>chyba nie masz dzieci ,że wciskają Ci takie kłamstwa
Haha, raczej nie ich podejrzewam o kłamstwa, a tych, których Ty usprawiedliwiasz drogimi lekami:D
Widzisz, mówiłem, że ten...
rozwiń
>chyba nie masz dzieci ,że wciskają Ci takie kłamstwa
Haha, raczej nie ich podejrzewam o kłamstwa, a tych, których Ty usprawiedliwiasz drogimi lekami:D
Widzisz, mówiłem, że ten temat wiele mówi o człowieku - na przykład o Tobie:)
>Z tego wniosek że dobrze jest zyskiwać czas prywatny kosztem czasu pracy:) i uczyć się taniej żyć.
Wielką mądrością są Twoje słowa.
Czas jest jedyną realną walutą naszego życia.
>w Polsce wiele osób ma takie niskie zarobki ze nie ma z czego opłacić rachunki i kupić podstawowe leki
Wszystko zależy, czym są podstawowe leki i jakie rachunki się opłaca.
Ja mogę przeżyć za tyle, ile stanowi 1/2 budżetu mojego kolegi na jedzenie.
Znam też taką osobę, u której budżet na jedzenie mojego kolegi idzie na buty, i osoba ta twierdzi, że prowadzi niegodne życie:)
I znam kilka osób (kobiet:p), które wydają więcej pieniędzy na leki niż na jedzenie.
Leki te zaś to głównie plecebo. Niby wszyscy mówią o nich jak o lekach, ale gdzieś z tyłu na ulotce jest, że to tylko suplementy.
One uważają, że są im niezbędne do życia, więc biorą witaminy, coś na lepszą pracę jelit, wątroby, serca... tran, coś tam z rekina... na wzmocnienie, na włosy i paznokcie, kropelki do zmęczonych oczu, na usunięcie toksyn, kilka zapobiegawczych, bo mamy sezon na grypę etc.
I oczywiście pełne skupienie, a gdy tylko coś zaboli, to przeciwbólowe, kilka, bo pojedyncze rzekomo nie przynoszą efektu.
zobacz wątek