Braciszku, ja już w tym Gdańsku nie wytrzymam - drożyzna, nikt mnie nie lubi, chłopak mnie zostawił, ledwo na jedzenie starcza, emerytura głodowa. Wracam do ciebie, na naszą wioskę. Sprzedam tylko...
rozwiń
Braciszku, ja już w tym Gdańsku nie wytrzymam - drożyzna, nikt mnie nie lubi, chłopak mnie zostawił, ledwo na jedzenie starcza, emerytura głodowa. Wracam do ciebie, na naszą wioskę. Sprzedam tylko moją ziemiankę - będzie na dwa bełty. Tam znowu będę ważny, a co!
Oczekuj mnie z niecierpliwością.
zobacz wątek
5 lat temu
~łowca absurdów