> W Polsce nie każe się księży za takie przestępstwa
Niedawno wyczytalem, że sąd w Poznaniu przyznał ofierze molestowania przez księdza milion złotych odszkodowania i 800 zł renty.rozwiń                    
                    
                        > W Polsce nie każe się księży za takie przestępstwa
Niedawno wyczytalem, że sąd w Poznaniu przyznał ofierze molestowania przez księdza milion złotych odszkodowania i 800 zł renty.
Sprawe karną już ten ksiadz miał i wyrok odsiedział.
Czy zadośćuczynienie jest za niskie za doznane krzywdy, uczciwe, czy jest to zwykłe naciągactwo - nie mnie oceniać, bo nie znam sprawy.
Kuriozum stanowi tu kwestia, kto ma to zadośćuczynienie zapłacić. Otóż nie sprawca, czyli ksiądz, ale Zgromadzenie Chrystusowe, którego był członkiem.
Sąd argumentował, że sprawca był członkiem tego Zgromadzenia i wykonywał posługę, pozwalającą na kontakt z dziećmi (bodaj katechetą był) w imieniu i "na rzecz" Zgromadzenia. Czyli ono, jako jego "pracodawca", ponosi odpowiedzialność materialną za czyny "pracownika".
Jak dla mnie to ewidentny naprzykład bądź to kretynizmu nadzwyczajnej kasty ludzi, bądź to ich dyspozycyjności wobec "poważniejszych władz"
Jest to analog do pociągania Kuratorium czy Ministerstwa Edukacji do odpowiedzialności materialnej za pedofilię jakiegoś nauczyciela.
Własnie ruszyła apelacja.
Ciekaw jestem, czy wygra logika i prawo, czy medialna nagonka na Kościół.
                    
                    zobacz wątek