Re: Co się dzieje z tymi pedagogami/nauczycielami?
Ja jestem w trakcie zamiany.
Przez siedem lat pracowałam jako nauczycielka i wiem jak wyczerpujący psychicznie i fizycznie jest to zawód.
Opowieści o tym, jak to nauczycielom...
rozwiń
Ja jestem w trakcie zamiany.
Przez siedem lat pracowałam jako nauczycielka i wiem jak wyczerpujący psychicznie i fizycznie jest to zawód.
Opowieści o tym, jak to nauczycielom dobrze, bo mają "tyle wolnego", mogą snuć tylko ci, którzy nic o tym zawodzie nie wiedzą.
Przez macierzyński i wychowawczy, i kilka zmian w życiu od sześciu lat nie pracuję w zawodzie i nie chcę do tego zawodu wracać. Lubię pracę z dziećmi, ale bycie nauczycielem to nie jest tylko "nauczanie".
Szukam pracy jako "normalny" pracownik, który pracuje osiem godzin dziennie, a nawet dziesięć jeśli będzie taka potrzeba, i w weekend, jeśli taki będzie grafik, i bez wolnych dwóch miesięcy wakacji.
Nie chcę tego wolnego, tych całych nadzwyczajnych przywilejów i cudów na kiju, o których opowiadają "dobrze poinformowani". Dziękuję bardzo, obejdę się bez.
Szukam pracy, której nie będę przynosić ze sobą każdego dnia do domu, chcę przeżywać przede wszystkim problemy własnych dzieci.
Już miałam okazję popracować chwilę w centrum handlowym w piątek, świątek i niedzielę. Na razie było to tylko zastępstwo, więc szukam dalej.
Porównanie jest takie, że owszem pracowałam 11 h dziennie, ale zrobiłam swoje i wracałam spokojna do domu, bez dodatkowych zadań do wykonania.
Są różne sytuacje, to prawda, ale niestety jest sporo rodziców, którzy z własnymi dziećmi po prostu nie potrafią i nie chcą spędzać czasu.
I tego można dowiedzieć się właśnie od dzieci.
zobacz wątek