Poruszyłeś ciekawe zagadnienie.
Najprostsze organizmy typu bakterie rozmnażają się wegetatywnie.
Mutacja, która sprawiła rozdzielnopłciowość orgaizmów żywych musiałaby następować "co...
rozwiń
Poruszyłeś ciekawe zagadnienie.
Najprostsze organizmy typu bakterie rozmnażają się wegetatywnie.
Mutacja, która sprawiła rozdzielnopłciowość orgaizmów żywych musiałaby następować "co chwilę". Żeby dwa osobniki miały szansę się spotkać i przekazać geny potomkom. A nie jest to podmianka jednego aminokwasu. To wywrócenie do góry nogami całego DNA.
BMtF jest dobry w statystyce i pewnie jest w stanie oszacować prawdopodobieńśtwo takiego zdarzenia. Ale Jego proste, żołnierskie słowa, że czasu istnienia wszechświata by nie wystarczyło, do mnie trafiają.
Patrząc z innej strony, powinniśmy być świadkami ewolucji na codzień. Co rusz powinny pojawiać się mutacje gatunków. Oczywiście większość skazana na zagładę. A obserwowane przez nas na co dzień gatunki są jednak dosyć stabilne.
Wiem, że operujemy, jako ludzie, bardzo króciutkim wycinkiem czasu na obserwację.
Ale żeby spowodować taką różnorodność życia, jakie obserwujemy, mutacje powinny być na porządku dziennym, dostrzegalne nawet w tym maleńkim skrawku czasu, jaki jest nam dany.
zobacz wątek