No ja nie przeczę, ale stocznia podlegała po prostu pod jego parafię i tak się złożyło. Tych rozrabiaków z Warszawy to oczywiście sobie nie życzę ani tego reportera wagi superciężkiej. Bo oni w d....
rozwiń
No ja nie przeczę, ale stocznia podlegała po prostu pod jego parafię i tak się złożyło. Tych rozrabiaków z Warszawy to oczywiście sobie nie życzę ani tego reportera wagi superciężkiej. Bo oni w d. byli i g. widzieli. Ja pamiętam jak byłęm mały to jeździłem do Brygidy. Śpiewaliśmy taką piękną pieśń Ojczyzno ma i jeszcze Boże coś Polskę. Potem oczywiście skandowaliśmy Lech Wałęsa i pamiętam nawet jak Wałęsa przejeżdżał przez tłum samochodem Żuk. To były nasze, gdańskie sprawy, które potem historia dość boleśnie zweryfikowała, ale różni mądrale warszawscy nie powinni się wtrącać. Pewnie mieli lepszych kapelanów eSki jak Popiełuszko czy Małkowski ale emocje i atmosfera była dokładnie ta sama
zobacz wątek