Bez strajku poszczególnych działów budżetówki, ich sprawy nie były by załatwione. Strajk czyli uderzenie, to najskuteczniejsza metoda walki budzetowki o podwyżki. Tak dzialali lekarze i...
rozwiń
Bez strajku poszczególnych działów budżetówki, ich sprawy nie były by załatwione. Strajk czyli uderzenie, to najskuteczniejsza metoda walki budzetowki o podwyżki. Tak dzialali lekarze i pielegniarki. Czy zauważyliście flagi narodowe na urzędach pocztowych? Chyba nie. Zdążyliśmy się do nich przyzwyczaić. Trwa u nich akcja protestacyjna o podwyżki. Już chyba pół roku. I co zalatwili ? Nic. Tak jak pracownicy sądów : nic. Trzeba zrozumienia i zwykłej empatii by popierać to o co walczą nauczyciele. Gdyby nie strajki w 70 i 80 roku, śmiem twierdzić że Świat wyglądał by inaczej. Nauczyciele mają do niego prawo, przeszli wszystkie poprzedzające go procedury dające szanse drugiej stronie na załatwienie sporu bez strajku. Odnośnie szanowania opinii i zdania innych : zgadzam się że można mieć inne zdanie od innych. Ale gdy to inne zdanie wynika z klamliwych tez i bzdur (jednoczesnie pomija się oficjalne dane) i na tej podstawie osadza się czyjeś dzialanie, to jak można prowadzić merytoryczną dyskusję z takim partnerem ?
zobacz wątek