Odpowiadasz na:

Re: Co bardziej wam pasuje jazda rowerem po chodniku czy po drodze rowerowej?

I to że się takie głupoty dzieją na ddr, to jest powód do brnięcia dalej w to samo? Takie wydzielenie części odbiera myślenie, bo czują się niezagrożeni, zwolnieni z uwagi itp.
Raz się uda... rozwiń

I to że się takie głupoty dzieją na ddr, to jest powód do brnięcia dalej w to samo? Takie wydzielenie części odbiera myślenie, bo czują się niezagrożeni, zwolnieni z uwagi itp.
Raz się uda wyhamować raz nie. Znajomy jak się czołowo zderzył z inną osobą, to skończył ze złamanym obojczykiem.

Sugerowałem się szerokością linii, która jest identyczna z tą od pobocza.
Linia ciągła krawędziowa jest nieprzekraczalna dla pojazdów samochodowych, rower takim nie jest, więc może swobodnie ja przekraczać.

Pas jest częścią jezdni, warunkowe pozwolenie na jazdę chodnikiem ma zapisaną jezdnię.
Jak są kałuże, to nie ma większej różnicy gdzie się jedzie, bo:
-są one najczęściej przy krawędzi jezdni, czyli tam gdzie jedzie pasem rowerowym, więc samochody w nie nie wjadą
-ddr przy jezdni jest w zasięgu rozchlapania z kałuży
-duże kałuże powodujące duży rozprysk są najczęściej przy zaniedbanych drogach o mniejszym znaczeniu, czyli też mniejszym natężeniu ruchu i raczej mniejszej prędkości, więc ewentualny rozbryzg mniejszy
Polecam popatrzeć jak wygląda Jaśkowa Dolina zimą.
Przy większych opadach jak cała jezdnia jest mokra, to woda jest rozpylona wszędzie i tak samo dociera na ddr czy chodnik.

Szczerze powiedziawszy, to nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek został jakoś dotkliwie ochlapany.

zobacz wątek
8 lat temu
zekker

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry