Odpowiadasz na:

Re: Czy nieszczęśliwa miłość okalecza, czy ubogaca?

A ja tak sobie mowie, ze skoro bylo juz bardzo zle ( troche nie mialam szczescia, moze lepiej-dostalam kopa w...., i przez to niestety, stracilam chwilowo zaufanie do ludzi-ale pracuje nad... rozwiń

A ja tak sobie mowie, ze skoro bylo juz bardzo zle ( troche nie mialam szczescia, moze lepiej-dostalam kopa w...., i przez to niestety, stracilam chwilowo zaufanie do ludzi-ale pracuje nad tym;-)))) to musi nadejsc w koncu tez MOJE 5 minut. Ja w to wierze- zycie to jast chyba taka przeplatanka-wzloty i upadki. A to ze ktos mnie zranil (i NIE chodzi o to ze bylam "naiwna panienka i dalam..."-bo ja juz jestem wszystko tylko nie naiwna, zeby mi tu jasne bylo;-)) to nie znaczy ze moge tez mu pozwolic zeby jeszcze mnie na stale w jakis KOKON zapedzil (chociaz przez pewien czas tak mialam- ale nie tedy droga).
I tak na koniec to mysle ze trzeba, nawet z tych zlych, doswiadczen wyciagnac dla siebie na przyszlosc to co dobre- ja czuje sie teraz silniejsza (bo, co by nie bylo, przeszlam przez to jakos), umiem byc sama i mnie to tak bardzo nie przeraza (chociaz czasem smutno...) a poza tym to WIEM ze jak juz trafie na ta wlasciwa osobe to bede baardzo, baaardzo szczesliwa i tez zawalcze o to. Mozliwe, ze tez mnie to nie spotka, mimo to na ten moment wierze ze na COS wyjatkowego warto poczekac. nawet bardzo dlugo. no i sobie czekam:-))))))))))) /zeby nie bylo-to nie jest ogloszenie matrymonialne..bueheheheheh;-))))))))))))))))))))/

zobacz wątek
20 lat temu
whatever

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry