Ćpun
Zastrzegałem się, że nie uzależnię się
Nie udało się to silniejsze ode mnie
Rano wstaję i myślę by wejść w ten stan
Zapomnieć o Świecie, za plecami
Przebywać z nimi nie widząc...
rozwiń
Zastrzegałem się, że nie uzależnię się
Nie udało się to silniejsze ode mnie
Rano wstaję i myślę by wejść w ten stan
Zapomnieć o Świecie, za plecami
Przebywać z nimi nie widząc ich
Płakać, śmiać się w samotności
Myślałem, że nałogi mnie nie dotyczą
Naśmiewałem się z palaczy, że rzucić nie mogą
Na alkoholików z pogardą spoglądałem
Narkomanów do myśli nie dopuszczałem
Tym razem znalazłem coś dla siebie
Obraz, muzyka, interakcja, wy
Czy Świat wirtualny może aż tak uzależniać
Pocztę odbieram, to praca
Ale strony, nikt mnie nie zmusza
Żegluję, cumuję do portów przybijam
Są tam ludzie, wydarzenia
Ilu jednak rzeczy brak
Choćby smrodu wody, przesiąkniętej spalinami
Choćby zgrzytu drzwi, gdy goście do stołu się schodzą
Nie to nie nałóg, raczej ucieczka w wirtualny świat
Taka jak to alkoholicy leczą smutki flaszką wódki
Jak kolejna działka uzdrawia, na zjeździe
Jak papieros w drugim dniu rzucania
Nie wiem jak Ty, ale ja się nie uzależniłem
Tylko tak tu wszedłem
Na chwilkę
zobacz wątek