Widok
Co się dzieje w klatce na Storczykowej 4
Witam, czy ktoś mi może powiedzieć co sie wyprawia w klatce na Storczykowej 4? g*wniarze urządzają sobie jakieś schadzki, zostawiają po sobie straszny syf. Przesiadują godzinami na półpiętrach a nawet próbują wychodzić przez właz na dach budynku. Najczęściej można spotkać jakieś dwie lesby obściskujące się - czasami z nimi jest jakiś przyćpany koleś. Czy ktoś nowy się wprowadził, bo nigdy wczesniej nikogo takiego nie widywałam? Postawiono ogrodzenie, a wejście do klatki jest na kod więc jeśli nie są stąd, to co tutaj w ogóle robią? Wie ktoś coś na ten temat?
TE DZIEWUCHY TO BEZDOMNE Z DZIAŁEK, KODY DO FURTKI UDZIELIŁ IM MAŁOLAT Z POD 5. ŻABKA IM SIĘ ZNUDZIŁA I TERAZ KOCZUJĄ TU NA OKRĄGŁO. NIE WSPOMNE O FETORZE JAKI PO SOBIE ZOSTAWIAJĄ. TRZEBA DZWONIĆ W TEJ SPRAWIE DO ADMINISTRACJI. POWINNI ZMIENIĆ KODY DO DRZWI, DZIEWUCHY WPUSZCZAJĄ NA KLADKĘ SCHODOWĄ KOGO SIĘ DA. POZA TYM CAŁY CZAS OTWIERAJĄ I ZAMYKAJA FURTKĘ, SZYMON Z ŻABKI JE PRZEGANIA TO PRZENIOSŁY SIĘ DO NAS. ZIMĄ GRONO BEZDOMNYCH MOŻE SIĘ POWIĘKSZYĆ.
ludzie czy wy naprawdę nie umiecie załatwić takiej sprawy osobiście i wyrzucić ich z klatki jak robią syf tylko musicie płakać na forum i pisać do administracji ? czasami czytając wasze wpisy można odnieść wrażenie że każdy boi się cokolwiek zrobić samemu na tej dzielnicy tylko lepiej jest wylać żal na forum i najlepiej żeby ktoś za was zwrócił komuś uwagę. a to jakiś pies a to jakieś dzieci a to jakieś dziewczyny...