Re: Co się dzieje z rodzicami?
>yyy< i tak trzymaj! Bravo! Ja też nie jestem zwolenniczką postawy na "Matkę Polkę", też realizuję swoje pasje, zajmuję się sobą i nie przybiegam na każde skinienie moich dzieci.
Ale...
rozwiń
>yyy< i tak trzymaj! Bravo! Ja też nie jestem zwolenniczką postawy na "Matkę Polkę", też realizuję swoje pasje, zajmuję się sobą i nie przybiegam na każde skinienie moich dzieci.
Ale to nie szkoła pilnuje moich dzieci w moim czasie wolnym. Jako rodzic organizuję dzieciom opiekę we własnym zakresie, bo to jest mój obowiązek i moja sprawa. To nie jest sprawa szkoły, żeby mi zapewnić czas na rozrywki:)
Dyżury w szkołach zostały zorganizowane po to, by pomóc rodzicom pracującym, którzy naprawdę nie mają innego wyjścia, tylko muszą zostawić dziecko pod opieką szkoły.
Główne zadanie szkoły to edukacja, potem wychowanie, głównie w zakresie zachowań społecznych, relacji interpersonalnych; następnie opieka sprawowana nad dziećmi w trakcie zajęć lekcyjnych i poza lekcjami, kiedy dziecko przebywa na terenie szkoły.
Skoro odgórnie zostało wyznaczone, że w "przerwie świątecznej" szkoła ma zaopiekować się uczniami, którym rodzice nie będę mogli zapewnić opieki, to szkoła to zadanie wykona.
Szkoła wspomaga rodziców w wychowaniu i opiece, a nie wyręcza.
A w tym oto miłym wątku widać, że szkoła zyskuje nowe obowiązki, jak np. zapewnienie mamom czasu na fryzjera, odpoczynek i realizację pasji własnych ;)
Gdyby to nie było smutne, to by było śmieszne.
zobacz wątek