Widok
Czemu w trójmieście mieszkania są tak drogie?
Te ceny to jakieś jaja. 350-400 tys. za dwupokojowe mieszkania na obrzeżach miasta?! W Liverpoorze za mniej można kupić domek z dwoma sypialniami ( i to w dobrym stanie, nie ruderę!!!), gdzie klasa średnia nasze pensje, ale x5.
Żeby nie było - śledzę rynek co jakiś czas od 2008, i tylko kilka lat temu był spadek rzędu kilkudziesięciu tysięcy ale widzę że ceny szybko poszybowały.
Te windowanie cen mieszkań jest bezczelne, wciskają nam mieszkania w najtańszym standardzie za ceny wyższe niż w zachodniej Europie!
Żeby nie było - śledzę rynek co jakiś czas od 2008, i tylko kilka lat temu był spadek rzędu kilkudziesięciu tysięcy ale widzę że ceny szybko poszybowały.
Te windowanie cen mieszkań jest bezczelne, wciskają nam mieszkania w najtańszym standardzie za ceny wyższe niż w zachodniej Europie!
A kto Ci kaze brac kredyt na 30 lat !!!!
A GB - jak sie powolujecie - wiekszosc zyje na wynajmowanych. I jest im z tym dobrze. To dlaczego w PL - gdzie wynajem jest znacznie tanszy - nie chcesz wynajmowac ???
Najlepiej to narzekac !!!! Porownuj Jablka z Jablkami a nie z Gruszkami. BO takie porownanie jest BEZ SENSU !
A GB - jak sie powolujecie - wiekszosc zyje na wynajmowanych. I jest im z tym dobrze. To dlaczego w PL - gdzie wynajem jest znacznie tanszy - nie chcesz wynajmowac ???
Najlepiej to narzekac !!!! Porownuj Jablka z Jablkami a nie z Gruszkami. BO takie porownanie jest BEZ SENSU !
Szok takie ceny!
W Bristolu za 400 to pokoj mozesz wynajac!
Cos sciemniasz kolego, albo polecasz jakies zagrzybiale nory w najgorszej dzielnicy.
Ja za fajne, naprawde wielkie 2 bedroom z garazem, w super dzielnicy place 700 i to jest swietna cena.
Natomiast kupienie czegos takiego - choc to niestety nie jest na sprzedaz - to wydatek rzedu 160-220 tysi.
Ceny w Anglii sa kosmiczne!
Nie opowiadajcie wiec bajek, ze taki raj.
W Bristolu za 400 to pokoj mozesz wynajac!
Cos sciemniasz kolego, albo polecasz jakies zagrzybiale nory w najgorszej dzielnicy.
Ja za fajne, naprawde wielkie 2 bedroom z garazem, w super dzielnicy place 700 i to jest swietna cena.
Natomiast kupienie czegos takiego - choc to niestety nie jest na sprzedaz - to wydatek rzedu 160-220 tysi.
Ceny w Anglii sa kosmiczne!
Nie opowiadajcie wiec bajek, ze taki raj.
Pewnie ze nie, nie znam Chyloniii i chyba Chylonie trudno porownywac do komunalnej czesci Oruni.
BO tam jeszcze niestety dalej patologia - a to jest trudne sasiedztwo dla normalnych ludzi. Wiem cos o tym bo jak mialem dziecko "w drodze" to wykorzystalem czas na maxa aby stamtad uciekac. I bylo doslownie 24h !!!
Potem spokojna i normalna dzielnica - i to uwierz mi - moze dac szczescie.
BO tam jeszcze niestety dalej patologia - a to jest trudne sasiedztwo dla normalnych ludzi. Wiem cos o tym bo jak mialem dziecko "w drodze" to wykorzystalem czas na maxa aby stamtad uciekac. I bylo doslownie 24h !!!
Potem spokojna i normalna dzielnica - i to uwierz mi - moze dac szczescie.
Ceny mieszkań w 3mieście winduje popyt generowany głównie przez przybyszów z prowincji i psedobiznesmenów którzy mają trochę kasy i kupują na wynajem. Przybysze to ludzie młodzi, harujący i przy niskich stopach kredyt na 30-40 lat to lepsza opcja niż wynajem. "Inwestory" myślą, że to dobra inwestycja i mieszkanie samo będzie się zwracać. Wśród tych drugich jest też wielu spoza 3miasta.
Buduje się bardzo dużo, a z drugiej strony bardzo dużo ofert na wtórnym. Bańka się pompuje i jak zawsze w pewnym momencie pęknie.
Buduje się bardzo dużo, a z drugiej strony bardzo dużo ofert na wtórnym. Bańka się pompuje i jak zawsze w pewnym momencie pęknie.
No cóż, rynek napędzają nomandzi zarobkowi. Para młodych ludzi jedzie do bogatszego kraju popracować i odłożyć na mieszkanie. Po paru latach saksów wracają i kupują za gotówkę, a przelicznik jest znaczny. Kupują i wyposażają za gotówkę i już bez kredytów godzą się na pracę w korpo duużo poniżej wymagań osoby z 30-letnią hipoteką.
Druga opcja - starsi emigranci zarobkowi wracają na starość do kraju i kupują sobie fajne mieszkanko na które nie było by ich stać gdyby zostali tam, gdzie pracowali lub mieli emeryturę w polskich zlotych
Trzecia opcja - starsi ludzie wybudowali duże podmiejskie rezydencje i teraz na starość sprzedają je/ wynajmują a sami kupują mieszkanie w mieście gdzie bliżej jest do lekarza czy kościoła
Czwarta opcja - bogaci wschodni sąsiedzi - Ukraińcy też - osiedlają się tutaj inwestując w nieruchomości, płacą gotówką uzyskaną za tamtejsze łapówki - są to najczęściej dzieci loklnych kacyków i " biznesmenów" którzy wysyłają rodziny do Europy w trosce o ich i swoje bezpieczeństwo
Kredyty hipoteczne są nadal łatwo dostępne - wystarczy chwilowo dobrze zarabiać - najczęściej w walucie obcej bo całe ryzyko zmieniany kursu jest przerzucone na klienta a bank zarabia nie tylko na odsetkach kredytowych ale też na różnicy kursowej.
Jeśli nie jesteś w stanie spłacić kredytu - bank zabiera i licytuje twoje mieszkanie a resztę długu spłacasz jako osoba bezdomna, za to z legalnym długiem na grube tysiące czy nawet miliony.
Z moich znajomych są tylko dwa rodzaje młodych ludzi którzy ostatnio kupili mieszkanie:
-tych co mają kredyty zaciągnięte na 30 lat i dobre zarobki (mieli fart)
-tych co rodzice kupili im mieszkanie
pozostali są emigrantami i nie zamierzają wrócić do kraju
Druga opcja - starsi emigranci zarobkowi wracają na starość do kraju i kupują sobie fajne mieszkanko na które nie było by ich stać gdyby zostali tam, gdzie pracowali lub mieli emeryturę w polskich zlotych
Trzecia opcja - starsi ludzie wybudowali duże podmiejskie rezydencje i teraz na starość sprzedają je/ wynajmują a sami kupują mieszkanie w mieście gdzie bliżej jest do lekarza czy kościoła
Czwarta opcja - bogaci wschodni sąsiedzi - Ukraińcy też - osiedlają się tutaj inwestując w nieruchomości, płacą gotówką uzyskaną za tamtejsze łapówki - są to najczęściej dzieci loklnych kacyków i " biznesmenów" którzy wysyłają rodziny do Europy w trosce o ich i swoje bezpieczeństwo
Kredyty hipoteczne są nadal łatwo dostępne - wystarczy chwilowo dobrze zarabiać - najczęściej w walucie obcej bo całe ryzyko zmieniany kursu jest przerzucone na klienta a bank zarabia nie tylko na odsetkach kredytowych ale też na różnicy kursowej.
Jeśli nie jesteś w stanie spłacić kredytu - bank zabiera i licytuje twoje mieszkanie a resztę długu spłacasz jako osoba bezdomna, za to z legalnym długiem na grube tysiące czy nawet miliony.
Z moich znajomych są tylko dwa rodzaje młodych ludzi którzy ostatnio kupili mieszkanie:
-tych co mają kredyty zaciągnięte na 30 lat i dobre zarobki (mieli fart)
-tych co rodzice kupili im mieszkanie
pozostali są emigrantami i nie zamierzają wrócić do kraju
Co to znaczy mieć fart?
Być totalnym obibokiem, rzucić studia, dorabiać w sklepach lub w dziale it instalując windowsa, znać nietypowy język programowania który akurat staje się modny - aplikować do bogatej firmy i się załapać na dobre pieniądze
Być kucharzem po zawodówce - dostać się do dobrej knajpy i trafić na szczodrego właściciela
Być znawcą egzotycznego języka np. gruzińskiego - dostać dobrze płatną pracę w firmie która akurat wchodzi na nasz rynek
Być totalnym obibokiem, rzucić studia, dorabiać w sklepach lub w dziale it instalując windowsa, znać nietypowy język programowania który akurat staje się modny - aplikować do bogatej firmy i się załapać na dobre pieniądze
Być kucharzem po zawodówce - dostać się do dobrej knajpy i trafić na szczodrego właściciela
Być znawcą egzotycznego języka np. gruzińskiego - dostać dobrze płatną pracę w firmie która akurat wchodzi na nasz rynek
No ale wszystkie osoby, które wymieniłaś zawdzięczają swoje posady swoim umiejętnościom. Nie rozumiem gdzie tutaj jakiś niezwykły fart. Przecież nikt nie rodzi się z umiejętnością programowania czy ze znajomością obcego języka, więc jakiś wysiłek jednak musiał być podjęty. Tak samo można się fartem załapać do dobrej knajpy, ale już nie widzę raczej opcji, żeby ktoś trzymał taką osobę na stanowisku "za twarz". Chociaż może się tak wydawać, jeśli obok postawisz np. osobę z ukończonymi pięcioma kierunkami, z czego trzema technicznymi, ale za to z g*wnianą pracą za psie pieniądze. Tylko w takich wypadkach zazwyczaj jest to kwestia braku siły przebicia albo zwyczajnego braku odwagi do zmiany w życiu, jaką jest rzucenie obecnej pracy i znalezienie nowej, lepszej. Zawsze można ponarzekać i zrzucić to na brak farta :)
Jest też spora grupa osób, które mają nadwyżkę budżetową, a zakup kolejnego mieszkania traktowany jest jako zakup dobra konsumpcyjnego, które praktycznie mimo upływu czasu, nie traci na wartości.
Przy niskich stopach procentowych trzymanie kasy na lokatach mija się z celem. Zamiast przyglądać się wydrukom z konta, klient kupuje mieszkanie nad morzem, które wykorzystuje jako mieszkanie weekendowo-wakacyjne. W takiej sytuacji nie liczy na comiesięczny zysk, tylko dowolnie korzysta z mieszkania. W przypadku potrzeby, w obecnej sytuacji mieszkanie może stosunkowo szybko sprzedać i odzyskać pieniądze nawet z niewielkim zyskiem.
Przy niskich stopach procentowych trzymanie kasy na lokatach mija się z celem. Zamiast przyglądać się wydrukom z konta, klient kupuje mieszkanie nad morzem, które wykorzystuje jako mieszkanie weekendowo-wakacyjne. W takiej sytuacji nie liczy na comiesięczny zysk, tylko dowolnie korzysta z mieszkania. W przypadku potrzeby, w obecnej sytuacji mieszkanie może stosunkowo szybko sprzedać i odzyskać pieniądze nawet z niewielkim zyskiem.
Aby kupić taniej nie trzeba szukać aż tak daleko jak w Liverpoolu, już 30km od Trójmiasta ceny będziesz miał 30% niższe, a pod ruską granicą pewnie zapłacisz 70% mniej niż w Trójmieście. Tylko jaki ma sens porównywanie cen w różnych lokalizacjach, a tym bardziej w różnych miejscowościach? Porównywać trzeba jabłko z jabłkiem, a nie jabłko z gruszką.
A średnia pensja w UK (nieosiągalna dla ponad 90% Polaków) to x 3 średnia pensja w PL, a nie x5.
A średnia pensja w UK (nieosiągalna dla ponad 90% Polaków) to x 3 średnia pensja w PL, a nie x5.
Przecież Trójmiasto jest metropolią, nie trudno tu o pracę, uczelnię czy też żeby odpocząć nie daleko jest morze czy kaszubska kraina jezior, za to wszystko trzeba płacić. Oczywiście mieszkania są dość drogie ale wszystko jest warte tyle ile potencjalny klient jest w stanie zapłacić a więc skoro ludzie zaczną kupować kawalerki za 500tyś to można się spodziewać że 50m2 2 pokoje mieszkania będzie kosztować 700tyś, itp., wszystko zależy od ludzi i ich zamożności. To kupujący regulują cenę nie sprzedający.
No właśnie tu się nie do końca zgodzę. Tak - to byłoby logiczne że kupujący ustalają cenę, bo zgadzają się na te ceny. Ale patrząc na sytuację, widać że sytuacja nie jest taka czarno-biała.
Państwo robiąc akcje rodzina na swoim, mieszkanie+ czy jakkolwiek teraz się to nazywa winduje ceny mieszkań. Czemu? Pozornie, to mieszkanie jest tańsze, skoro państwo do niego dopłaca? No jest tańsze dla kupującego w ramach akcji, ale część ceny jest dopłacana z kieszeni podatników. Tak więc deweloperzy nie będą przeceniać nieruchomości, a sprzedawcy z rynku wtórnego nie będą specjalnie obniżać cen swoich mieszkań. I takie jest u nas błędne koło.
Państwo robiąc akcje rodzina na swoim, mieszkanie+ czy jakkolwiek teraz się to nazywa winduje ceny mieszkań. Czemu? Pozornie, to mieszkanie jest tańsze, skoro państwo do niego dopłaca? No jest tańsze dla kupującego w ramach akcji, ale część ceny jest dopłacana z kieszeni podatników. Tak więc deweloperzy nie będą przeceniać nieruchomości, a sprzedawcy z rynku wtórnego nie będą specjalnie obniżać cen swoich mieszkań. I takie jest u nas błędne koło.
Powołuje się na UK, bo tam ze względu na znacznie wyższe pensje człowiek by się spodziewał znacznie wyższych cen nieruchomości. Tymczasem tam w tej samej odległości od centrum ceny domów są porównywalne z naszymi mieszkaniami. Co jest takiego niby nieścisłego w tym stwierdzeniu? Czy napisałam że ludzie z długimi dojazdami do pracy nie istnieją?
O czym ty gadasz?
Obczaj ceny w Londynie, czy Bristolu!
Tu male mieszkania kosztuja 150 tysiecy funtow. Domki zaczynaja sie od 160.
Takze, jak zarobki 3 razy wieksze, tak i ceny mieszkan.
Ja za wynajem mieszkania z oplatami bule co miesiac pod 900 funtow!
I powiedz mi jeszcze, ze w Polsce ludzie placa tyle samo?
Obczaj ceny w Londynie, czy Bristolu!
Tu male mieszkania kosztuja 150 tysiecy funtow. Domki zaczynaja sie od 160.
Takze, jak zarobki 3 razy wieksze, tak i ceny mieszkan.
Ja za wynajem mieszkania z oplatami bule co miesiac pod 900 funtow!
I powiedz mi jeszcze, ze w Polsce ludzie placa tyle samo?
Powiem ci, że obecnie sprzedaliśmy nasz dom i możemy kupić koło pracy męża żeby miał do pracy powiedzmy 2-5 km zamiast 40, ale on nie chce, bo mu sie obecna okolica podoba. Nam wszystkim jest tu dobrze. Tyle, że postanowiliśmy zamienić nasz mega wielki dom na trochę mniejszy. Ale nadal będzie koło 40-45 km i co z tego? Nasz wybór...
Nie chcesz dojeżdzać to zamiast jęczeć wyból kasę na drogi lokal pod miejscem swojej pracy i tyle.
Poza tym co to są obrzeża? Tam za 400.000 to nie mieszkanie 2 pokoje tylko dom z ogródkiem 4 pokojowy lub nawet więcej.
Nie chcesz dojeżdzać to zamiast jęczeć wyból kasę na drogi lokal pod miejscem swojej pracy i tyle.
Poza tym co to są obrzeża? Tam za 400.000 to nie mieszkanie 2 pokoje tylko dom z ogródkiem 4 pokojowy lub nawet więcej.
na zachodzie w dużo wyższych standardach jest taniej, ale o zgrozo też - w poznaniu< warszawie< krakowie, itp. CZYLI w cywilizacjach Polskich dwadzieścia lat do przodu rozwiniętych (znasz takie czy całe życie poza pomorskie nie wyjeżdżałeś?) - tez jest taniej. co to znaczy? - że coś tu jest nie jest tak. trójmiasto jest, było, za..piem, światkiem dla zakompleksionych lokalsów robotników, leniwych Kaszubów, ewentualnie "el dorado" dla wieśniaków z pogranicza warm.-maz., którzy przynajmniej chcą pracować i nawet studia tu kończą, a nie znają reszty kraju. ceny są chore, napędzone przez mafię, czarny rynek, deweloperów i skorumpowane władze.
masz racje mieszkam w szwecji tutaj nie mam kasy nawet za ciezka prace po 30 latach zeby kupi mieszkanie czasy dobre sie skonczyly - a mlodzi nie maja szans bo mieszkania sa tak drogie ze tylko stac na kupno tylko cwaniakow co kardna oszukuja i politycy bo onia zarabiaja miliony po prostu za duzo jest dzielone biedny bogaty starszny kraj . a zwykly obywtel mlodzi charuje i nie stac go na kupno mieszkania niestety takie fakt a mieszkanie kwaterunkowe sa tak obecnie wysokie komorne ze mnie nie bedzie mnie czy innych w mojej sytuacji stac gdy pojde na emeryture wynajac takie meiszkanie !! bo tutaj trzeba parcowac 40 lat by dostac dobra emeryture / z wiec jak w polsce zaczynaja mlodzi mieszkac z rodzicami albo jak ja z synem mieszkam juz // powtorka komuny z polski. Z komuny wyjechalam do komuny W polsce sa tez drogie mieszkania niestety moja siostra ma 1200 zl emerytury jej nie stac nawet na wakacje w hotelu skandal jak weszlismy do eu to wszystko sie wali bogaci i biedni. . . wspolczuje tym ktorzy sie urodza ich zycie bedzie koszmar.sorki za bledy
Ceny w 3miescie sa adekwatne do ludzkich mozliwosci. Nie jest ani drogo ani tanio. Najwyzej ktos za malo zarabia ale to nie problem dewelopera. Przynajmniej na razie. tutaj kilka zdan nt cen jezeli komus wydaje sie, ze obecnie jest drogo.
Ceny ofertowe mieszkań
Warszawa na rynku wtórnym jest jeszcze droższa. Właściciele używanych lokali oczekiwali tam średnio 9346 zł/mkw. Ponownie najbliższej Warszawy znalazł się Kraków, ale w towarzystwie Gdańska. W obu miastach stawki wyniosły nieco ponad 7800 zł/mkw.
O ponad 1000 zł/mkw. taniej było także we Wrocławiu (6438 zł/mkw.) oraz Poznaniu (6178 zł/mkw.). Do najtańszych miast ponownie należą Łódź i Szczecin, w których stawki nie przekroczyły 5000 zł/mkw. – do tego grona należą także Katowice.
Deweloperzy straszą wyższymi cenami
Rosnące koszty wykonawstwa, coraz droższe i trudniej dostępne grunty pod budowę i coraz większe wymogi energooszczędności – tym deweloperzy już straszą w kontekście przyszłych podwyżek cen mieszkań.
Rynek zdaje sobie również sprawę z sytuacji ekonomicznej w kraju – wszyscy spodziewają się podwyżki stóp procentowych – teraz to już tylko kwestia tego, czy prezes Adam Glapiński wytrzyma w swoim postanowieniu i podniesie stopy za rok, czy stanie się to jednak wcześniej.
Na cenach odbije się także niedostatek rąk do pracy, który coraz liczniej uzupełniają osiedlający się w Polsce obywatele Ukrainy - tłumaczył podczas dyskusji zamykającej Dni Dewelopera Edward Laufer, członek zarządu Polskiego Związku Firm Deweloperskich. – I bardzo dobrze, że przyjeżdżają, bo gdyby nie oni, nie mielibyśmy kim budować tych 10-11 tys. mieszkań we Wrocławiu " – dodawał Laufer. Zaznaczał jednak: – Oni też nie przyjeżdżają tutaj pracować za najniższą pensję, cena ich pracy rośnie. – Już te dwa czynniki powodują, że cena musi urosnąć – podsumowywał członek zarządu PZFD
Ceny ofertowe mieszkań
Warszawa na rynku wtórnym jest jeszcze droższa. Właściciele używanych lokali oczekiwali tam średnio 9346 zł/mkw. Ponownie najbliższej Warszawy znalazł się Kraków, ale w towarzystwie Gdańska. W obu miastach stawki wyniosły nieco ponad 7800 zł/mkw.
O ponad 1000 zł/mkw. taniej było także we Wrocławiu (6438 zł/mkw.) oraz Poznaniu (6178 zł/mkw.). Do najtańszych miast ponownie należą Łódź i Szczecin, w których stawki nie przekroczyły 5000 zł/mkw. – do tego grona należą także Katowice.
Deweloperzy straszą wyższymi cenami
Rosnące koszty wykonawstwa, coraz droższe i trudniej dostępne grunty pod budowę i coraz większe wymogi energooszczędności – tym deweloperzy już straszą w kontekście przyszłych podwyżek cen mieszkań.
Rynek zdaje sobie również sprawę z sytuacji ekonomicznej w kraju – wszyscy spodziewają się podwyżki stóp procentowych – teraz to już tylko kwestia tego, czy prezes Adam Glapiński wytrzyma w swoim postanowieniu i podniesie stopy za rok, czy stanie się to jednak wcześniej.
Na cenach odbije się także niedostatek rąk do pracy, który coraz liczniej uzupełniają osiedlający się w Polsce obywatele Ukrainy - tłumaczył podczas dyskusji zamykającej Dni Dewelopera Edward Laufer, członek zarządu Polskiego Związku Firm Deweloperskich. – I bardzo dobrze, że przyjeżdżają, bo gdyby nie oni, nie mielibyśmy kim budować tych 10-11 tys. mieszkań we Wrocławiu " – dodawał Laufer. Zaznaczał jednak: – Oni też nie przyjeżdżają tutaj pracować za najniższą pensję, cena ich pracy rośnie. – Już te dwa czynniki powodują, że cena musi urosnąć – podsumowywał członek zarządu PZFD
A potem Ukraińcy budują mieszkania na kupno których ich nie stać i mogą sobie co najwyżej pofantazjować...
Mieszkania są drogie bo mogą być drogie. Popyt i podaż. Gdyby ludzi nie było stać to by nie kupowali.
Nie każdy zarabia w złotówkach. Starszych ludzi kusi powszechna opieka zdrowotna w naszym kraju...
Jeden całe życie zbiera na kawalerkę, inny ma tyle mieszkań że zapomina je wykazać
Mieszkania są drogie bo mogą być drogie. Popyt i podaż. Gdyby ludzi nie było stać to by nie kupowali.
Nie każdy zarabia w złotówkach. Starszych ludzi kusi powszechna opieka zdrowotna w naszym kraju...
Jeden całe życie zbiera na kawalerkę, inny ma tyle mieszkań że zapomina je wykazać
Nie zgadzam się dziś sprawdzałam ceny mieszkań np. Warszawa Praga 3 pokojowe rynek wtórny stan dobry do zamieszkania odświeżone-
odmalowane ściany, parkiet widać stan bardzo dobry 63 metry kwadratowe, cena za metr niższa niż u Na w Gdańsku, cena całościowa zakupu o dziwo również niższa niż w Gdańsku, Ceny w Trójmieście moim zdaniem są sztucznie zawyżane!!!!
odmalowane ściany, parkiet widać stan bardzo dobry 63 metry kwadratowe, cena za metr niższa niż u Na w Gdańsku, cena całościowa zakupu o dziwo również niższa niż w Gdańsku, Ceny w Trójmieście moim zdaniem są sztucznie zawyżane!!!!
Minal rok. Mamy 2019 kwiecien i jak wygladaja ceny ?
Ceny mieszkań na rynku pierwotnym
Jak w marcu kształtowały się ceny mieszkań na rynku pierwotnym w regionach? Najmniejszy wzrost (o 0,28 proc.) w porównaniu z lutym zanotowano na rynku pierwotnym w Krakowie. Z największym, ponad czteroprocentowym wzrostem, kupujący musieli mierzyć się w Katowicach. Z kolei w Gdańsku po raz pierwszy trzeba było płacić średnio ponad 8000 zł/mkw.
Najtańszym z analizowanych miast na rynku pierwotnym przestała być Łódź. Jednoprocentowy spadek w Lublinie połączony z 3-procentowym wzrostem w Łodzi sprawił, że to w Lublinie można kupić najtańsze nowe mieszkania.
– Interesujące jest również wyhamowanie cen na szczecińskim rynku pierwotnym, który dotychczas galopował przynosząc aż 26-procentową podwyżkę rok do roku.
Ceny mieszkań na rynku wtórnym
Także w przypadku rynku wtórnego Warszawa pozostaje miastem z najdroższymi nieruchomościami w kraju. Metr kwadratowy używanego mieszkania kosztował tam w marcu średnio 10 347 zł.
Ponad 9000 zł/m. sprzedający oczekiwali także w Gdańsku i Krakowie, gdzie ceny windują najmniejsze mieszkania o powierzchni do 38 mkw. W obu tych miastach trzeba było za nie płacić ponad 10 000 zł/mkw. O niemal połowę mniej za używane mieszkanie trzeba było płacić w Łodzi, gdzie ceny po raz pierwszy przekroczyły 5000 zł/mkw. i wynoszą 5041 zł, podczas gdy w marcu ubiegłego roku żądano 4369 zł.
Ceny mieszkań na rynku pierwotnym
Jak w marcu kształtowały się ceny mieszkań na rynku pierwotnym w regionach? Najmniejszy wzrost (o 0,28 proc.) w porównaniu z lutym zanotowano na rynku pierwotnym w Krakowie. Z największym, ponad czteroprocentowym wzrostem, kupujący musieli mierzyć się w Katowicach. Z kolei w Gdańsku po raz pierwszy trzeba było płacić średnio ponad 8000 zł/mkw.
Najtańszym z analizowanych miast na rynku pierwotnym przestała być Łódź. Jednoprocentowy spadek w Lublinie połączony z 3-procentowym wzrostem w Łodzi sprawił, że to w Lublinie można kupić najtańsze nowe mieszkania.
– Interesujące jest również wyhamowanie cen na szczecińskim rynku pierwotnym, który dotychczas galopował przynosząc aż 26-procentową podwyżkę rok do roku.
Ceny mieszkań na rynku wtórnym
Także w przypadku rynku wtórnego Warszawa pozostaje miastem z najdroższymi nieruchomościami w kraju. Metr kwadratowy używanego mieszkania kosztował tam w marcu średnio 10 347 zł.
Ponad 9000 zł/m. sprzedający oczekiwali także w Gdańsku i Krakowie, gdzie ceny windują najmniejsze mieszkania o powierzchni do 38 mkw. W obu tych miastach trzeba było za nie płacić ponad 10 000 zł/mkw. O niemal połowę mniej za używane mieszkanie trzeba było płacić w Łodzi, gdzie ceny po raz pierwszy przekroczyły 5000 zł/mkw. i wynoszą 5041 zł, podczas gdy w marcu ubiegłego roku żądano 4369 zł.
W dużym mieście mieszkania są zdecydowanie droższe, ale masz za to dużo więcej możliwości wynajmu. Jeśli chodzi o Kraków, to koniecznie sprawdź sobie ofertę najmu instytucjonalnego https://krakow.mdr.pl/ ? Firma oferuje mieszkania wykończone pod klucz na wynajem. Z podłogami, drzwiami, glazurą, terakotą, całkowicie gotowymi łazienkami i pomalowanymi na biało ścianami.