiłków by zostać dostrzeżonym i pewnie dlatego, mój radar , w trybie natychmiastowym, namierzył jego obecność. Jak leniwy, stary kot, bez wysiłku dominował najbliższe otoczenie, pomimo pozostawania w cieniu. Całym sobą wyrażał znudzenie... wręcz totalne zblazowanie.
Rozbawił mnie na cały dzień i wprawił w bardzo dobry nastrój :)
zobacz wątek