Polazłem na wieczorny spacer z suką na działkę.
Gapię się na moje wybujałe krzaczory kabaczków i taka konkluzja mnie naszła:
Po co Naturze taka różnorodnośc?
Gdyby chodziło...
rozwiń
Polazłem na wieczorny spacer z suką na działkę.
Gapię się na moje wybujałe krzaczory kabaczków i taka konkluzja mnie naszła:
Po co Naturze taka różnorodnośc?
Gdyby chodziło wyłącznie o przetrwanie w zmiennych warunkach środowiskowych, to organizmy najprostsze są pod tym względem najlepiej zbudowane.
Czy to wszystko jest dziełem przypadku? Czy efektem Planu?
A jeśli to Plan, to nie sądzę, abyśmy byli w stanie go zrozumieć.
zobacz wątek