Re: Czy decydować się na dziecko TYLKO dlatego, żeby pierwsze nie zostało kiedyś samo??
"Od zawsze" wiedziałam , że chcę dwójkę.Chociaż nie miałam jakiś mega matczynych odruchów, wiedziałam , że pierwsza będzie córcia, drugi syn, zresztą mój przyszły wtedy małż został o tym...
rozwiń
"Od zawsze" wiedziałam , że chcę dwójkę.Chociaż nie miałam jakiś mega matczynych odruchów, wiedziałam , że pierwsza będzie córcia, drugi syn, zresztą mój przyszły wtedy małż został o tym poinformowany ;)W ciąży z córcią nie mogłam sobie w żaden sposób poukładać tego, że mam w brzuchu małą istotkę, nie latałam po sklepach, nie podniecałam się całą tą otoczką.Po porodzie miłość -szaleństwo, aczkolwiek ciężko było mi przyzwyczaić się do tego , że nie jestem już panią własnego czasu i muszę być na każde zawołanie, a dodam, że córcia była z tych dzieci wiszących non stop przy cycku, dzień -noc. W momencie gdy troszkę podrosła 1,5 roku zaczęły mnie nachodzić wątpliwości do do tego czy pakować się po raz kolejny w powtórkę z rozrywki:/ Mąż chciał wymarzoną jedynaczkę i ją miał :)Dla mnie decyzja czy też przeświadczenie o tym, że będzie drugi bobas była taka, jak to że mam obie ręce :)nie dlatego żeby dziecko miało towarzystwo, przynajmniej to było na dużo dalszym planie. Po moich kombinacjach - obronnych, sama z siebie zaczęłam się śmiać.Zapewne podświadomość "podsunęła" mi bardzo realistyczny pół sen , w którym zobaczyłam chłopca mówiącego do mnie " mamusiu jestem już gotowy" i cóż.... Lata teraz moja cudowna dwójka po dwu pokojowym mieszkaniu czym się nie martwię co muszą się integrować ;) owszem czasami się fajnie bawią, (5l i 2,5) czasami się kłócą, biją, czasami mam ochotę wyjść i nie wrócić, albo przybić oboje do ściany ;)normalne problemy, Wiem i widzę jak bardzo się kochają i to jest moje szczęście. Ja z bratem nigdy nie miałam i nie mam łatwo, mam nadzieję, że jak moje dzieci dorosną będą potrafiły się dogadać .
zobacz wątek