Widok
Czy bezdomny ma szansę na znalezienie miłości?
Pytanie jak w temacie (głównie do kobiet). Czy ktoś taki(jak ja),który prawdopodobnie odpycha samym swoim wyglądem(zapachem) może wzbudzać jakiekolwiek inne uczucia poza odrazą,obrzydzeniem,pogardą(bynajmniej nie mówię o wszystkich)...? Jednocześnie mam pytanie czy znalazłaby się jakaś dobra dusza która by mi pomogła wyjść z tego BAGNA?
Zdaję sobie sprawę że pewnie nikt nie odpowie na tego posta,ale cóż...jestem zdesperowany i nie mam do nic do stracenia.
Pozdrowienia dla wszystkich pań:-)
Zdaję sobie sprawę że pewnie nikt nie odpowie na tego posta,ale cóż...jestem zdesperowany i nie mam do nic do stracenia.
Pozdrowienia dla wszystkich pań:-)
Nie wiem czy panuje taka moda czy nie...:/ Ja szukam pracy cały czas, tylko że ciężko jest cokolwiek znaleźć gdy się posiada jedynie dowód osobisty. A poza tym to chyba nic złego że chce kogoś poznać?? Bo już mam dosyć samotności...I nie szukam kobiety która "weźmie mnie pod swój dach" bo zdaje sobie sprawę że nikt by tak od razu nie zrobił. Ja szukam przede wszystkim pomocy, a jeśli jakaś kobieta przy okazji by się mną zainteresowała to będę szczęśliwy. Być może brzmi to jak ogłoszenie matrymonialne albo coś w tym rodzaju,ale cóż...
Przede wszystkim sam sobie musisz pomóc. Pracę można znależć, jeśli tylko się chce. Jesteś za młody, żeby czekać aż sama do Ciebie przyjdzie, albo ktoś się nad Tobą użali. Prędzej życie przecieknie Ci między palcami i zostaniesz z niczym. Dziś kobiety są mądrzejsze i szukają facetów, którzy o nie zadbają, a nie odwrotnie. Dopóki sam nie zadbasz o siebie wątpię, żebyś znalazł to, czego szukasz.
Są, np. w WSB.. przynajmniej w Gdańsku, bo nie wiem jak w innych miastach :)
Ale pomimo tej otwartej biblioteki... wiadomo, że ludzie bezdomni nie są tak otwarci jak Łukasz, zatem od razu widać, iż mówi nieprawdę. Człowiek bezdomny nie potrafi porozumieć się z otoczeniem i wcale nie chce tego zmieniać. Niczego nie oczekuje, a kasę zbiera nie na jedzenie, tylko na alkohol, by się zapić i przeżyć dzień kolejny. To trochę brutalne, ale niestety prawdziwe.
Dla ciekawskich: nie, nie miałam osobiście z nimi do czynienia, że tyle o nich wiem, ale mam bardzo dobrego znajomego, który jeszcze 3 lata temu, był bezdomny, w tej chwili prowadzi własną działalność gospodarczą na terenie Niemiec, wynajmuje kawalerkę i jeździ ładnym Mercedesem. Sporo na ten temat z nim rozmawiałam, stąd moja skromna wiedza.
Może Łukasz ma problemy mieszkaniowe, ale bezdomny nie jest. Nie mówię, że jest złym człowiekiem, żeby mnie źle nie zrozumiał... bo tak na dobrą sprawę nie wiadomo jakie są powody skłaniające go do tego, by w taki sposób prosić o pomoc. Ale mimo wszystko: człowieku, pobudka! Całe życie przed Tobą, jak się chce to można!
Powodzenia!
Ale pomimo tej otwartej biblioteki... wiadomo, że ludzie bezdomni nie są tak otwarci jak Łukasz, zatem od razu widać, iż mówi nieprawdę. Człowiek bezdomny nie potrafi porozumieć się z otoczeniem i wcale nie chce tego zmieniać. Niczego nie oczekuje, a kasę zbiera nie na jedzenie, tylko na alkohol, by się zapić i przeżyć dzień kolejny. To trochę brutalne, ale niestety prawdziwe.
Dla ciekawskich: nie, nie miałam osobiście z nimi do czynienia, że tyle o nich wiem, ale mam bardzo dobrego znajomego, który jeszcze 3 lata temu, był bezdomny, w tej chwili prowadzi własną działalność gospodarczą na terenie Niemiec, wynajmuje kawalerkę i jeździ ładnym Mercedesem. Sporo na ten temat z nim rozmawiałam, stąd moja skromna wiedza.
Może Łukasz ma problemy mieszkaniowe, ale bezdomny nie jest. Nie mówię, że jest złym człowiekiem, żeby mnie źle nie zrozumiał... bo tak na dobrą sprawę nie wiadomo jakie są powody skłaniające go do tego, by w taki sposób prosić o pomoc. Ale mimo wszystko: człowieku, pobudka! Całe życie przed Tobą, jak się chce to można!
Powodzenia!
Z internetu korzystam w bibliotece w Gdyni, jest otwarta codziennie poza srodami.Tego posta pisze z Galerii Baltyckiej.Korzystam z internetu,kiedy tylko moge.Niulka,wydaje mi sie ze mylisz bezdomnego z zulem ktory rzeczywiscie kase zbiera tylko na wino,wodke albo nie wiem na co jeszcze.Ja nie jestem zulem tylko bezdomnym.I dlaczego nie moge byc otwarty I szczery? Nie znasz mnie wiec mnie nie oceniaj.
No ok, tu się może pomyliłam.. jeśli tak jest, to przepraszam. Mimo wszystko w dalszym ciągu podzielam zdanie swoje i jednej z forumowiczek, gdyż słowa takie jak "Podobno jestem przystojny,dobrze zbudowany,itd." są charakterystyczne i typowe dla internetowych szczurów. Także wybacz mi ponownie, jeśli się pomyliłam, ale zdania nie zmienię.
Miłego dnia! :)
Miłego dnia! :)
Witam wszystkich. Bardzo dziękuje wszystkim za posty. Nie spodziewałem się takiego odzewu z Waszej strony. Szczególnie dziękuję panu Halewiczowi, dzięki któremu prawdopodobnie będę miał pracę:-) Odpowiadając na wcześniejsze posty. Z pewnych przyczyn nie mogę skorzystać z ogólnej pomocy społecznej, typu noclegownie,czy schroniska brata Alberta. I nie chodzi o alkohol, bo ja nie piję. Sprawa jest troszkę bardziej skomplikowana i wiąże się, jak zwykle z pieniędzmi.
Witaj Paulyn. Miło słyszeć że pomimo jednego nieprzyjemnego incydentu, pomagasz takim jak ja. Pisałem już wcześniej w tym wątku że jestem strasznie samotny i dlatego chciałbym poznać kogoś z kim być może ułożyłbym sobie życie. Nie chce nikogo wykorzystywać, naciągać,itp. Chcę być po prostu normalnym człowiekiem. I powoli zaczynam nim być. Pozdrawiam:-)
Nigdy nie wolno przekreślać kogoś za to w jakiej sytuacji się znalazł, najważniejsze to,aby umieć się podnieść. Lukaszu, musisz znać swoją wartość, jeśli jesteś dobrym człowiekiem i postępujesz zgodnie ze swoim sercem i wiarą to wszystko się uda. Trzymam kciuki :) A dla Pana Halewicza wielkie brawa, dobry z Pana człowiek. Dobranoc :)
żaden dobry - "niech nie wie lewica, co robi prawica". Zobaczymy co Łukasz zrobi. Życie miał i ma ciężkie, a zło ze strony ludzi z jakim się spotkał, jest typowe dla naszego gatunku; przykre.
Co zawsze powtarzam - my widzimy kromkę chleba, Pan Bóg cały bochenek. Widocznie taka droga była Łukaszowi pisana i ani On, ani my nie zrozumiemy dlaczego.
Tak jak napisałem wyżej, spróbujemy mu pomóc - ale wiele zależy od Niego samego.
Co zawsze powtarzam - my widzimy kromkę chleba, Pan Bóg cały bochenek. Widocznie taka droga była Łukaszowi pisana i ani On, ani my nie zrozumiemy dlaczego.
Tak jak napisałem wyżej, spróbujemy mu pomóc - ale wiele zależy od Niego samego.
z ostatniej chwili: rozmawiałem z szefem sekcji ds. bezdomnych MOPS w Gdyni. Jutro na 9:00 Łukasz ma się stawić u nich. Otrzyma pełną możliwą pomoc i wsparcie. Tak jak napisałem wyżej, WSZYSTKO zależy teraz od Łukasza. Gdyński MOPS pomoże mu wyjść ze społecznego wykluczenia, ja trochę pomogę w innym zakresie. Mam nadzieję, że Łukasz pomoc przyjmie i z niej skorzysta.
był zarzut, że nic nie zrobiłem - więc odpowiedziałem. Ja niewiele pomogłem. Temu człowiekowi potrzebna jest profesjonalna pomoc. Jego historia jest bardziej zagmatwana niż Ci się Niulka wydaje - ma swoje ciemne strony.
Uznałem, że wszyscy powinni wiedzieć, co w tej sprawie się dzieje. Laurów nie oczekuję.
Uznałem, że wszyscy powinni wiedzieć, co w tej sprawie się dzieje. Laurów nie oczekuję.
No nie wiem... moim skromnym zdaniem źle uznałeś. Nikt nie lubi, kiedy w szerokim gronie mówi się o jego trudnej sytuacji, szczególnie, gdy zdanym jest się wyłącznie na czyjąś pomoc. Być może w przypadku Łukasza się mylę... może on akurat lubi być na przysłowiowej tapecie- w końcu ludzie są różni... Ja jednak nadal twierdzę, że to nieładnie informować świat, iż udzieliło się komuś pomocy i nie powinno się o tym mówić.
dziwię Ci się Niulka - bardzo. Łukasz ogłosił, że potrzebuje pomocy, jest osobą mocno doświadczoną przez życie i wymagającą specjalistycznej opieki. Bezdomność ma różne oblicza - to jest szczególne. O szczegółach powiedzieć nie mogę z oczywistych względów, chyba że Łukasz sam o nich napisze.
To że jasno i czytelnie przekazałem informację na temat co się z Łukaszem dzieje, było wynikiem zarzutu wprost, że nic nie zrobiłem. Z kolei Twój zarzut, że ogłaszam wszem i wobec, że udało się pomóc człowiekowi, jako coś pejoratywnego odbieram z dużym zdziwieniem.
Nie znasz stanu faktycznego - ja znam. Jakoś NIKT z Was, ani również Ty, nie pofatygował się, żeby mu realnie pomóc. Więc sugeruję powstrzymać się z krytyką.
To że jasno i czytelnie przekazałem informację na temat co się z Łukaszem dzieje, było wynikiem zarzutu wprost, że nic nie zrobiłem. Z kolei Twój zarzut, że ogłaszam wszem i wobec, że udało się pomóc człowiekowi, jako coś pejoratywnego odbieram z dużym zdziwieniem.
Nie znasz stanu faktycznego - ja znam. Jakoś NIKT z Was, ani również Ty, nie pofatygował się, żeby mu realnie pomóc. Więc sugeruję powstrzymać się z krytyką.
Skąd wiesz, Halewicz, ze nie pomagam? Nie mówię konkretnie o nim, ale o ogóle społeczeństwa... Tylko, że ja nie lubię o tym mówić. I nie obchodzi mnie, co na ten temat mówią ludzie, co ich interesuje a co nie. Po prostu stwierdzam, iż nikomu nie mam obowiązku się z tego tłumaczyć i zwyczajnie o tym nie mówię.
Zobacz, to bardzo proste... Postaw się w ciężkiej sytuacji, w której musisz poprosić kogoś obcego o pomoc w czymś, co powinieneś mieć już dawno zapewnione, tylko kiedyś powinęła Ci się noga i w związku z tym pociągnęło to za sobą wiele innych niepożądanych skutków. Pewien człowiek pomaga Ci, a następnie ogłasza całemu światu, co się z Tobą dzieje i w jaki sposób Ci pomógł... Nie byłabym taka do końca przekonana, że fajnie byś się czuł... Czasem naprawdę wystarczy tylko pomyśleć :)
Oczywiście cały czas zaznaczam, iż mogę się mylić, bo może Łukasz lubi być "na tapecie"...
Zobacz, to bardzo proste... Postaw się w ciężkiej sytuacji, w której musisz poprosić kogoś obcego o pomoc w czymś, co powinieneś mieć już dawno zapewnione, tylko kiedyś powinęła Ci się noga i w związku z tym pociągnęło to za sobą wiele innych niepożądanych skutków. Pewien człowiek pomaga Ci, a następnie ogłasza całemu światu, co się z Tobą dzieje i w jaki sposób Ci pomógł... Nie byłabym taka do końca przekonana, że fajnie byś się czuł... Czasem naprawdę wystarczy tylko pomyśleć :)
Oczywiście cały czas zaznaczam, iż mogę się mylić, bo może Łukasz lubi być "na tapecie"...
Być może... ale zaznaczyłam, iż mogę nie mieć racji :)
Halewicz, nie odbieraj tego jako złośliwość.. Jesteś naprawdę wielki, że pomogłeś temu człowiekowi. Chciałabym jednak uniknąć nieprzyjemności z powodu braku prywatności, bo Łukasz, jako że jest zapewne skromnym facetem, nie powie Ci tego :)
Zobacz, zgodnie z tym, co napisałam wcześniej, odpowiedziałeś mi "nie mam Tobie nic więcej do powiedzenia w tej sprawie". I bardzo słusznie- tak właśnie powinno się odpowiadać na forum publicznym :) Szybko się uczysz ;-)
Miłego weekendu! :)
Halewicz, nie odbieraj tego jako złośliwość.. Jesteś naprawdę wielki, że pomogłeś temu człowiekowi. Chciałabym jednak uniknąć nieprzyjemności z powodu braku prywatności, bo Łukasz, jako że jest zapewne skromnym facetem, nie powie Ci tego :)
Zobacz, zgodnie z tym, co napisałam wcześniej, odpowiedziałeś mi "nie mam Tobie nic więcej do powiedzenia w tej sprawie". I bardzo słusznie- tak właśnie powinno się odpowiadać na forum publicznym :) Szybko się uczysz ;-)
Miłego weekendu! :)
Jestem raczej skryty i nieśmiały, więc na "tapetę" raczej nie pasuję. Zanim tu napisałem długo się zastanawiałem czy to zrobić. Raz że nie bardzo się odnajduję na forach ( co pewnie widać bo moich błędach stylistycznych, składniowych,itp.). Dwa, ze nie spodziewałem się odpowiedzi. Ale BARDZO sie pomyliłem. Na szczęście. Bo gdyby nie pomoc pana Halewicza i Wasze zainteresowanie moimi losami, to mogłoby być różnie.
Czy bezdomny ma szansę na znalezienie miłości?
... jak zawsze... jak prawie w każdym wątku tego forum... rozmowa zeszła z zasadniczego tematu "w krzaki"... Facet poprosił o pomoc kobietę. W zasadzie prócz kilku zdań nie wypowiada się wcale i nie mówi o sobie nic... fajnie, że na jego drodze stanął Halewicz, próbował pomóc i relacjonował wydarzenia na bieżąco. Jednakże facet prosił o pomoc kobietę... być może (jestem tego niemal pewien) nie potrzebna mu żadna pomoc materialna ale wiara bliskiej osoby, która go uskrzydli i spowoduje, że sam zadba o swoje sprawy ze szczęśliwym końcem... to tyle do piszących... a do Łukasza... jak widzisz ludzie to nie tylko "wilki", choć tych nie brakuje , zadbaj trochę o siebie a znajdziesz swoją wymarzoną "połówkę" czego Ci szczerze życzę... Powodzenia Jarek.
Witaj Jarku. Masz i nie masz racji jednocześnie. To prawda że na początku kierowałem tego posta do kobiet. Ale nie chodziło mi o to zeby (jak ktos napisał na początku) "ją przelecieć i wykorzystać finansowo". Pisałem wielokrotnie że jestem strasznie samotny( nigdy nie miałem dziewczyny). I napisałem wcześniej że gdyby znalazła sie jakaś kobieta która by mi pomogła i z którą być może ułożyłbym sobie życie,to byłbym podwójnie szczęśliwy. Ale masz rację: muszę najpierw wyprostować swoje życie a potem myśleć o kobiecie. Nie mówię o sobie za wiele ponieważ jestem nieśmiały i nie każemu się zwierzam. Pozatym to jest forum a nie portal randkowy.
Małe sprostowanie: Halewicz nie próbował mi pomóc. On mi pomógł. I dalej pomaga jak tylko może. i bardzo mu za to dziękuję.
Małe sprostowanie: Halewicz nie próbował mi pomóc. On mi pomógł. I dalej pomaga jak tylko może. i bardzo mu za to dziękuję.