Widok
zasadnicza napisał(a):
> zacznij zmienianie świata od zmiany samego siebie na lepsze :)
Bo na tym polega zycie. Nie da sie zmienic swiata, ale mozna zmienic siebie.
Wiekszosc religii naucza by zyc zgodnie z ich doktryna bo dzieki temu idzie sie do raju. I moze to jest celem zycia. Ludzie zostali wyrzuceni z raju bo nie potrafili tam zyc. znalezli sie tutaj i maja wybor, albo poprzez doskonalenie swojego zachowania nauczyc sie tam zyc, albo przezyc sobie to zycie jak im sie podoba. Ta druga opcja niestety znaczy pogon za rzeczami doczesnymi, zludnym szczesciem, mlodoscia, pieniedzmi, wladza, seksem (?), slawa. Gdy spojrzy sie w doktryny religijne to po odrzuceniu kilku mniej istotnych rzeczy -jak rytualy i dogmaty otrzymujemy esencje przeslania. Zawsze te same wartosci, zawsze to samo przeslanie i ludzie ktorzy zyjac wedlug tej formuly (mowie o przeslaniu a nie dogmacie) osiagneli "stale" szczescie. Wszystko to zaczyna sie od zmieniania siebie.
Warto jednak uwazac bo zawsze znajdzie sie ktos kto zamiast zmieniac siebie woli zmieniac swiat. Co gorsza wedlug zasady "Kto umie, robi to, kto nie umie, uczy innych" wielu tych zmieniajacych swiat chce zaczac od nas.
Pozdrawiam
> zacznij zmienianie świata od zmiany samego siebie na lepsze :)
Bo na tym polega zycie. Nie da sie zmienic swiata, ale mozna zmienic siebie.
Wiekszosc religii naucza by zyc zgodnie z ich doktryna bo dzieki temu idzie sie do raju. I moze to jest celem zycia. Ludzie zostali wyrzuceni z raju bo nie potrafili tam zyc. znalezli sie tutaj i maja wybor, albo poprzez doskonalenie swojego zachowania nauczyc sie tam zyc, albo przezyc sobie to zycie jak im sie podoba. Ta druga opcja niestety znaczy pogon za rzeczami doczesnymi, zludnym szczesciem, mlodoscia, pieniedzmi, wladza, seksem (?), slawa. Gdy spojrzy sie w doktryny religijne to po odrzuceniu kilku mniej istotnych rzeczy -jak rytualy i dogmaty otrzymujemy esencje przeslania. Zawsze te same wartosci, zawsze to samo przeslanie i ludzie ktorzy zyjac wedlug tej formuly (mowie o przeslaniu a nie dogmacie) osiagneli "stale" szczescie. Wszystko to zaczyna sie od zmieniania siebie.
Warto jednak uwazac bo zawsze znajdzie sie ktos kto zamiast zmieniac siebie woli zmieniac swiat. Co gorsza wedlug zasady "Kto umie, robi to, kto nie umie, uczy innych" wielu tych zmieniajacych swiat chce zaczac od nas.
Pozdrawiam
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Antyspołeczny napisał(a):
> "Kto umie, robi to, kto nie umie, uczy innych"
Albo wg indywidualnych mozliwosci: "kazdy orze jak moze".
Na wielu jednak skutkuje jedynie bat. Tacy musza bac sie piekla, bo inaczej z dewocji przetransformowali by sie na bandytyzm, a z uwagi na przwage w licznosci, nas by tu juz nie bylo, tylko ich wspolbratancy spod bata. Przynajmniej tyle zalecamy kosciolowi, ze pojecie piekla wprowadzil. Tak sw inkwizycja, krzyzacy jak i hitlerowcy, krzyz nosili na piersiach, a w sercach nienawisc i mord, transformacja moze byc blyskawiczna u tych co jedynie strach przed pieklem zmusza do prawosci. Tacy nigdy nie zrozumieja ateisty np, ktory osiaga lepsze wyniki w przestrzeganiu wiekszosci przykazan.
> "Kto umie, robi to, kto nie umie, uczy innych"
Albo wg indywidualnych mozliwosci: "kazdy orze jak moze".
Na wielu jednak skutkuje jedynie bat. Tacy musza bac sie piekla, bo inaczej z dewocji przetransformowali by sie na bandytyzm, a z uwagi na przwage w licznosci, nas by tu juz nie bylo, tylko ich wspolbratancy spod bata. Przynajmniej tyle zalecamy kosciolowi, ze pojecie piekla wprowadzil. Tak sw inkwizycja, krzyzacy jak i hitlerowcy, krzyz nosili na piersiach, a w sercach nienawisc i mord, transformacja moze byc blyskawiczna u tych co jedynie strach przed pieklem zmusza do prawosci. Tacy nigdy nie zrozumieja ateisty np, ktory osiaga lepsze wyniki w przestrzeganiu wiekszosci przykazan.