Odpowiadasz na:

Wydaje mi się, że wspomniane przez ciebie cechy psów są kwestią osobniczą.
Mój poprzedni psiak, Helmut, podążał za wskazaniem wzrokiem, skinięciem głowy czy gestem dłoni, ale nie rozumiał... rozwiń

Wydaje mi się, że wspomniane przez ciebie cechy psów są kwestią osobniczą.
Mój poprzedni psiak, Helmut, podążał za wskazaniem wzrokiem, skinięciem głowy czy gestem dłoni, ale nie rozumiał słów. Wyczuwał tylko ich intonację. Mogłem powiedzieć "szukaj kamyka" a i tak przynosił patyk, bo do zabaw z patykiem był nawykły.
Natomiast obecna suka rozumie sens słów. Wyczaiłem to gdzieś tak ze 2-3 lata temu. Leżąc na tapczanie, z suką w nogach, kompletnie beznamiętnym głosem i bez spojrzenia na nią, rzuciłem w przestrzeń "może byś się przytuliła?". Na co suka wstaje i kładzie mi się pod pachą.
Tę suczą umiejętność później wielokrotnie sprawdzałem i potwierdzałem.
Inne jest też podejście do zabawy.
U Helmuta musiała być interakcja ze mną. Sam patyczek go nie interesował, jeśli ja go nie rzucałem albo się z nim o niego nie szarpałem. Tu był jak wół widoczny element rywalizacji.
Suka bawi się inaczej. Też oczywiście bardzo chętnie ze mną, ale potrafi też wyszukać sobie swój ulubiony sznurek i bawić się nim sama.
Co więcej: zdarza się, że np. siedzę przy kompie a suka zaczyna się miotać po chałupie, ewidentnie czegoś szukając a w końcu zaczyna mnie molestować. Już wyczaiłem o co jej chodzi. Czasami jej sznurek położę np. na ławie czy biurku, poza zasięgiem jej wzroku. Wystarczy, że go jej dam i traci zainteresowanie mną na rzecz sznurka. Helmut nigdy czegoś podobnego nie robił.
Za to potrafił symulować bolącą łapę i utykać (chociaż kompletnie nic mu nie było), byle bym się nim zainteresował :D

zobacz wątek
6 lat temu
~sa∂yl

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry