Jestem Opolanką. Jesteśmy co rok nad Polskim morzem. Rok temu trafiliśmy pierwszy raz do tej restauracji. Było przyzwoicie. Smacznie, sympatycznie i miło. W tym roku byliśmy na Heinekaenie i teraz powtórnie. Po pierwszej wizycie tego roku ( Heineken) już widzieliśmy i czuliśmy zmiany. Mąż powstrzymał mnie od wpisania opinii, sugerując że zobaczymy co będzie w sierpniu.... Chće tu podnieść że 80 % posiłków zjadamy w restauracjąch...Z całą odpowiedzialnościa stwierdzam BRAWOOO Przylądek!! Jest pysznie, jest miło jest po prostu z sercem i co raz lepiej. Poznaliśmy Własciciela który odważnie rozmawiał z ludzmi, symapatyczny Pan Grzegorz, któy bardzo dużo opowiadał, z pasją i sercem o tej restauracji, o ludziach w niej pracyjących, o menu które współtworzyl, a to w jaki sposób podkreślał wkład swojej mamy, swiadczy o bardzo dużej wdzięczności i szacunku tego Pana. Potrawy naprawdę dobre, krewetki kruche i soczyste, nowe menu - Odkrycie Kapitana z solidnie przygotowanym sosem chrzanowym, żeberka z kolba kukurydzy i pizza którą się zajadała córeczka Miriam, to coś co nas mile zaskoczyło. Obsługa uśmiechnięta i sprawna...oby tak dalej i z determinacją Panie Grzegorzu i załogo Przylądka.