Re: Co się dzieje z rodzicami?
Z ciekawosci, ile tych dzieci jest zgloszonych. Bo 3/4 jak mówisz jest z rodzin, z ktorych przynajmniej jeden rodzic nie pracuje. Ciekawa jestem czy pracujesz w jakims rejonie, gdzie jest duze...
rozwiń
Z ciekawosci, ile tych dzieci jest zgloszonych. Bo 3/4 jak mówisz jest z rodzin, z ktorych przynajmniej jeden rodzic nie pracuje. Ciekawa jestem czy pracujesz w jakims rejonie, gdzie jest duze bezrobocie, bo wątpie, czy wiekosc pracujących rodzicow dostała wolne na tak długi okres.
W przedszkolu córki też jest przerwa. Ja nie mam szans na wolne, bo mam nową pracę. Powiem szczerze, ze ciezko bylo załatwic opieke. Zaangazowa jest babcia, siostra, przyjaciółka i mąż. Ale faktycznie wolałabym sama z nią spedzic ten czas.
Pytacie się skąd jest tyle jadu do nauczycieli. Bo wiekszosc ludzi jak im szef odwoła urlop, to się wkurzy, poprzeklina zaciśnie zęby i pojdzie do pracy. Nie ma związku zawodowego, ktory by za nich ponarzekał. 2 dni urlopu na żądanie, serio myslicie. że ktoś odważy się go wykorzystac. Prawie każdy z moich znajomych poszedł chory lub z gorączką do pracy, bo musiał.
P.s mam znajome nauczycielki i żadna nie narzeka na swoją prace i warunki. Mówią otwarcie, że mają lepiej od innych pod względem wolnego. Przez tą przerwę nie są codziennie w pracy, tylko mają dyżur, wiec święta spokojnie zdążą zoorganizowac
zobacz wątek