Widok
Czy można być większym wieśniakiem?
Blok, w którym słychać kichnięcie 2 mieszkania dalej, jest sobie pewien człowiek, który ma wszystkich gdzieś mimo zwracanych uwag.
Co robi?
- włącza rozklekotaną pralkę o 1 w nocy lub 6 rano w weekend, wywołując trzęsienie ziemi w całym bloku
- bierze prysznic czasem o 2 w nocy budząc lokatorów w co najmniej 6 mieszkaniach poniżej
( nie wraca późno do domu, chyba nie pracuje)
- trzyma ostro trzepniętego psa (nie z tych groźnych), który w środku nocy potrafi wpaść w jakiś szał bez powodu i ujadaniem oraz skowytem obudzić cały blok, a przy okazji słychać walkę jego właściciela o przeżycie, bo pies chyba próbuje go zagryźć,
- znalazł sobie nową kobietę (gratuluję), ale niech ona nie kwiczy w środku nocy jak zarzynane prosie na cały blok
w czasie aktów miłosnych
Tak więc buty i śmieci przed drzwiami to pikuś.
Co robi?
- włącza rozklekotaną pralkę o 1 w nocy lub 6 rano w weekend, wywołując trzęsienie ziemi w całym bloku
- bierze prysznic czasem o 2 w nocy budząc lokatorów w co najmniej 6 mieszkaniach poniżej
( nie wraca późno do domu, chyba nie pracuje)
- trzyma ostro trzepniętego psa (nie z tych groźnych), który w środku nocy potrafi wpaść w jakiś szał bez powodu i ujadaniem oraz skowytem obudzić cały blok, a przy okazji słychać walkę jego właściciela o przeżycie, bo pies chyba próbuje go zagryźć,
- znalazł sobie nową kobietę (gratuluję), ale niech ona nie kwiczy w środku nocy jak zarzynane prosie na cały blok
w czasie aktów miłosnych
Tak więc buty i śmieci przed drzwiami to pikuś.
Niestety nie każdy potrafi mieszkać w bloku. Przy Góralskiej 43 mieszka Pan, który uaktywnia się około 21:00 i śpiewa, szebiocze i śmieje się na całe gardło, lub też kolejny, który zaczyna o 19:00 walenie młotkiem i wiercenie, o wiecznie ujadajãcych psach już nie wspomnę. Trochę kultury we współżyciu na pewno by nie zaszkodziło.
Jest coś takiego jak zakłócanie miru domowego i w przeciwieństwie do ciszy nocnej (22:00-06:00) działa 24h na dobę, polecam telefon do dzielnicowego, albo wezwać zwyczajnie policję i w kilka osób (bo widzę, że nie tylko jednej osobie to przeszkadza) wnieść skargę. Pierwszy raz dostanie upomnienie, każdy kolejny to mandat 100-500zł, a w razie gdyby się to jednak dalej powtarzało, to nawet areszt. Z mojej strony to tylko mogę współczuć, sam miałem hałaśliwych lokatorów (wynajmowali) nad głową, ale kilka wizyt policji i sami się wyprowadzili.