Re: Co chwilę umieram, by żyć...
Muszę się skorygować. Jak coś mówię od razu, to potem dochodzę do wniosku, że powiedziałem źle. Za wolno myślę. Nie powinienem brać udziału w pyskówkach, bo najlepsze riposty przychodzą mi do głowy...
rozwiń
Muszę się skorygować. Jak coś mówię od razu, to potem dochodzę do wniosku, że powiedziałem źle. Za wolno myślę. Nie powinienem brać udziału w pyskówkach, bo najlepsze riposty przychodzą mi do głowy dwa dni po fakcie.
Nie zaczęło się u mnie od Japonii. Zaczęło się od plemion autochtonicznych Ameryki Północnej. Wernic, mein rotter bruder, Sat-Okh, Szklarski i jeszcze paru innych. Tylko mając kilka lat bardziej fascynowała mnie sfera materialistyczna, niż mistyczna. I do Japonii trafiłem szukając materializmu. Jak jeden gostek zwany ostatnim samurajem. Tylko on tam został, a ja zacząłem szukać więzi między ciałem a duchem. Indianie byli najpierwsi.
A jeżeli chodzi o relacje męsko-damskie dla aspich Yerba ma rację. Ja dodam jedynie, że aspi mają przedziwnego pecha, otóż wszelkiego rodzaju wampiry energetyczne w rodzaju borderów i podobnych wyczuwają aspich szóstym zmysłem. A ci z kolei są systemowo bezbronni wobec pasożytów.
Chyba świetnie wiem, o czym mówisz.
zobacz wątek
9 lat temu
~Manson the Forester