Obok służby zdrowia, oświata była i jest wiecznie dyżurnym tematem do bicia piany. Zawsze utyskuje się na jakość jednej i drugiej, jakby wcześniejsze doświadczenia utyskiwaczy wskazywały na...
rozwiń
Obok służby zdrowia, oświata była i jest wiecznie dyżurnym tematem do bicia piany. Zawsze utyskuje się na jakość jednej i drugiej, jakby wcześniejsze doświadczenia utyskiwaczy wskazywały na pogorszenie się sytuacji. To tak jak z przysłowiowymi drogowcami, którzy nie nadążają z odśnieżaniem. Co to znaczy upadek szkolnictwa według Sadyla ? Masz jakąś obiektywną miarę, porównania ? Czy aby nie chodzi o nostalgię do lat młodości ? Pomijam w tych porównaniach kliniki i uczelnie zatrudniające najwybitniejsze kadry. Jedne i drugie nie są adresowane do ponadprzeciętnie zarabiających klientów.
zobacz wątek