...
nie możemy rozpatrywać "czułostek" pod względem (że tak powiem czysto "fizycznym"). przecież nie chodzi tutaj tylko o gołych, robiącym obrzydliwe rzeczy ludzi. jeśli zrozumie się sens tego...
rozwiń
nie możemy rozpatrywać "czułostek" pod względem (że tak powiem czysto "fizycznym"). przecież nie chodzi tutaj tylko o gołych, robiącym obrzydliwe rzeczy ludzi. jeśli zrozumie się sens tego spektaklu to wszystko co nas odrzuca lub obrzydza znika. zaczynamy przeżywać wszystko razem z aktorami. współczujemy ludziom takim jak oni. a może nawet odnajdujemy w nich własną rzeczywistość..
uwielbiam „czułostki” za całokształt. sceny: z Magdaleną Boć oraz Aliną Lipnicka, Aliną Lipnicką i Jadwigą Żywczak, Anną Martą Kalmus i Krzysztofem Gordonem, Piotrem Jankowskim oraz Joanną Bogacką są moimi ulubionymi. goraco polecam ten spektakl wszystkim lubującym w nowatorkich formach sztuki.
zobacz wątek