Odpowiadasz na:

Re: Co się dzieje z rodzicami?

Ten, kto nie pracował nigdy z dziećmi, nie wie ile dzieci same mówią. I nikt się dzieci o nic nie pyta. Przychodzą i same mówią, czasami o takich rzeczach, o których nikt by nawet nie pomyślał. Co... rozwiń

Ten, kto nie pracował nigdy z dziećmi, nie wie ile dzieci same mówią. I nikt się dzieci o nic nie pyta. Przychodzą i same mówią, czasami o takich rzeczach, o których nikt by nawet nie pomyślał. Co więcej, czasami dzieci, które mają zbyt mało uwagi od rodziców, same szukają kontaktu z dorosłym nauczycielem, woźną, kimkolwiek w szkole i same mówią o różnych rzeczach. Jak ktoś pracuje z dzieckiem przez 10 miesięcy, to naprawdę sporo o nim wie. I nie wynika to absolutnie z jakiegoś wścibstwa; to jest po prostu naturalny stan.
przykład: dzieciaki malowały laurki na dzień babci i dziadka. Rozmowa była o dziadkach i babciach, że ktoś ma a ktoś nie ma, że niektórzy jeżdżą na wakacje do dziadków, że ktoś był na święta... Zwyczajne rozmowy. I nagle chłopiec wypalił: "A czy pani wie, że mój dziadek ma dziewczynę, bo się wyprowadził od babci ale ona nie ma chłopaka". NIkt o to nie pytał. Jak się dziecku powiedziało, że dziadek może nie chciałby aby w szkole przy wszystkich rozmawiać o jego prywatnym życiu i lepiej dalej już nic nie mówić, to chlopczyk na to, że na pewno nie, że dziadek bardzo się cieszy z tej nowej dziewczyny i się chwali wszystkim, bo ona jest młoda i ładna. Przykładów można mnożyć.

zobacz wątek
9 lat temu
~A.

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry